Home Na czasie Czy to początek końca oszustów na Tinderze?

Czy to początek końca oszustów na Tinderze?

0
0
28

Technologia całkowicie odmieniła sposób randkowania. Serwisy randkowe w dużej mierze wyparły klasyczne metody poznawania potencjalnych partnerów. Jednocześnie boty, sztuczna inteligencja i deepfaki powodują, że coraz trudniej rozpoznać, co jest prawdziwe, a co jedynie wirtualne. Match Group, do której należy m.in. Tinder, postanawia zadbać o autentyczność randkowania, nawiązując partnerstwo z siecią World.

60 proc. uczestników ankiety przeprowadzonej wśród członków sieci World miało podejrzenia lub odkryło, że ktoś, kto polubił ich profil w aplikacji randkowej, był botem lub sztuczną inteligencją. Mechanizm CAPTCHA, czyli rozpoznawanie na obrazkach zwierząt, rowerów i świateł drogowych po to, by móc zaznaczyć „nie jestem robotem”, nie spełnia już swojej roli w dobie rozwoju sztucznej inteligencji – systemy AI rozwiązują te łamigłówki z 99 proc. dokładnością, podczas gdy ludzie osiągają średnio jedynie 80 proc. Potrzebne są bardziej zaawansowane narzędzia.

92 proc. respondentów stwierdziło także, że chciałoby, aby aplikacje zawierały system weryfikacji, aby upewnić się, że osoby, z którymi wchodzą w interakcję, są prawdziwe, a nie są botami lub deepfake’ami. Pokazuje to silne poparcie dla wdrażania technologii, które weryfikują autentyczność człowieka kryjącego się za różnymi profilami w sieci. Oczekiwania te właśnie przeradzają się w rzeczywistość.

Randka? Tylko z człowiekiem

Match Group, właściciel największego portfolio portali randkowych, w tym Tindera, rozpocznie pilotażowe wykorzystanie World ID jako prostego i bezpiecznego rozwiązania. Zacznie od użytkowników Tindera w Japonii. Celem jest ułatwienie nawiązywania kontaktów między osobami poszukującymi prawdziwych relacji i potwierdzenie, że profile, z którymi wchodzą w interakcję, należą do podobnych im użytkowników.

Na profilu użytkownika po procesie weryfikacji zobaczyć będzie można wskaźnik potwierdzający, że wchodzimy w interakcję ze zweryfikowanym człowiekiem. Nie łączy się to jednak z przekazywaniem czy upublicznianiem żadnych danych osobowych – wskaźnik świadczyć będzie tylko o tym, że po drugiej stronie jest prawdziwa osoba.

Już teraz, poprzez World ID, fakt bycia człowiekiem mogą potwierdzić np. gracze Minecrafta lub użytkownicy platformy gamingowej Razer. Jest to rozwiązanie zupełnie darmowe i anonimowe. Polega na stworzeniu “cyfrowego paszportu” na podstawie zdjęcia tęczówki wykonanego przez Orba – specjalne urządzenie w kształcie kuli. Następnie zdjęcie przetwarzane jest na kod binarny, który w kilku częściach przechowywany jest w różnych instytucjach na świecie. Podczas całego procesu nie są zbierane żadne dane osobowe, dlatego możliwe jest potwierdzenie swojej ludzkiej tożsamości bez udostępniania prywatnych danych, takich jak imię i nazwisko, wiek czy płeć. World – dostępny w 160 krajach – ma już 26 mln użytkowników aplikacji, a 12 mln osób potwierdziło, że jest człowiekiem, uzyskując World ID.

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

 EuropTech vs. BigTech – jak budować technologiczną suwerenność Europy?

Dziś trzy amerykańskie firmy – Amazon (AWS), Microsoft (Azure) i Google Cloud – kontrolują…