Na czasieNowe obciążenia przedsiębiorców e-commerce > redakcja Opublikowane 27 listopada 20130 0 113 Podziel się Facebook Podziel się Twitter Podziel się Google+ Podziel się Reddit Podziel się Pinterest Podziel się Linkedin Podziel się Tumblr Nowe prawo ma na celu zwiększenie ochrony konsumentów, czego skutkiem jest nałożenie na sklepy internetowe dodatkowych obowiązków, m. in. precyzyjnego informowania klientów o sposobach zapłaty, wszelkich dodatkowych kosztach i zasadach zwrotu towarów. Zdaniem ekspertów Kancelarii prawniczej Deloitte Legal zakres zmian jest na tyle szeroki, że już teraz właściciele sklepów internetowych, powinni rozpocząć dostosowywanie regulaminów e-sklepów do nowych przepisów.Jak wynika z badań Deloitte, dynamizm wzrostu e-handlu w Polsce, podobnie zresztą jak w innych krajach europejskich, jest wyższy niż handlu w ogóle. Jednocześnie, konsumenci w dalszym ciągu mają problem z zaufaniem do robienia zakupów przez Internet. Z najnowszych danych Komisji Europejskiej wynika, że zaledwie 35 proc. Europejczyków kupujących przez Internet ma zaufanie do sprzedawców z innych krajów niż UE. Aż 41 proc. preferuje nabywanie towarów u sprzedawców ze swojego kraju, a tylko 11 proc. w e-sklepach mających siedzibę poza ich rodzimym państwem.Nowe przepisy muszą zostać uchwalone i ogłoszone do 13 grudnia 2013 r., a wejść w życie najpóźniej w czerwcu 2014 r. Rada Ministrów RP pracuje obecnie nad projektem nowej ustawy o prawach konsumenta. Polski prawodawca zdecydował się na wprowadzenie całej nowej regulacji i uchylenie dotychczasowych przepisów zawartych w ustawach o ochronie niektórych praw konsumentów oraz ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej.Według nowych przepisów konsument musi uzyskać przejrzystą i wyczerpującą informację o cenie produktu i jej wszystkich składnikach, wszelkich dodatkowych kosztach oraz zasadach zwrotu towarów. Istotną zmianą będzie również wydłużenie czasu na odstąpienie od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa – będzie on wynosił 14 dni od dnia otrzymania towaru. W Polsce termin ten dotychczas wynosił 10 dni. Dodatkowo, w przypadku odstąpienia od umowy przez konsumenta, przedsiębiorca będzie zobligowany do zwrotu zapłaconej przez niego sumy w terminie 14 dni. Co ważne, zwrot kosztów będzie obejmował również koszty wysyłki.Klienci dokonujący zakupów online nie będą musieli ponosić kosztów dodatkowych, jeżeli nie zostaną o nich poinformowani odpowiednio wcześniej przed złożeniem zamówienia. Przedsiębiorcy będą musieli dostarczyć towar „bez zbędnej zwłoki”, czyli nie później niż 30 dni od daty zawarcia umowy. To sprzedawca będzie musiał zadbać, aby konsument w momencie składania zamówienia wyraźnie przyjął do wiadomości, że zamówienie pociąga za sobą obowiązek zapłaty. W konsekwencji przycisk służący do składnia zamówienia musi być oznaczony w czytelny sposób np. przy użyciu słów „zamówienie z obowiązkiem zapłaty”. Dodatkowo dyrektywa nakazuje wprowadzenie jednolitego dla całej UE formularza odstąpienia od umowy, wyeliminowanie opłat za korzystanie z kart kredytowych i infolinii prowadzonych przez przedsiębiorców.W Polsce wydłużony zostanie również termin, w którym konsument będzie mógł skorzystać z domniemania istnienia wady w chwili zakupu. Domniemanie to będzie działać, jeżeli wada ujawni się w ciągu roku (a nie jak dotychczas w ciągu 6 miesięcy) od dnia wydania rzeczy kupującemu. Polską specyfiką będzie również konieczność stosowania ochrony konsumentów na poziomie dyrektywy w transakcjach o wartości od 50 złotych, podczas gdy próg wyznaczony przez dyrektywę wynosi 50 euro. Podobnie jak dotychczas, to sprzedawca a nie np. producent czy dystrybutor, będzie odpowiedzialny wobec konsumenta za wadę polegającą na niezgodności towaru z zapewnieniami składanymi w ramach reklamy czy promocji.Celem dyrektywy z 2011 r. było zwiększenie sprzedaży transgranicznej i wzmocnienie zaufania konsumentów do handlu elektronicznego. Trudno ocenić, czy diagnoza potrzeb rynku e-commerce sprzed kilku lat była trafna i zachowuje aktualność do dziś, z pewnością jednak, dopóki konsumenci będą największymi beneficjentami zmian, dopóty sprzedawcy końcowi będą tymi zmianami najbardziej obciążeni.