Home Analizy 2019 rokiem chmury i dominacji gigantów

2019 rokiem chmury i dominacji gigantów

0
0
107

Sztuczna inteligencja póki co jest sztuką, nie nauką

Sztuczna inteligencja (SI, ang. artificial intelligence, AI) ma potencjał na dokonanie rewolucji w biznesie. Już dziś służy agregowaniu ogromnych ilości danych, analizie i wyciąganiu wniosków czy opracowaniu symulacji zmian i trendów. SI usprawnia procesy sprzedaży oraz obsługi klienta. Eksperci Gartnera prognozują, iż do 2020 roku 80 proc. projektów związanych z tą technologią pozostanie „alchemią, prowadzoną przez magów”, których umiejętności nie będą szeroko rozpowszechniane. Do tego czasu 85 proc. dyrektorów IT będzie prowadzić prace łącząc wewnętrzne i zewnętrzne zasoby, m.in. poprzez korzystanie z outsourcingu. Rosnące w ciągu ostatnich lat zainteresowanie rozwiązaniami bazującymi na technologii SI doprowadziło do powstania nierozsądnych oczekiwań ze strony biznesu, którym nauka nie jest w stanie sprostać, ze względu na brak specjalistów.

Obecnie mamy do czynienia ze swoistym deficytem wykwalifikowanych ekspertów w dziedzinie sztucznej inteligencji. Badania nad tą technologią wymagają połączenia szeregu wąskich i bardzo specjalistycznych umiejętności z pogranicza informatyki, analityki danych, matematyki i robotyzacji. Tego typu kompetencje są dość unikatowe i ciężkie do zdobycia na rynku, nawet w skali globalnej – mówi Michał Grams, Prezes Zarządu TogetherData. Liczba wykształconych inżynierów zajmujących się rozwojem sztucznej inteligencji szacowana jest obecnie na ok. 250-350 tys. na świecie. Natomiast zapotrzebowanie należy liczyć w milionach.

Zdaniem Gartnera, zarówno deficyt rąk do pracy, jak i brak wspólnego języka pomiędzy nauką a biznesem powoduje, iż badania nad rozwojem SI powinny być obecnie określane jako forma sztuki, a nie nauki. Eksperci przewidują, iż wyjściem z tej sytuacji może być szeroko pojęta automatyzacja umiejętności z takich dziedzin jak analityka danych, uczenie maszynowe czy programowanie neurolingwistyczne.

Monetyzacja wewnętrznych procesów w chmurze

Eksperci Gartnera przewidują, iż do roku 2022 transformacja cyfrowa przekształci wewnętrzne możliwości firm w zewnętrzne produkty, generujące duże przychody. Będzie to możliwe dzięki wykorzystaniu ekonomiki i elastyczność chmury obliczeniowej. Procesy tworzone dotychczas na użytek wewnętrzny mogą zostać łatwo przekształcone w rozwiązania produktowe sprzedawane na zewnątrz. Dotychczas wiele firm nie miało możliwości monetyzowania umiejętności swoich specjalistów. Przyczyną były głównie czynniki ekonomiczne, technologiczne oraz marketingowe. W ciągu najbliższych lat infrastruktura chmury obliczeniowej rozwiąże te problemy. Analiza Gartnera wykazała, iż obecnie mniej niż 10 proc. firm przechodzi przez proces faktycznej transformacji cyfrowej. Rok 2019 może być przełomowy, albowiem wiele przedsiębiorstw może przejść z etapu optymalizacji wydatków, na ścieżkę zysków.

Chmura obliczeniowa daje tysiącom firm możliwość implementacji swoich autorskich rozwiązań. Rozwiązuje to problem braku gigantycznych nakładów na działania promocyjne, sprzedażowe czy dystrybucyjne. Rozwiązania chmurowe dają możliwość przekształcania wewnętrznych procesów w gotowe produkty zewnętrzne. Systemy IaaS, PaaS czy SaaS zapewniają dostęp do najnowszych technologii oraz pełną skalowalność zgodnie z aktualnymi potrzebami klientów – wyjaśnia Michał Grams.

Giganci urosną w siłę

Gartner nie pozostawia złudzeń, giganci technologiczni tacy jak Facebook, Google, Apple czy Amazon będą dalej rosnąć w siłę. Do 2022 r. wielka czwórka technologiczna będzie kontrolować średnio 40 proc. rynku w swojej branży. W 2019 roku będziemy obserwować rozwój usług oferowanych przez „wielką czwórkę” w segmencie rozwiązań technologicznych dla firm.

Od czasu kryzysu w 2008 roku, technologiczni giganci odrabiają straty. Pomimo, iż możemy zaobserwować silny rozwój firm technologicznych z Azji, głównie z Chin, pozycja wielkiej czwórki może pozostać niezagrożona. Przyczyną tego jest dopiero rozwijający się mechanizm ekspansji globalnej chińskich przedsiębiorstw. Póki co mało jest marek z państwa środka, które powoli zdobywają przyczółki w Europie czy Ameryce, jednak czas w którym będa one w stanie realnie zagrozić wielkiej czwórce trzeba liczyć w dekadach – mówi Michał Grams.

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Ochrona przed atakami DDoS to klucz do przetrwania firm e-commerce

Na świecie istnieje już ponad 30 milionów internetowych sklepów. Jednym z warunków odniesi…