Hit na czas kryzysu, czyli jak oszczędzać pieniądze

> redakcja

Opublikowane 30 listopada 2009

Fakt, że rachunki są wysokie nikogo nie dziwi. W końcu żeby biznes się kręcił, biurowiec i pracujący w nim ludzie muszą mieć dostęp do energii. Tylko, czy potrzebują jej aż tak dużo?

Zawezwani przed oblicze prezesa szefowie administracji i IT tłumaczą, gdzie podziewają się zużyte kilowaty energii. Niczym inżynier z serialu „Alternatywy 4” udowadniający, że straty związane z dostarczaniem gorącej wody do kaloryferów w mieszkaniach już dawno przekroczyły 100% wysyłanego tam ciepła, specjaliści pokazują skąd może brać się tak wysokie zużycie energii.

Dziurawe systemy, uciekające kilowaty.

Przyczyn może być wiele: urządzenia pracujące w biurze mogą mieć niską klasę energetyczną – czyli zużywać za dużo prądu. W budynku przez całą dobę działa klimatyzacja i monitoring wideo. Szef IT dorzuca coś o infrastrukturze IT: serwery, routery, punkty dostępowe (WiFi) i mnóstwo innych urządzeń pracujących również przez cały dzień – niezależnie do tego, czy ktoś jest w firmie, czy nie. Wreszcie komputery pracowników – teoretycznie włączone tylko w godzinach pracy, ale wiele z nich z rozmaitych przyczyn pracuje praktycznie cały czas. „Aha – jeszcze telefony” – przypomina sobie dyrektor ds. administracji. „Centrala, aparaty – wszystko jest cały czas pod prądem”. A licznik – jak wiadomo – bije.

Prezes chwyta się za głowę i nakazuje oszczędności. Potencjał jest duży – wystarczy zadbać o zmniejszenie zużycia prądu w czasie wolnym od pracy.

Dyrektorzy IT i Administracji wychodzą z gabinetu na ostatnim piętrze ze zwieszonymi głowami. Trudno się dziwić – dostali wyjątkowo niewdzięczne zadanie: muszą obniżyć koszty tego, czego nie potrafią zmierzyć. Wdrożyć procedury, do których brakuje im sensownych danych. Jak bowiem zmierzyć dokładnie, ile prądu czerpią telefony, system monitoringu, klimatyzacja? Jak sprawić, żeby poza godzinami pracy w firmie działały tylko niezbędne systemy, kiedy zawsze znajdą się osoby, które muszą popracować po godzinach? W tym czasie muszą móc korzystać z telefonu, sieci komputerowej i korzystać z klimatyzacji.

Jedna sieć zamiast wielu.

Sytuacja bohaterów powyższej opowiastki byłaby inna, gdyby biurowiec, w którym mieści się ich firma, w większym stopniu korzystał z sieci IP. Najnowsze technologie stosowane w urządzeniach zarządzających ruchem w sieci potrafią monitorować zużycie energii poszczególnych urządzeń pracujących w sieci, a nawet inteligentnie tym zużyciem zarządzać. Ale o tym za chwilę – przyjrzymy się, które z urządzeń niezbędnych w nowoczesnym biurowcu mogłyby być wpięte do sieci IP.

Zacznijmy od telefonów. Zamiast tradycyjnej cyfrowej centrali telefonicznej w biurze można wdrożyć telefonię IP. Zamiast tradycyjnych aparatów, na biurkach mogą pojawić się tzw. telefony IP – pracujące w firmowej sieci. Taka integracja zdecydowanie ułatwia komunikację – telefon IP jest w istocie komputerem, którego funkcjonalność jest nieporównanie większa od zwykłych aparatów telefonicznych – organizowanie telekonferencji, logowanie się do swojego numeru z innej części budynku, a nawet innego oddziału no i – przede wszystkim – niższe koszty – to tylko niektóre korzyści jakie daje telefonia IP. Z punktu widzenia kontroli kosztów zużycia energii najważniejsze jest jednak to, że wszystkie telefony wpięte są do sieci IP.

Podobnie może być z kamerami monitoringu. One też nie muszą stanowić osobnego systemu. Każda kamera może być podłączona do sieci komputerowej, a transmitowany przez nią obraz zapisywany na twardych dyskach serwerów.

W inteligentnych biurowcach do sieci IP podłączone są również inne systemy, jak chociażby oświetlenie, czy czujniki temperatury i zarządzanie klimatyzacją.

Gdyby w biurowcu, w który mieści się firma bohaterka opowiedzianej wyżej historii zostały wdrożone wszystkie opisane wyżej rozwiązania – zarządzanie zużyciem energii mogłoby być znacznie prostsze. Nie wymagałoby nawet kupowania dodatkowych urządzeń, czy wykonywania kosztownych analiz. Do tego celu można byłoby bowiem wykorzystać mechanizmy standardowo zaszyte w urządzenia obsługujące sieć komputerową.

Cisco EnergyWise

Warto tutaj zwrócić uwagę na rozwiązanie Cisco EnergyWise, które w zamyśle twórców ma dać administratorom sieci jasny pogląd na to, ile energii jest konsumowane przez urządzenia podłączane do sieci IP. Mówiąc w największy skrócie – umożliwia ona monitorowanie urządzeń pracujących w sieci IP pod kątem zużycia energii. Cisco od dawna promuje ideę zunifikowanej komunikacji w oparciu o sieć IP. Dzięki technologii EnergyWise osoby monitorujące sieć komputerową są w stanie precyzyjnie określić zużycie energii wszystkich urządzeń pracujących w sieci. Informacje mogą być bardzo szczegółowe i dotyczyć zużycia energii np.: w poszczególnych partiach budynku.

Na tym jednak nie koniec. Nowa technologia pozwala ograniczać zużycie energii poprzez czasowe wyłączanie urządzeń podpiętych pod sieć komputerową. Dzięki temu wyłączyć można np. telefony w tych częściach budynku, w których nikt nie przebywa, klimatyzację, radiowe punkty dostępu i – oczywiście – komputery.

Widać wyraźnie, że Cisco bardzo poważnie podchodzi do kwestii ochrony energii, a nowa technologia pojawia się w coraz większej liczbie urządzeń. Na początku były to przełączniki Cisco Catalyst, teraz funkcje te pojawiły się w nowych routerach Cisco ISR G2 (Cisco® Integrated Services Router Generation 2). Poprzednia generacja tych urządzeń cieszyła się bardzo dobrą opinią. Nowe „zielone” technologie mogą przyspieszyć decyzję do migracji do nowych rozwiązań.

Kryzys? A ile można zarobić?

Cisco od dawna promuje ideę zunifikowanej komunikacji wykorzystującej sieć IP. Administratorzy budynków, którym ta idea jest bliska, dostają od amerykańskiego producenta kolejny silny argument za wdrażaniem tego typu rozwiązań. Może się okazać, że nowe ISRy i przełączniki od Cisco będą jednymi z pierwszych urządzeń IT, na które chętnie wydawać będą pieniądze dyrektorzy finansowi. Nie po raz pierwszy okazuje się, że na kryzysie też można zarobić.

Więcej informacji nt. rozwiązania Cisco EnergyWise: