Na czasieMiłość, wojna i telefony – niezwykła historia pracowników PAST-y z okresu okupacji > redakcja Opublikowane 1 sierpnia 20240 0 149 Podziel się Facebook Podziel się Twitter Podziel się Google+ Podziel się Reddit Podziel się Pinterest Podziel się Linkedin Podziel się Tumblr 120 lat istnienia firmy Ericsson w Polsce, a od 1922 roku założenia przez Ericsson i Skarb Państwa Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (PAST), to niezwykła okazja by opowiedzieć o ludzkich losach z telekomunikacją w tle. Historia firmy to nie tylko historia rozwoju technologii, o której szybko zapominamy goniąc za jej nową generacją. Najciekawsze są historie ludzi związanych z firmą. To one budują niepowtarzalną tożsamość przedsiębiorstwa.120 lat telefonizacji to jednocześnie towarzyszenie zmianom geopolitycznym, społecznym i ustrojowym kraju. Dzięki pani Annie Waszczuk, możemy podzielić się fascynującym opisem działań podziemnego państwa w PAST. Jej rodzice, Helena i Józef Waszczukowie, pracowali w centrali telefonicznej Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej. Zgromadzone materiały wywożone były do Londynu przez szwedzkich pracowników PAST. Akcja zakończyła się tragicznie – tzw. procesem berlińskim.Gromadzenie materiałów operacyjnych dla Armii Krajowej„Mama pracowała jako telefonistka w centrali telefonicznej PAST. Ojciec był monterem” – wspomina Anna Waszczuk. Dywersja w PAST prowadzona była z przyzwoleniem kierownictwa polskiego i szwedzkiego. Władze podziemne typowały ważną z militarnego punktu widzenia „fiszę”. Zadaniem telefonistek było intencjonalne symulowanie rozłączanie jej numeru i jako do popsutego abonenta wysyłano montera, który zakładał podsłuch. „Moi rodzice pracowali w takiej dywersji razem. Ojciec po podłączeniu podsłuchu dzwonił do mamy z ulicznej szafki telefonicznej za pomocą tarczowej słuchawki, którą zawsze nosił przy sobie i hasłem informował ją, że podsłuch już działa”.Materiały gromadzone dla władz w Londynie przemycane były przez Szwedów pracujących w PAST do Sztokholmu, a stamtąd transportowane były do Londynu. Niestety wpadka w lipcu 1942 roku doprowadziła do aresztowań wielu pracowników PAST, zarówno szwedzkich, jak i polskich. „Moi rodzice pracowali w centrali telefonicznej PAST do Powstania Warszawskiego” – mówiła pani Anna.Miłość i technologia: Początki znajomościHistoria Heleny i Józefa rozpoczęła się jeszcze przed wojną. Poznali się w tzw. małej PASĆIE przy ulicy Piusa XI (obecnie ulicy Pięknej) w Warszawie, gdzie oboje pracowali. „Praca w centrali była wymagająca, ale atmosfera wśród pracowników była serdeczna i koleżeńska, co sprzyjało zacieśnianiu więzi” – dodaje. Helena i Józef często spotykali się na przerwach, a ich wspólna pasja do telekomunikacji szybko przerodziła się w głębsze uczucie.Ojciec Anny, Józef Waszczuk, nie był jedynym członkiem rodziny związanym z telekomunikacją. Jego brat również pracował w centrali PAST, co dodatkowo wzmacniało rodzinne związki z technologią telefoniczną. „Wujek również był monterem i często opowiadał, jak wspólnie z tatą modernizowali sieci telefoniczne” – dodaje Anna.Czas wojnyPara pobrała się w 1942 roku, w środku wojennej zawieruchy. Oboje pracowali wówczas w centrali telefonicznej przy Zielnej 37 w