Home Na czasie Pakiet Palikota dla przedsiębiorców

Pakiet Palikota dla przedsiębiorców

0
0
179

Biurokracja to system uregulowań, procedury i obieg dokumentów, zatem jako taka jest państwu i obywatelom potrzebna. Służy zachowaniu porządku i wspomaga przestrzeganie prawa. Gdy jednak przerasta formę i zakres niezbędny do załatwiania spraw, przeradza się w biurokratyzm, czyli rządy urzędników. Od dawna wiadomo, że w Polsce zbliżamy się do tego niebezpiecznego stanu. Monitorują go organizacje pracodawców, BCC i PKPP „Lewiatan” w okresowych raportach alarmują o konieczności odbiurokratyzowania relacji państwo-przedsiębiorca, wskazują na zbyt duży udział państwa w gospodarce i na konieczność kontynuowania prywatyzacji, ograniczenia katalogu koncesji, zezwoleń, licencji.

Biurokracja trwa

Zamiast uproszczeń i ułatwień dla przedsiębiorców mamy więc nadal biurokratyzację, która przecież sprzyja korupcji. Brak przejrzystych zasad, nadmiar formalności, w których trudno znaleźć logikę, zaś łatwo o nadużycia władzy przez urzędników. W tym gąszczu łatwo stracić czas, bezcenny dla małych firm, z których każda ponadto musi oszczędzać na zatrudnieniu, bo w Polsce koszty pracy są gigantyczne. Jak na ironię – w świecie, w którym zasadą staje się przerzucanie oddziałów firm do krajów o niskich podatkach i kosztach pracy.

Przegrywamy z… Peru, Botswaną i Boliwią

Te zjawiska wpływają na obraz polskiej gospodarki tak negatywnie, że nasz kraj spada na coraz niższe miejsca w kolejnych badaniach stopnia wolności gospodarczej i w 2007 roku zajmuje już 56. miejsce, między innymi za: Peru, Botswaną i Boliwią (dane z badania przeprowadzonego przez Instytut Frasera, opublikowane 22 września 2007 r.)

Kolejne dane, mówią o kosztach, jakie polskie firmy muszą ponieść na pisanie sprawozdań, informacji i innych zobowiązań informacyjnych dla urzędów i kontrahentów. Wszystkie te obowiązki wynikają z krajowego, nie – unijnego prawa, dodajmy. Jest to rocznie, łącznie kwota równa 5% PKB, zatem na papiery, formularze i sprawozdania polscy przedsiębiorcy razem wydają więcej niż budżet państwa na zdrowie, czy na rolnictwo*.

Założenia pakietu

Historycznie – zwalczanie biurokracji miał przeprowadzić zespół powołany przez premiera Leszka Balcerowicza za czasów rządu AWS-UW. Następnie, plan Kołodki przewidywał reformę finansów publicznych, ale nie wszedł w życie z powodu dymisji autora. „Pakiet Kluski”, zgłoszony przez rząd PiS-Samoobrona-LPR był raczej propagandową przeciwwagą dla Pakietu Szejnfelda, który z kolei był łagodną wersją dzisiejszych propozycji Palikota. Ustawy „Pakietu Kluski” nigdy nie weszły w życie.  

Poseł Palikot zapowiada szybkie tempo prac, częste posiedzenia, niemal codzienne z wyjątkiem sobót i niedziel.  Podobno propozycje uproszczenia wymienionych przepisów mają być gotowe już po pierwszych stu dniach funkcjonowania rządu.

Moim zdaniem, dotrzymanie tego terminu jest nierealne. Mimo, że „Przyjazne Państwo” ma status komisji nadzwyczajnej Sejmu, to jednak przygotowanie projektów ustaw wymaga opinii biura legislacyjnego oraz w niezbędnym zakresie opinii odpowiednich resortów. Niezrażony procedurą poseł-debiutant Palikot – w stylu i w tempie nalotów na Irak – (to jego własne porównanie), chce zmienić te z obowiązujących przepisów, które najbardziej osłabiają przedsiębiorczość i powodują przewlekłość procesów biznesowych. Zmiany mają być celowo nie systemowe, ale punktowe. To ryzykowne założenie, ponieważ pożądaną cechą każdego systemu prawa jest spójność.

Liczne likwidacje

Janusz Palikot proponuje zatem przede wszystkim likwidację NIPu oraz REGONu jako osobno nadawanych numerów identyfikacji. Administracja miałaby posługiwać się wobec podatników ich numerami PESEL. Eksperci podkreślają jednak., że wszelkie biurokratyczne utrudnienia należy likwidować rozważnie tak, aby nie wprowadzić chaosu w obiegu urzędowych informacji.

Jak na przykład, odróżnić osobę fizyczną od prowadzącej firmę, gdy tej ostatniej nie będzie wyróżniać nr REGON? Ten i inne, skądinąd bardzo pożyteczne  pomysły posła PO na pewno wymagają dopracowania.

Zniknąć ma także procedura występowania o pozwolenie na budowę, oddajmy – tylko tam, gdzie inwestycja ma być prowadzona na terenie objętym planem zagospodarowania przestrzennego lub choćby studium zagospodarowania. W takim przypadku należałoby jedynie wysłać do urzędu zawiadomienia o rozpoczęciu procesu inwestycyjnego i oświadczenie, że jest on prowadzony zgodnie  z tym planem. Milczenie ze strony gminy po miesiącu można by uznawać za zgodę na rozpoczęcie budowy. Podobnie dzieje się w USA i wielu krajach Europy Zachodniej, podczas gdy w Polsce czeka się na to pozwolenie nawet do 2 lat. Organizacje branżowe, wśród nich Polski Związek Firm Deweloperskich przyznaje, że od wielu lat walczy o zniesienie wymogu uzyskania tego pozwolenia      i z realizacją  pomysłu Palikota wiąże nadzieje na znaczne przyspieszenie inwestycji.

Firma rodzinna czyli MSP bez rewelacji

Naszych czytelników z pewnością szczególnie zainteresuje postulat wprowadzenie pojęcia firmy rodzinnej. Na razie brak szczegółów, widać więc że poseł raczej zasygnalizował intencje i potrzebę nadania firmie rodzinnej specjalnego statusu w obrocie gospodarczym. Na czym ma on polegać, jak maksymalnie doprecyzować definicję firmy rodzinnej, by ograniczyć pole do nadużyć – to na pewno zajęcie dla ekspertów. Poseł i jego speckomisja nie uniknie więc konsultacji nie tylko z organizacjami przedsiębiorców i pracodawców, ale także z ekspertami prawa podatkowego i handlowego. Bez nich, proponowane zmiany przepisów staną się krótkotrwałymi bublami prawnymi. 

Zmieniana wciąż, dość niespójna i wskutek tego rzadko stosowana, Ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym ma być gruntownie zmieniona bądź zawieszona w stosowaniu. Przedsięwzięcia PPP w pierwszej  kolejności mają być podejmowane na gruncie przepisów Kodeksu Cywilnego.  

Najbardziej realną  i możliwą do przeprowadzenia w krótkim czasie zmianą przepisów jest, moim zdaniem, wprowadzenie wiążącej interpretacji, także przepisów innych niż podatkowe. W prawie podatkowym sprawdziło się to na tyle dobrze, że przedsiębiorcy szybko zaczęli się domagać wprowadzenia wiążących interpretacji w innych dziedzinach prawa, tam gdzie przepisy są stare, wielokrotnie nowelizowane i przez to niespójne, a przez lata obrosłe mnóstwem sprzecznych rozstrzygnięć w różnych urzędach lokalnych. 

Tak jest na pewno na przykład z przepisami Ustawy prawo zamówień publicznych.

Czy pomysł Palikota jest możliwy do zrealizowania

Utworzenie specjalnej komisji sejmowej „Przyjazne Państwo” ma spowodować ominięcie szczebla rządowego i poziomu departamentu odpowiedniego ministerstwa czyli tych wszystkich uzgodnień, które wedle słów posła, „zarzynają pomysły”. Zamiast tego, miałyby się odbyć otwarte spotkania, wysłuchania publiczne środowisk biznesowych, samorządowych i pracodawców. Komisja ma analizować już obowiązujące przepisy, pod kątem zapewnienia przejrzystości, ułatwienia kontaktu z administracją i oszczędności czasu oraz ilości składanych dokumentów oraz zwiększenia udziału nowych technologii w kontakcie administracji z przedsiębiorcą. Nie będzie też ona forum  do przeprowadzania szybką ścieżką projektów rządowych. Jednak, inaczej niż wyobraża sobie pomysłodawca, prace Komisji mogą trwać wiele lat, a zmiany trzeba będzie wprowadzać stopniowo i logicznie, a nie jak chce Palikot – w tempie nalotów na Irak.

Poza tym zastrzeżeniem, założeniom odbiurokratyzowania trudno odmówić słuszności. Są potrzebne przedsiębiorcom, a niektóre z nich  uzyskały bardzo dobre opinie ekspertów. Inne są uważane za potrzebne i ciekawe ale nierealne do wprowadzenia w bliskiej przyszłości i w obecnym stanie gospodarki.

Na pewno, pełnym dobrych intencji posłom potrzeba wiele cierpliwości i pokory oraz konsultacji z ekspertami i środowiskiem przedsiębiorców.

Źródło: analiza Holenderskiego Biura Analiz Ekonomicznych i Politycznych; w:  Rzeczpospolita.




Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Podróże bez obaw: Innowacyjne zabezpieczenia dla telefonów w przypadku ich utraty

W dobie cyfrowej telefon komórkowy jest nie tylko naszym komunikatorem, ale także skarbnic…