Home Praca zdalna Stare na nowe – kiedy wymienić notebooka

Stare na nowe – kiedy wymienić notebooka

0
0
89

Tu sprawa się nieco komplikuje, bo producenci sprzętu udoskonalają swoje produkty w cyklu rocznym, zasilając rynek nowym sprzętem średnio co kilka miesięcy. I o ile stary dobry pecet średnio inteligentny użytkownik mógł swobodnie modernizować, wymieniając komponenty, o tyle modernizacja laptopa jest nieco bardziej skomplikowana i dokonywanie jej na własną rękę może się skończyć trwałym uszkodzeniem sprzętu. Wtedy nie pozostanie nam nic innego, jak zakupić nowy notebook.

A jeżeli mimo intensywnego użytkowania nie uda nam się uszkodzić starego sprzętu, to po czym poznać, że pora na wymianę? Chociaż w ciągu ostatnich dwóch lat ceny sprzętu znacząco spadły, jednak nadal laptop jest średnio 50% droższy od porównywalnej klasy PC i zakup nowego jest przedsięwzięciem dość kosztownym w skali małej firmy. Dlatego pierwszym pytaniem, na które trzeba sobie odpowiedzieć, śledząc doniesienia  o nowościach w zakresie technologii mobilnych, jest pytanie fundamentalne: do czego służy komputer w naszej firmie?

Jednordzeniowy, dwurdzeniowy?

Jeżeli komputer służy nam do wyłącznie do pracy z programami biurowymi oraz korzystania z Internetu, nie potrzebujemy mieć na biurku ostatniego hitu, notebooka z procesorem czterordzeniowym – nie potrzebujemy, bo czterech rdzeni z daleka nie widać, a my i tak nie odczujemy zasadniczej zmiany jeżeli chodzi o jakość pracy. Czterordzeniowy procesor to zabawka dla tych którzy zajmują się obróbką zaawansowanych plików wideo oraz potrzebują bardzo wydajnych komputerów do pracy nad wieloma zadaniami jednocześnie.  Pozostałym wystarczy procesor dwurdzeniowy. Do typowego użytku biurowego, czyli jednoczesnej pracy na MS Office, przeglądania stron internetowych oraz umiarkowanego używania niewielkich programów graficznych, w zupełności wystarczy procesor ze średniej półki cenowej. Jednak procesor to jeszcze nie cały komputer i jeżeli z innych powodów nasz notebook domaga się emerytury, kupujący nowy – kupujmy dwurdzeniowy (np. jedna z nowych propozycji Intela: Core i3, i5 lub i7) – ich cena jest wyższa od starszych modeli jednordzeniowych, a otrzymujemy sprzęt nowocześniejszy, bardziej wydajny i efektywny z punktu widzenia wykorzystania energii.

Przepracowany twardziel zwalnia

Jednak pierwszą przesłanką do wymiany laptopa jest moment, w którym kiedy chcemy zapisać kolejny dokument, wyświetla nam się komunikat „brak miejsca na dysku”. Drugim bodźcem do zakupu powinna być zbyt mała wydajność dysku. Symptomami tego są zbyt wolno uruchamiające się programy bądź niespodziewane przestoje systemu podczas zapisu danych do pliku wymiany. Czynnościom tym towarzyszy też zwykle charakterystyczne "rzężenie", a komputer sprawia wrażenie, że za chwilę się zagotuje lub odfrunie z biurka w charakterze bolidu F1.

Wymiana dysku twardego na bardziej pojemny (np. ze 120 na 360 czy 500 GB) jest zawsze opłacalna, bo zyskujemy dodatkowe miejsce na przechowywanie danych. W typowych biurowych zastosowaniach (praca z programami biurowymi, Internet) nowy, wydajny "twardziel" oferuje nie tylko większą pojemność, ale może również nieznacznie przyśpieszyć pracę całego systemu, a także bardzo znacznie przyspieszyć prędkość transmisji.

Następną sprawą, na którą trzeba zwrócić uwagę w przypadku klasycznych HDD jest ilość pamięci podręcznej dysku (cache). Jest to tymczasowy bufor dla odczytywanych z dysku danych. Im jest on większy – tym wydajniej pracuje dysk. Standardowe wartości to 2, 4 lub 8MB. 

Jeśli już zmieniać warto też rozważyć dysk SSD. Z uwagi na cenę pojemność będzie mniejsza  (128, 256 GB), ale dzięki temu zyskujemy cenne sekundy na każdej operacji związanej z transferem danych do i z dysku.

