Home Na czasie Przerwa w pracy na grę

Przerwa w pracy na grę

0
0
82

Chwila relaksu

Najnowszy system operacyjny Windows Vista proponuje znacznie szerszą niż poprzednik, paletę rozrywek umysłowych. Oprócz, znanych nam już z wcześniejszych wersji, pasjansów, sapera i kierek, mamy możliwość pozbierać kostki „chińskiego domina” – mahjonga,  mamy zabawne gry dla małoletnich, mamy wreszcie „królewską grę” – szachy. To jednak nieco spóźniona odpowiedź koncernu z Redmond na jednoczesną potrzebę odpoczynku i kontaktu z inną osobą. A te są niezmiennie „top one”  w rankingach popularności kategorii tematycznych wyszukiwanych w Internecie, niezależnie od wieku czy płci Internautów. Popularne portale już dawno zainwestowały w działy gier on-line, przeważnie darmowych takich jak: multigry, kurnik czy gryonline.

Nic za darmo, nic za grosze

Darmowe z punktu widzenia gracza gry nie stanowią jednak działalności w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu czy troski o dobre samopoczucie. Zalogowani gracze zostawiają w bazach dość danych, by towarzyszące grom reklamy były bardzo precyzyjnie dobrane, a zatem – dość drogie dla reklamodawców. Ale i efektywność ich jest dość wysoka.

Wietrzenie umysłu

Scrabble, warcaby, tysiąc, brydż, szachy, czy nawet wirtualne kości są dostępne dla każdego, kto dysponuje dostępem do sieci i kilkoma minutami wolnego czasu. Jak grzyby po deszczu powstają również serwisy oferujące gry w formacie flash – platformówki, przygodówki, wyścigi (gierkionline, gry.jeja, gryonline.boja) czy prymitywne strzelanki – nie sposób wszystkiego wyliczyć.

Gra w pracy nie jest samym złem

Większość pracowników zasłania plecami monitor, aby szefowie nie widzieli, czym się zajmują. Tymczasem kilka minut gry może podnosić efektywność pracownika, który w ten sposób odświeża własny umysł, „restartuje” połączenia funkcjonujące w mózgu. Zatem dopóki zachowane są proporcje pomiędzy czasem pracy i czasem gry – jedno drugiemu nie szkodzi. Problem zaczyna się, kiedy gry zdominują nasz porządek dnia.

RPG – rozwój przez grę

Z tego punktu wodzenia najniebezpieczniejsze – zarówno dla pracodawców, jak i pracowników – są gry RPG. Tworzą one równoległy świat, który ma tendencje do panoszenia się w całkiem realnym czasie i zajmowania czasu przeznaczanego wcześniej na pracę, sen i inne czynności. Jednak świat, w którym księgowa może stać się gwiezdnym kupcem, dyrektor administracyjny – hodowcą smoków, a szef ochrony – wodzem osady starożytnych Galów (margonem.pl, reddragon.pl, travian.interia.pl) może się okazać bardzo przydatnym wirtualnym poligonem. To na nim możemy stawiać pracownikom wyzwania odległe od ich dotychczasowych doświadczeń. Możemy wyzwalać ich kreatywność i odkrywać ich potencjał, który wykorzystany następnie w pracy przyniesie korzyści znacznie większe od tych, które przynosi ich codzienna rutynowa praca.

Gry RPG to wreszcie możliwość wirtualnego testowania rozmaitych rozwiązań i pomysłów na działanie równolegle do prowadzonej realnie działalności. Pod warunkiem wszakże, że pozostaniemy twardo na ziemi i będziemy wyraźnie odróżniać rzeczywistość wirtualną od realnej.

Zatem – grajmy, a raczej – grywajmy, ale z głową.




Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Podróże bez obaw: Innowacyjne zabezpieczenia dla telefonów w przypadku ich utraty

W dobie cyfrowej telefon komórkowy jest nie tylko naszym komunikatorem, ale także skarbnic…