BiznesNapędzany technologią rynek pracodawcy wymaga od kandydatów strategicznego podejścia > Robert Kamiński Opublikowane 10 maja 20240 0 124 Podziel się Facebook Podziel się Twitter Podziel się Google+ Podziel się Reddit Podziel się Pinterest Podziel się Linkedin Podziel się Tumblr W społeczeństwie funkcjonuje opinia, że powinniśmy mieć do czynienia z bezrobociem, by mówić o rynku pracodawcy. Tymczasem stopa bezrobocia w Polsce jest dziś historycznie niska, a na jedno ogłoszenie o pracę spływa czasami po kilkaset (a bywa, że nawet kilka tysięcy) aplikacji. Z jakim rynkiem mamy więc do czynienia? I co kandydaci powinni zrobić, by przy takiej konkurencji zdobyć pracę? A jak pracodawcy spośród tylu kandydatów mogą wybrać najlepszego pracownika? I czy sztucznej inteligencji należy się obawiać, czy raczej jak najszybciej poznać i korzystać z jej możliwości? W teorii ekonomicznej, rynek pracodawcy opisuje sytuację, w której to pracodawcy mają przewagę i otrzymując wiele aplikacji od kandydatów, to oni mają pełną swobodę wyboru w decyzji o zatrudnieniu. Natomiast z rynkiem pracownika mamy do czynienia wtedy, gdy to pracownicy mają większy wybór ofert pracy, co zmusza pracodawców do konkurowania o ich uwagę i kompetencje. A z jakim rynkiem mamy do czynienia dziś w Polsce?Niskie bezrobocie, ale wysoka konkurencjaZgodnie z danymi Eurostatu w styczniu 2024 r. stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 2,9 proc. To wynik znacznie poniżej średniej unijnej, co stawia Polskę na drugiej najlepszej pozycji w tym zakresie w całej Unii Europejskiej. Czy zatem oznacza to, że wszyscy mają pracę, a lokalny rynek należy wyłącznie do pracowników i pełna decyzyjność leży właśnie po ich stronie? Nie do końca tak jest.Choć mogłoby się wydawać, że to pracownicy wciąż znajdują się na wygranej pozycji na rynku, to jednak dane wskazują jednoznacznie – mamy dziś do czynienia ze znacznie wzmożoną aktywnością kandydatów. Ta z kolei szalę wyboru przechyla na stronę pracodawców. Dziś ogłoszenia o pracę, w odpowiedzi na które przychodzą setki, czy nawet tysiące CV, to naprawdę nie jest nadzwyczajna sytuacja. Mimo tego, że na lokalnym rynku nie mamy do czynienia z bezrobociem, to pracy aktywnie poszukują również kandydaci posiadający obecnie zatrudnienie, a mobilność zawodowa Polaków utrzymuje się na wysokim poziomie, z badania Pracuj.pl wynika, że 44% polskich pracowników obecnie aktywnie poszukuje nowej pracy. Dlatego możemy śmiało powiedzieć, że wbrew pozorom mamy dziś do czynienia z rynkiem pracodawcy. Co więcej, zainteresowanie ofertami pracy jest na tyle duże, że bez automatyzacji procesy rekrutacyjne stają się niezwykle trudne, a wybór właściwych kandydatów jest jak szukanie igły w stogu siana – mówi Katarzyna Trzaska, ekspertka eRecruiter.W obliczu zwiększonej liczby aplikacji rekrutacje stają się bardziej skomplikowane i wymagające. Rekruterzy otrzymujący setki CV często muszą odczekać kilkanaście minut, zanim ich program pocztowy się zaktualizuje. Ogromne liczby nowych aplikacji sprawiają, że znalezienie kandydata spełniającego wymagania określone w ogłoszeniu, stanowi prawdziwe wyzwanie.W odpowiedzi na ten problem firmy wdrażają dziś systemy ATS (Applicant Tracking System), które automatyzują przeglądanie CV i wstępną selekcję kandydatów. Dzięki temu możliwe jest szybsze i bardziej efektywne przetwarzanie dużych ilości danych.Jak wynika z raportu „Efektywność rekrutacji 2023”, przygotowanego przez eRecruiter, aż 80% badanych organizacji korzysta ze wsparcia tego narzędzia podczas poszukiwania kandydatów do pracy, selekcji aplikacji i weryfikacji kompetencji potencjalnych pracowników. Z kolei aż 98% osób, które korzystają już z systemu do zarządzania rekrutacjami, twierdzi, że platformy ATS mają realny wpływ na poprawę efektywności procesów rekrutacyjnych w ich firmach.Kandydaci vs. AI, czyli decyzyjność sztucznej inteligencji Wielu pracowników obawia się dziś, że wykorzystanie nowoczesnych narzędzi rekrutacyjnych, w tym takich wyposażonych w sztuczną inteligencję, zwiększa ryzyko pominięcia ich aplikacji, np. przez zastosowane filtry czy algorytmy.Procesy rekrutacyjne napędzane technologią powinny być projektowane w taki sposób, by przynosić wsparcie. Przykładowo – algorytmy AI mogą proponować kandydatom ogłoszenia o pracę dopasowane do ich preferencji, co w praktyce powoduje, że możemy szybciej