Mobilność przede wszystkim

Przy wymianie, podobnie jak przy zakupie laptopa, bezwzględnie pamiętamy, że najważniejszą cechą tego typu sprzętu jest jego mobilność. Czyli – bierzemy komputer pod pachę i idziemy na kawę do najbliższego bistro, gdzie spokojnie kontynuujemy pracę nad prezentacją… Pod kilkoma wszakże warunkami. Bierzemy pod pachę oznacza, że komputer powinien być możliwie lekki (do 2,0 kg). Codzienne kilkukrotne wycieczki z komputerem w torbie na ramieniu mogą się skończyć zmianami zwyrodnieniowym w obrębie kręgosłupa i poważnymi problemami z poruszaniem – co prawda po kilku latach, ale warto mieć to na uwadze. I warto wybierać sprzęt możliwie najlżejszy, jeżeli zamierzamy się z nim często przemieszczać. 

Podobnie rzecz się ma z baterią. Tu recepta jest prosta. Duża mobilność – jak najdłuższy czas pracy na baterii (najlepiej 6 h lub więcej). Przy zastosowaniu notebooka jako komputera biurowego – w zasadzie jest to obojętne. 

Zawsze w sieci

Ale skoro już siedzimy w tym bistro i pracujemy nad prezentacją, czasem chcemy coś sprawdzić. I tu kolejna istotna rzecz co jest już standardem – zintegrowana karta sieci bezprzewodowej, która pozwoli na korzystanie z Internetu praktycznie w każdym miejscu, w którym jest dostępna sieć (lotnisko, kafejka, biblioteka, przestrzeń publiczna w centrach dużych miast) oraz zwykła karta sieciowa (LAN), chociażby po to, aby w prosty sposób połączyć się z domowym komputerem stacjonarnym lub siecią w firmie. Czasami, przydatny jest również modem 3G. Zwłaszcza wtedy, gdy znajdujemy się w miejscu, gdzie jest tylko telefon stacjonarny, a musimy skorzystać z dobrodziejstw Internetu. Warto również zwrócić uwagę na inne urządzenia, które uprzyjemniają życie. Może to być Bluetooth lub port podczerwieni. Przydadzą się jeśli zechcemy połączyć się z naszym telefonem komórkowym. 

Muzeum? Śmietnik? Recykling?

Kiedy już zdecydujemy, że nowy laptop jest nam koniecznie i niezbędnie potrzebny, bo praca na starym powoduje rozstrój nerwowy, albo okazuje się niemożliwa (bo: dysk jest przepełniony, aplikacje działają powoli, a niektóre wcale, maszyn rzęzi i śpiewa, a niezintegrowana karta WiFi padła ofiarą nadgorliwej sprzątaczki), kiedy już kupimy nowy, lśniący nowością i gotowy do nowych wyzwań zgrabny notebook i przeniesiemy na niego wszystkie potrzebne dane ze starego, wtedy pozostaje nam do rozwiązania jeszcze problem – co zrobić z tym, którego już nie potrzebujemy.

Zgodnie z obowiązującym prawem, laptopa na śmietnik wyrzucić nie można. Za naruszenie przepisów krajowych i unijnych można zapłacić karę. Co nam zatem pozostaje?  Firmy Dell i Gateway przyjmują stare komputery w rozliczeniu, a firmy IBM i HP odzyskują z nich surowce wtórne. Apple podaje, że podzespoły jego komputerów są zaprojektowane w taki sposób, aby umożliwić ich utylizację. Także niektóre sklepy – w Polsce głównie supermarkety oraz duże sieciowe sklepy sprzedające sprzęt RTV/AGD – przyjmują stary sprzęt w rozliczeniu, bez dodatkowych opłat lub nawet obniżając ceny nowych towarów dla osób zwracających stare. Pomysł niezły, o tyle jednak niefunkcjonalny, że w przypadku komputera rzadko pozbywamy się starego w momencie nabycia nowego, sam proces wymiany chwilę trwa.

Co jeszcze zatem możemy zrobić? Najprostszym rozwiązaniem jest zwrócenie się do firmy utylizującej odpady o zabranie sprzętu. Rozwiązanie jest nieskomplikowane, wiąże się jednak z poniesieniem kosztów utylizacji. Przy odrobinie wysiłku własnego możemy wystawić sprzęt na aukcję w jednym z serwisów aukcyjnych – na Allegro nawet uszkodzone laptopy można sprzedać za kilkaset zł. Wreszcie nadający się jeszcze do użytku sprzęt można przekazać organizacjom charytatywnym, które przekażą go osobom potrzebującym (np. lokalny Caritas), ewentualnie samemu zadeklarować chęć oddania komputera, np. za pośrednictwem portalu www.daryrzeczowe.pl.   

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Pięć oznak kradzieży danych personalnych

Rachunek za usługę, z której nigdy się nie skorzystało lub przeciwnie, nagła przerwa w otr…