Home Analizy Newsletter – informuj z głową

Newsletter – informuj z głową

0
0
116

Przede wszystkim – dostarczać informacje osobom, które tego chcą. A najlepiej – jeśli same by o nie poprosiły. Temu właśnie może służyć newsletter . Redagowany i kolportowany, zazwyczaj  bezpłatnie, na skrzynki mailowe periodyk. Kiedyś popularne, potem traktowane jako spam, wracają do łask. Dowodzi tego „Raport z IV badania wykorzystania poczty elektronicznej”. Tak więc, żeby taki newsletter pracował dla nas, trzeba jego i nas dobrze do tego przygotować.

Informacja, a nie spam – czyli jak często

Newsletter nie powinien docierać do odbiorcy za często. Optymalnie raz na tydzień, a nawet raz na dwa tygodnie. Niech odbiorcy maja czas zapoznać się z bieżącym wydaniem i zatęsknić za następnym. Odpowiedni przedział czasowy daje też możliwość wypuszczenia w międzyczasie wydania specjalnego, kiedy masz rzeczywiście ważną i gorącą informację. No chyba… że prowadzisz instytucję finansową, której klienci zarabiają i tracą w czasie rzeczywistym na bieżących ruchach giełdy – wtedy obowiązuję Cię inne reguły.

Czytaj, nie tylko w myślach, i odpisuj

Nie pytaj. Sam powinieneś wiedzieć najlepiej. Znasz swoją stronę WWW i swoją ofertę. Możesz śledzić, z jakich innych miejsc internauci trafiają na Twoją stronę, możesz podejrzeć, na której z podstron spędzają najwięcej czasu, a które omijają. Wiesz, jakie pytania powtarzają się w listach nadsyłanych do kontaktowej skrzynki poczty elektronicznej. Niech w Twoim newsletterze nie brakuje informacji z branży, światowych trendów, ale nie zapominaj przy tym o wydarzeniach dotyczących firmy: jubileuszach, nowych produktach, planowanych promocjach. Uruchamiając newsletter, dobrze jest zaplanować jego zawartość na pierwszych kilka wydań – czyli nawet do trzech miesięcy w przód.

Estetycznie i z rozwagą

Zaplanuj i zaprojektuj nie tylko treść, ale i wygląd newslettera. Powinien być czytelny, estetyczny i nie za duży. Przekładając to na praktykę – przemyślany podział sekcji, wyróżnione tytuły i sensowne zapowiedzi artykułów oraz wielkość nie powodująca zatoru na serwerze pocztowym odbiorcy.

Coraz więcej odbiorców preferuje format html. To dobrze, bo możemy zaprojektować estetyczną grafikę. W tej grafice najważniejszy element to: logo firmy. No i obowiązkowo – stopka, a w niej adres strony WWW oraz możliwe sposoby kontaktu (infolinia, adres mail, telefon).

Komu, komu?

Na początku odbiorców nie będzie dużo. Można rozesłać informację o uruchomieniu newslettera i zaproszenie do zapisów do klientów, kontrahentów i partnerów. Na stronie internetowej koniecznie w widocznym miejscu powinna się znaleźć opcja subskrypcji. Im więcej informacji o sobie poda użytkownik w formularzu – tym łatwiej będzie Ci poznać jego oczekiwania i dopasować treść. Ale z drugiej strony – pytanie o numer PESEL lub rozmiar kołnierzyka przy rejestracji raczej odstraszą niż przyciągną. O szczegółowe informacje zawsze będzie można poprosić, publikując w newsletterze ankietę.

Nie zaszkodzi też informować o newsletterze podczas rozmów telefonicznych: „A więcej informacji na bieżąco znajdzie Pan/Pani  w…”, warto też poinstruować przedstawicieli handlowych – wszak będzie to również wsparcie w ich zadaniach.

Umiej się pożegnać

Dbając o naszych subskrybentów, powinniśmy mieć świadomość, że kiedyś może im się znudzić. I tak samo,  jak łatwo zostali użytkownikami naszego serwisu, powinni mieć możliwość rezygnacji i wypisania się z listy odbiorców. W każdym newsletterze powinna być podana informacja, jak to zrobić. I należy taką decyzję odbiorcy bezwzględnie uszanować.




Dodaj komentarz

Przeczytaj również

10 najtańszych samochodów na abonament

Masz 10 tys. zł na wkład własny i zastanawiasz się jakie auto możesz wynająć, aby miesięcz…