Home Biznes Mały sklep kontra gigant. Kto wygrywa bitwę o klienta?

Mały sklep kontra gigant. Kto wygrywa bitwę o klienta?

0
0
133

Pamiętacie te małe osiedlowe sklepiki, które miały zniknąć pod naporem dyskontowych potęg? Cóż, okazuje się, że nie tylko przetrwały, ale wręcz rozkwitają. Najnowsze dane pokazują coś, co może zaskoczyć wielu analityków rynku – sklepy typu convenience notują wzrosty, podczas gdy dyskonty łapią zadyszkę.

Wygoda bije cenę?

Maj przyniósł ciekawą zmianę na mapie handlowej Polski. Sklepy convenience odnotowały największy wzrost liczby wizyt miesiąc do miesiąca – o 0,5%. Dla porównania, dyskonty straciły 0,5% ruchu. Niby niewiele, ale trend jest wyraźny.

Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest banalnie prosta – życie. Maj to pierwsze ciepłe weekendy, wypady za miasto, grille i nagłe potrzeby zakupowe. Kto z nas nie wpadł do osiedlowego sklepu po piwo na spontaniczne spotkanie czy lody w upalny dzień? Ten format idealnie wpasowuje się w nasze coraz bardziej chaotyczne życie.

Hipermarket wraca do łask?

Ciekawe, że obok małych sklepów, to właśnie hipermarkety notują wzrosty liczby klientów – o 1,9% rok do roku. Dokładnie tyle samo, co sklepy convenience. Czyżby Polacy wracali do robienia dużych, kompleksowych zakupów?

– Hipermarkety przyciągają szerokim wyborem i specjalistycznym asortymentem. Gdzie indziej znajdziesz na jednej półce produkty bezglutenowe, wegańskie i te dla diabetyków? – zauważa Weronika Piekarska z Proxi.cloud.

Wygląda na to, że konsument 2025 roku jest bardziej świadomy i strategiczny. Duże zakupy robi w hipermarkecie, a codzienne braki uzupełnia w sklepie za rogiem.

Dyskonty na zakręcie

Dyskonty, które przez lata były niekwestionowanymi liderami, teraz muszą przemyśleć swoją strategię. Spadek liczby klientów o 0,9% rok do roku to sygnał, że coś się zmienia w preferencjach Polaków.

– To nie jest kryzys dyskontów, ale raczej sygnał, że klienci przestają być lojalni wobec jednego formatu. Wybierają sklep w zależności od konkretnej potrzeby czy okazji – podkreśla ekspertka.

Biedronka i Lidl wciąż są potężnymi graczami, ale to Żabka notuje wzrosty we wszystkich badanych obszarach. Format convenience staje się beneficjentem zmieniającego się stylu życia – szybszego, mniej przewidywalnego, nastawionego na wygodę.

Co to oznacza dla przyszłości handlu?

Dane z raportu Proxi.cloud pokazują, że rynek się polaryzuje. Z jednej strony mamy małe, wygodne sklepy blisko domu, z drugiej – ogromne hipermarkety z pełnym asortymentem. Pośrodku dyskonty i supermarkety, które muszą na nowo zdefiniować swoją rolę.

Czy to koniec ery dyskontów? Absolutnie nie. Ale na pewno koniec ich monopolu na serca (i portfele) Polaków. Współczesny konsument jest bardziej wybredny – oczekuje wygody, szybkości i dopasowania do swojego stylu życia.

A styl życia w 2025 roku to przede wszystkim tempo. Kto lepiej odpowie na potrzeby zabieganego Polaka – wygra bitwę o klienta.

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Telewizja – codzienny rytuał czy relikt przeszłości?

  Choć mogłoby się wydawać, że tradycyjna telewizja powoli odchodzi do lamusa, najnow…