BiznesSatelitarny Internet dla firmy – z morza > redakcja Opublikowane 26 października 20080 0 136 Podziel się Facebook Podziel się Twitter Podziel się Google+ Podziel się Reddit Podziel się Pinterest Podziel się Linkedin Podziel się Tumblr Sama możliwość korzystania z Internetu w środkach komunikacji nie jest niczym nowym. Wystarczy wspomnieć kilka linii lotniczych umożliwiających korzystanie z sieci w powietrzu. Do tego dochodzi możliwość przemieszczania się na lądzie i korzystania z powszechnie już dostępnych usług mobilnego Internetu.To oczywistość, ale czy da się pracować wykorzystując satelitarny Internet w tak niesprzyjających okolicznościach przyrody jakimi są bez wątpienia przestrzenie morskie?Sceptyczne podejście początkoweW potocznej opinii analityków i ekspertów Internet satelitarny należy traktować w przedsiębiorstwie jako dodatkowe nie zaś podstawowe narzędzie komunikacji. Jest to spowodowane licznymi przykładami zawodności tego sposobu połączenia z siecią, brakiem stabilności warunków technicznych (przepływność) oraz bezpieczeństwem.Sieć niezabezpieczona?W warunkach podróży morskiej czyli w warunkach przyrodniczo nie sprzyjających dostawcy Internetu – armator Stena Line oraz firma telekomunikacyjna Telenor, lojalnie uprzedzają o zagrożeniach wynikających z korzystania z usługi Internetu „morskiego”.Kupując dostęp w kasie, otrzymuje się do przeczytania przeto, że „ sieć nie jest zabezpieczona firewallem lub VPN” oraz po uiszczeniu zapłaty otrzymuje się kartę formatu kredytowego z unikalną, jednorazową nazwą użytkownika oraz hasłem ukrytym pod „zdrapką”.Przed czym zatem uprzedzają dostawcy skoro ważność zdrapki jest ograniczona czasowo oraz sam dostęp zabezpieczony hasłem? Otóż wydaje się, że zabezpieczają się czysto formalnie gdyż oczywistym dla wszystkich użytkowników (i prywatnych i biznesowych) Internetu są procedury i zachowania bezpiecznościowe. Każdy przecież wie, że koniecznym jest posiadanie firewalla, skanera antywirusowego czy za zabezpieczeń systemowych takich jakie oferuje np. Microsoft Vista.Wniosek jest prosty: Internet satelitarny na morzu jest tak samo bezpieczny jak każdy inny. Można więc zacząć pracę pod zwykłymi warunkami bezpieczeństwa. Sieć na morzu niezawodnaW kolejnym planie pojawiła się wątpliwość znana ze wszystkich dotychczas użytkowanych hot spotów a mianowicie niezawodność związana ze stabilnością usługi i warunkami technicznymi jej dostawy.Dostawca na wzburzonym Bałtyku podawał nam Internet na poziomie technicznym charakterystycznym dla średnich warunków lądowych czyli WiFi w protokole 802.11.b/g i prędkości ; 2 Mbit, 2,4 GHz.Co do warunków pracy i potencjalnego łączenia się z bezpiecznymi sieciami firmowymi należy sądzić, że skoro w trakcie jednogodzinnej sesji na Bałtyku – pomiędzy Rugią a Trelleborgiem – udało się korzystać jednocześnie z 2 komunikatorów, transferować pliki na serwer www, w tym pliki tekstowe jak i cięższe graficzne oraz użytkować w obu kierunkach serwer pocztowy, to należy mówić o sukcesie dostawców Internetu.Dostawca oczywiście uprzedza, że nie gwarantuje stabilności i jak wyżej wspomniano – bezpieczeństwa – ale przecież to my przedsiębiorcy musimy zadbać o zabezpieczenia. Internet jest wyłącznie medium.Można więc w przerwie pracy ciężarówki spowodowanej transferem morskim pracować na serwerach firmy, łączyć się z kontrahentami, szukać nowych zleceń; można – bo to działa. Sprawdziliśmy.A ta stabilność……a właściwie niestabilność dotyczyła całego czasu naszej bytności w sieci…statku morskiego M/S Trelleborg. Prom był mocno niestabilny. Z powodu sztormu.Ale na Internet nie miało to żadnego wpływu. Sieć działała bez zarzutu.Warunki techniczne i handloweDostawca usługi transportu morskiego: Stena Line/ScandlinesDostawca usługi telekomunikacyjnej: TelenorDostawca techniki: Sealink by Marlink a Vizada CompanyDostępne pakiety:1,2,3 godzinyKoszt brutto: 40 SEK za 1 godzinęDostępność: sieć morska Stena Line; jednorazowe karty dostępowe Related Posts Przeczytaj również!WLAN do 100 Mbit/sUltramobilny notebook do pracyTeleinformatyka wspomaga zarządzanie medycyną