Warszawie.W trakcie okupacji niemieckiej, PAST-a została przejęta przez władze okupanta, ale pozostawiono część polskich pracowników, do których dołączyli niemieccy nadzorcy. Helena kontynuowała pracę w centrali telefonicznej, co było kluczowe dla komunikacji, zarówno cywilnej, jak i konspiracyjnej. „Niemcy przejęli firmę, ale mama i jej koleżanki nadal pracowały jako telefonistki. Pracując pod ciągłą presją, ukrywały swoje zaangażowanie w działalność konspiracyjną” – wspomina Anna Waszczuk.Józef aktywnie angażował się w działalność Armii Krajowej. Jako oficer AK, o numerze legitymacji 100, był między innymi, odpowiedzialny za utrzymanie i naprawę linii komunikacyjnych, które były kluczowe dla ruchu oporu. Jego pseudonim „Ford” pochodził z pasji do motoryzacji. Walcząc w AK, wykorzystywał swoje zawodowe umiejętności. Zakładał podsłuchy, które były kluczowe dla wywiadu. „Tata ryzykował życiem, by zapewnić łączność dla ruchu oporu. Zawsze miał przy sobie narzędzia, które mogły być użyte zarówno do naprawiania, jak i zakładania tajnych instalacji” – mówi Anna Waszczuk.W mieszkaniu Waszczuków odbywały się szkolenia innych członków ruchu oporu. „Były to szkolenia konspiracyjne, podobne do tych przedstawianych w polskich filmach wojennych, np. „Kolumbowie”czy „Godzina W” – powiedziała Anna.Helena Waszczuk trafiła do kilku obozów koncentracyjnych – Pruszków, Ravensbrück i Dachau. „Mama opuściła obóz pod koniec sierpnia 1945 roku. Przetrwała, ale było to najtrudniejsze doświadczenie w jej życiu. Cierpiała na poobozowy Syndrom KZ, a koszmary towarzyszyły do końca jej dni” – wspomina córka.Józef Waszczuk walczył w Powstaniu Warszawskim w zgrupowaniu o kryptonimie „Obroża”. Kiedy powstańcy musieli się wycofywać, przeszedł kanałami do Śródmieścia, a później na Mokotów. Po upadku Powstania został wysłany do Oflagu. Udało mu się jednak uciec z transportu i dotarł do Otrębus pod Warszawą, gdzie mieszkała rodzina jego żony Heleny. Tam przetrwał do końca wojny, a po wyzwoleniu Warszawy, 18 stycznia, wrócił pieszo do stolicy. Był przekonany, że jego żona nie żyje.Powojenna odbudowa i życie rodzinnePara odnalazła się we wrześniu 1945. Po wojnie stanęli przed nowymi wyzwaniami, ale dzięki determinacji udało im się odbudować wspólne życie. „Rodzice kupili dom w Żabieńcu. Nie wyobrażali sobie życia bez telefonu, więc na własny koszt poprowadzili linię telefoniczną do naszego domu” – wspomina Anna. „Nasz numer telefonu był pierwszy w okolicy. Sąsiedzi przychodzili do nas, żeby z niego korzystać. To było jak magiczne urządzenie, które łączyło nas ze światem” – dodaje Anna. „Rodzice byli dumni, że mogą pomagać innym w kontaktach z bliskimi. Do dzisiaj korzystam z tego numeru telefonu”.Dziedzictwo Ericsson w PolsceDziedzictwo firmy Ericsson w Polsce jest nierozerwalnie związane z historią kraju. Pracownicy PAST-y nie tylko przyczynili się do rozwoju telekomunikacji, ale także odegrali ważne role w walce o wolność. Ich odwaga i oddanie są dowodem na to, że technologia i miłość do niej mogą odegrać kluczową rolę w najtrudniejszych czasach. Dziś Ericsson kontynuuje tradycję innowacji i wsparcia lokalnych społeczności.
Cyberzagrożenia i dezinformacja to główne źródła niepokoju na świecie. Obawy Polaków powyżej średniej