znajdować i aplikować na oferty zgodne z naszymi oczekiwaniami. Rekrutacyjne chatboty odpowiedzą na nasze pytania natychmiast, bez konieczności oczekiwania na telefon zwrotny od rekrutera. Automatyczne przypomnienia, np. te o zbliżających się terminach spotkań, pozwolą zadbać o każdy element rekrutacji w odpowiednim czasie. Co istotne, w praktyce jednak zawsze mówimy o współpracy człowieka z technologią, a finalna decyzja to czynnik ludzki. W efekcie, rekruterzy, potencjalni pracownicy i technologia mogą współpracować od samego początku procesu rekrutacji, co przekłada się na lepsze doświadczenia kandydatów – dodaje Katarzyna Trzaska.Nadal na znaczeniu w procesach rekrutacji nie tracą dokumenty aplikacyjne kandydatów. W obliczu zastosowania technologii wzbogaconej o AI mogą one wymagać optymalizacji np. pod kątem słów kluczowych. Nie bez znaczenia jest też wyraźne podkreślenie swoich kompetencji i osiągnięć, tak aby nie zostały pominięte przez algorytmy je skanujące. Osoby poszukujące pracy nie powinny dziś jednak bronić się przed tymi zmianami, bo wkrótce staną się one codziennością dla nas wszystkich i tylko opanowanie nowych zasad pozwoli nam zachować konkurencyjność na rynku.Wybór odpowiedniego kandydata spośród setek zgłoszeńPrzy tak dużej liczbie aplikacji, kluczowym wyzwaniem dla pracodawców jest identyfikacja i zatrudnienie najbardziej dopasowanych osób. Z pewnością nowe technologie są dużym wsparciem w tym zakresie, o ile tylko pracodawcy skorzystają z nich w odpowiedni i efektywny sposób.Narzędzia wspierające preselekcję i selekcję kandydatów będą stanowić duże usprawnienie. To może być np. generowanie, z pomocą ChatGPT pytań pomocniczych przed rozmową rekrutacyjną lub też automatyzacja, dzięki której system wyśle do kandydata zaproszenie do wypełnienia testu kompetencji. Innym usprawnieniem możemy być “wirtualny rekruter” w postaci chatbota lub voicebota, który ułatwi aplikowanie przez telefon. Choć mogłoby się wydawać, że to w głównej mierze usprawnienie dla pracodawcy, to w praktyce służy ono także kandydatowi, który szybciej otrzymuje informację zwrotną i może potencjalnie kontynuować poszukiwania pracy.Status aplikacji i bieżący kontakt z kandydatami,, są szczególnie ważne. Jak wskazuje badanie „Candidate Experience w Polsce 2023”, 42% specjalistów uważa, że bieżąca komunikacja i informowanie o przebiegu rekrutacji powinno być standardem. Co więcej, niemal połowa (48%) specjalistów oczekuje informacji o zakończeniu procesu, nawet jeśli nie zostali zatrudnieni – zatem wdrożone automatyzacje będą w tym zakresie nieocenioną pomocą dla każdej ze stron rekrutacji.Potwierdzenie otrzymania aplikacji, przypomnienie o spotkaniu, wskazówki dojazdu na rozmowę rekrutacyjną, czy informacja o przejściu do kolejnego etapu… to i wiele więcej pracodawcom i pracownikom oferuje dziś nowoczesna technologia, coraz częściej wzbogacana o sztuczną inteligencję. Kandydaci nie powinni się więc jej obawiać – systemy wykorzystujące automatyzację i AI są ważnym elementem nowoczesnej rekrutacji. Odpowiadającej na potrzeby kandydatów, przyjaznej, dostępnej i sprawiedliwej. Narzędzia wspierają, asystują, prowadzą kandydatów przez procesy. Odpowiednie dopasowanie aplikacji i zadbanie o to, by była „szyta na miarę” może być prostym przepisem na sukces – dodaje Martyna Wasilewska, Brand & Communication Marketing Expert w eRecruiter.Krajobraz zawodowy ewoluuje i choć są sektory, w których obserwujemy symptomy rynku pracownika, to w znaczącej liczbie branż mówimy dziś zdecydowanie o rynku pracodawcy. Efektywna rekrutacja w tak zróżnicowanym środowisku wymaga od firm elastyczności, innowacyjności oraz strategicznego podejścia do zarządzania talentami. Dla pracowników kluczowe staje się nieustanne doskonalenie własnych umiejętności i aktywne zarządzanie swoją karierą zawodową. Jedno jest pewne – nie powinniśmy obawiać się najnowszych technologii. To, co należy zrobić, to – podobnie jak wcześniej w przypadku systemów ATS – poznawać ją, uczyć się jej wykorzystania i zastosowań i doskonalić się w tym zakresie. Wszystko to nie w obronie przed samą sztuczną inteligencją, ale po to, by za jakiś czas nie zastąpiła nas osoba, która będzie potrafiła wykorzystać AI szybciej i lepiej niż my.
50% więcej ataków na urządzenia mobilne. Czy nadchodzące regulacje zmienią zasady gry dotyczące bezpieczeństwa cyfrowego?