Home Maszyneria Platforma jest dobra na wszystko

Platforma jest dobra na wszystko

0
0
105

Firmy produkujące komputery, jeśli chcą umieścić na obudowach swoich maszyn logo jednej z platform Intela muszą zastosować określone w specyfikacjach komponenty. Co to daje? Sceptycy powiedzą, że większy zysk dla producenta tychże komponentów. Entuzjaści, że w ten sposób można w pełni wykorzystać możliwości komputera. A klient kupując komputer oznaczony logo platformy może zawsze liczyć na taką samą jakość i na te same możliwości. Na co więc może liczyć nabywca maszyny z logo Intel® vPro™?

Co na pokładzie?

"vpro"O komponentach nowej platformy pisaliśmy już w naszym serwisie. Wiadomo, że na pokładzie komputerów z nowym logo znajdzie się najnowsza generacja dwurdzeniowych procesorów. Dla firmy, która zastanawia się nad zakupem komputera wyposażonego w nową platformę Intela ważne jest to, co wynika ze współpracy podzespołów.

Intel twierdzi, że skoncentrował się na czterech najważniejszych – ich zdaniem – cechach, które mają decydujące znaczenie dla klientów biznesowych: skutecznym zarządzaniu komputerami, bezpieczeństwie, wydajności i standaryzacji.

W wizji Intela komputer ma być sprzymierzeńcem w biznesie, a nie źródłem kłopotów lub wysokich kosztów. Nowa platforma ma sprawić, że maszyna (dopóki nie ulegnie sprzętowej awarii) jest zawsze gotowa do pracy – z aktualnym oprogramowaniem, narzędziami autodiagnostycznymi i zapewniającymi całkowite bezpieczeństwo samemu komputerowi oraz sieci, w której pracuje.

Wydajność

Za wydajność nowej platformy odpowiadają opisywane przez nas wielokrotnie procesory dwurdzeniowe Intel Core  .Oprócz tego, że zapewniają odpowiednią wydajność, pracują „inteligentnie” i oszczędnie, wykorzystując zawsze możliwie najmniej energii. W praktyce oznacza to mniejszą ilość wydzielanego ciepła, co z kolei pozwala systemowi chłodzenia pracować „na pół gwizdka”. Efekt jest rzeczywiście słyszalny – maszyny pracują ciszej, a podzespołem, który generuje największy hałas jest nie wentylator odpowiedzialny za chłodzenie procesora, a twardy dysk.

Ale to tylko wydajność – dobrze, że jest wysoka, bo nowe oprogramowanie (z nowym dzieckiem Microsoftu systemem Windows 7 na czele) będzie miało coraz większe wymagania. Ale to cały czas nie tłumaczy, dlaczego inżynierowie Intela uważają, że nowa platforma obniża koszty utrzymywania komputerów, poprawi możliwości zarządzania i zapewni maszynom bezpieczeństwo.

Technologia na wskroś użyteczna.

To wszystko mają zapewnić technologie, w które wyposażona jest nowa platforma. Pierwsza z nich to Intel® Active Management Technology debiutująca w vPro w ulepszonej wersji. Jej głównym zadaniem jest umożliwienie zarządzania komputerem na odległość. Czy to coś nowego? Nie – pracownicy dużych firm już dawno przyzwyczaili się, że informatycy, chcąc naprawić problem z oprogramowaniem na ich maszynach, przejmują nad nimi kontrolę. Oczywiście zdalnie – przez sieć. Użytkownik komputera siedzi przy swoim biurku i patrzy na poruszający się po ekranie wskaźnik myszy.

Ale takie działanie jest możliwe tylko jeśli komputer po włączeniu wystartuje bez problemów system operacyjny i zaloguje się do sieci. A co w sytuacji, kiedy system jest uszkodzony i stary dobry sposób naprawy maszyny, czyli wielokrotne włączanie i wyłączanie nie przynoszą spodziewanych rezultatów? Wtedy pozostaje tylko wizyta informatyka. Dopóki rzecz cała dzieje się w obrębie jednego budynku – nie ma problemu. Rzecz jednak w tym, że małe i średnie firmy nie chcą zatrudniać w swoich siedzibach informatyków, tylko po to, by opiekowali się kilkoma komputerami. Obsługą maszyn może zająć się ktoś z zewnątrz. Niestety w przypadku takiego rozwiązania usunięcie awarii komputera, który nie chce „obudzić się” do życia to poważna strata czasu. Specjalista przyjmuje zgłoszenie o awarii. Po jakimś czasie przyjeżdża zbadać jej przyczynę. Jeśli to kwestia przeinstalowania systemu – wykonuję tę czynność na miejscu lub zabiera komputer do naprawy. Jeśli to uszkodzenie sprzętu – najczęściej nie ma przy sobie odpowiednich komponentów (trudno, żeby było inaczej – w każdej firmie pracują inne komputery, zbudowane z innych podzespołów. Wożenie ze sobą wszystkich części, które potencjalnie mogą być potrzebne jest niemożliwe). Informatyk jedzie do swojej firmy po potrzebne części lub zabiera ze sobą komputer. W jednym i drugim wypadku cała operacja jest ogromnie czasochłonna.

Intel® Active Management Technology ma radzić sobie z tym problemem. Informatyk opiekujący się komputerem ma do niego dostęp zawsze – nawet jeśli komputer nie jest włączony. Są tylko dwa warunki – maszyna musi być podłączona do prądu i do sieci. Specjalista, który musi zdiagnozować awarię może za pośrednictwem sieci włączyć komputer i ustalić przyczynę awarii. Jeśli to kwestia oprogramowania – całość naprawy może zostać przeprowadzona zdalnie. Jeśli to usterka sprzętowa – informatyk może odczytać dokładne dane o podzespołach komputera i przyjechać do firmy z przygotowaną częścią na wymianę. Intel twierdzi, że czas naprawy skraca się z jednego dnia do dwóch godzin.

To rozwiązanie również nie jest nowe – informatycy pracujący z serwerami znają je bardzo dobrze. Ale to pierwszy przypadek, gdy tego typu technologia schodzi do „zwykłego” peceta. Poza tym jest to rozwiązanie sprzętowe, a więc do pewnego poziomu nie wymaga posiadania specjalistycznego oprogramowania.


Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Niemal co piąty Polak nie wie, czy był ofiarą internetowego oszustwa. Kto jest najbardziej narażony na ataki?

Ponad 17% Polaków nie jest pewnych czy padło ofiarą oszustwa w sieci. Aż 40% nie weryfikuj…