Po godzinachPierwszy polski motocykl elektryczny > redakcja Opublikowane 22 lipca 20190 0 279 Podziel się Facebook Podziel się Twitter Podziel się Google+ Podziel się Reddit Podziel się Pinterest Podziel się Linkedin Podziel się Tumblr Pomysł stworzenia pojazdu, narodził się podczas pobytu twórcy marki w Mediolanie. Na wąskich, włoskich uliczkach od dawna popularne są wszelkiego rodzaju jednoślady. Teraz podobnych, alternatywnych sposobów transportu, które zwiększyłyby przepustowość ruchu, a przy okazji byłyby ekologiczne, nieemisyjne i ciche szukają władze innych dużych miast na całym świecie. Urzeczywistnienie tego pomysłu nie byłoby możliwe bez wykorzystania nowoczesnych technologii, w tym druku 3D. Rozwiązanie to pozwoliło na stworzenie prototypu motocykla, przekonało do projektu inwestorów i ułatwiło pozyskanie funduszy na realizację całego przedsięwzięcia.Stworzenie projektu w programie komputerowym jest stosunkowo proste, przez co na rynku pojawia się wiele nowych projektantów i wizjonerów obiecujących innowacyjne rozwiązania. Niestety często są to urządzenia funkcjonujące jedynie „na papierze”. Posiadanie prototypu pozwala także na bardziej dokładne wycenienie późniejszej, masowej produkcji, co jest szczególnie ważne w planowaniu budżetu i określeniu realnej ceny produktu dla końcowego użytkownika. W przypadku Falectry stworzenie w pełni działającego prototypu zajęło zaledwie pół roku. Tak szybki czas realizacji nie byłby możliwy bez wsparcia firmy Zortrax, która wydrukowała niezbędne elementy na drukarkach 3D.– Wiedzieliśmy, że priorytetem jest wysoka wytrzymałość wydruku, tak aby motocykl stworzony przez Piotra był w pełni sprawny i gotowy do użytkowania. Wybraliśmy materiał Z-ULTRAT, który wytrzymuje duże obciążenia oraz wykorzystaliśmy drukarki M200 Plus i M300 Plus. Dzięki temu udało się nam stworzyć elementy, które w pełni oddają wygląd i funkcjonalność, tych już niebawem produkowanych seryjnie, motocykli – dodaje Miłosz Bertman Lead 3D Designer w firmie Zortrax.Praca nad motocyklem obejmowała dwa etapy. Pierwszy wiązał się z koniecznością opracowania finalnej wersji projektu i opatentowaniu jej oraz pozyskaniu niezbędnych opinii i finansowania. Zajęło to prawie dwa lata. Drugim etapem było stworzenie w pełni funkcjonalnego prototypu. Posiadanie „fizycznego” modelu projektu, jest bardzo ważne dla startupów z sektoru elektromobliności. Ułatwia im udowodnienie wartości swojego biznesu przed potencjalnymi inwestorami i osadza często bajkowe projekty w rzeczywistości.– Niestety sam, „wirtualny projekt” nie jest już wystarczającym argumentem dla partnerów i inwestorów. Musieliśmy pokazać w pełni działający prototyp. Jednak już samo wykonanie z laminatu paneli tworzących zabudowę pojazdu był wyceniane od 150 do 200 tys. zł. Ta kwota zdecydowanie przewyższała nasz budżet. Wtedy zaczęliśmy myśleć o druku 3D. W ramach współpracy z firmą Zortrax, części niezbędne do powstania prototypu powstały na ich drukarkach, przez co koszt całego procesu był prawie 7 razy niższy, a my mogliśmy pokazać funkcjonalny motocykl– mówi Piotr Krzyczkowski, właściciel Falectry.Motocykl czy motorwer?Zastosowanie nowoczesnych elementów i technologii pozwoliło na uzyskanie lekkiej konstrukcji oraz ulepszanie prototypu na bieżąco. Za sprawą baterii umieszczonej w możliwie najniższym punkcie pojazd jest stabilny, przez co jego prowadzenie jest łatwe. Udogodnieniem dla użytkowników jest także praktyczny schowek zamontowany w miejscu tradycyjnego baku. Na jednym ładowaniu pojazd może przejechać do 70 km. Maksymalna prędkość jaką można na nim osiągnąć to 60 km/h.O ile zasięg można zrozumieć, prędkość maksymalna to nieporozumienie. Współczesne miasto to nie tylko "ciasne uliczki Mediolanu", to również wielopasmowe arterie. Na drodze szybkiego ruchu ograniczenie prędkości to 80 km/h, zaś na obwodnicach nawet 120 km/h. Przy takich prędkościach pojazd poruszający się 50-60 km/h jest zawalidrogą i jazda takim sprzętem staje się wręcz niebezpieczna. Oby konstruktor przemyślał swój pojazd, bo może skończyć jako ciekawostka.Dziesięć pierwszych modeli motocykla zostanie dopuszczonych do poruszania się w ruchu drogowym, w celach badawczych w przyszłym roku. Produkcja seryjna rozpocznie się w 2021 r. Koszt pojazdu dla użytkownika indywidualnego wyniesie około 15 tys. zł.