Praca zdalnaNokia Lumia 800: test subiektywny > redakcja Opublikowane 6 lutego 20120 0 253 Podziel się Facebook Podziel się Twitter Podziel się Google+ Podziel się Reddit Podziel się Pinterest Podziel się Linkedin Podziel się Tumblr Windows Phone 7 to niewątpliwie przełomowy system, posiadający zarówno zagorzałych zwolenników jak i przeciwników. Na rynku zdominowanym przez iOS i Androida trudno pozyskać własną liczącą się niszę. Dobra oprawa może wiele pomóc i wiele wskazuje, że taką oprawą jest właśnie flagowa Nokia Lumia 800.Niezniszczalny monolit?Podobnie jak w przypadku modelu N9, obudowa Nokia Lumia 800 wykonana została z poliwęglanu, zaś 3,7” wyświetlacz AMOLED został zabezpieczony powłoką Gorilla Glass. Jednolita bryła telefonu, prezentuje się znakomicie, zwłaszcza iż do wyboru mamy 3 kolory – czarny, niebieski i różowy. Ten telefon po prostu przyciąga wzrok! A na dodatek dzięki zaokrąglonym bocznym krawędziom świetnie leży w dłoni.Po kilku tygodniach intensywnego użytkowania w różnych warunkach (pustynia, mróz) muszę stwierdzić, że jest bardzo odporny na uszkodzenia. Dodatkowo wymagający użytkownicy do dyspozycji mają, znajdujący się w zestawie silikonowy pokrowiec. Rzecz pożyteczna, choć w przypadku tego telefonu niekonieczna.Jedyne fizyczne przyciski umieszczono z prawej strony: 2 do regulacji głośności, zasilanie oraz przycisk fotoaparatu. Na górnej krawędzi znajduje się gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, oraz dwie klapki, pod którymi znajdziemy gniazdo microUSB oraz szufladkę na kartę microSIM. Klapki wydają się być bardzo delikatne, ale jak dotąd nie udało się ich wyłamać.Na dole ekranu znajdują się dotykowe przyciski systemowe. Bardzo dobre rozwiązanie, gdyż fizyczne klawisze, które występują np. w LG Swift 7 nie tylko prezentują się zdecydowanie mniej estetycznie, ale po dłuższym okresie użytkowania stają się mało precyzyjne.Z tyłu umieszczono 8 MPx obiektyw Carl Zeiss Tessar i podwójną lampę LED.Aplikacje, których brakowałoNokia Lumia wnosi to czego konkurencja nie posiada – aplikacje, których w Windows Phone 7 ewidentnie brakuje. O ile Nokia Muzyka dająca dostęp do sklepu, radia mix to rzecz gustu i osobistych preferencji, o tyle Mapy i Nawigacja powinny okazać się użyteczne dla każdego.Mapy w wersji WP7 są na razie być może mniej „obudowane” dodatkowymi usługami niż te, które znamy z Symbiana, ale prezentują się znakomicie. Natomiast offline’owa nawigacja to klasa sama w sobie, pozostawiająca w tyle dość skromną ofertę konkurencji. Bardzo poważny atut, który warto brać pod uwagę, przy wyborze telefonu.WrażeniaPonieważ „nie szata zdobi …” warto poświęcić kilka zdań działaniu urządzenia. Nokia Lumia 800 to nie tylko nowoczesne wzornictwo, ale również solidny silnik kryjący się pod poliwęglanową maską – procesor taktowany zegarem 1,4 GHz oraz wbudowana pamięć NAND. W efekcie uzyskujemy znakomitą wydajność i płynność działania. Co ważne stosunkowo mocny procesor nie drenuje mocno baterii, która z powodzeniem wytrzymuje dobę intensywnego użytkowania. Pozostawia to pewien niedosyt, ale czasy kiedy telefony działały tydzień na jednym ładowaniu minęły wraz z monochromatycznymi wyświetlaczami. Duży może więcej, ale ma też apetyt na prąd. Dotyczy to większości współczesnych smartfonów.Zarówno Nokia jak i Microsoft dużą wagę przywiązują do fotoaparatu. W przypadku Lumii do dyspozycji mamy obiektyw 8 MPx Carl Zeiss Tessar, który zapewnia dobre zdjęcia i filmy w rozdzielczości 720p.Lepiej niż w przypadku konkurencyjnych modeli bazujących na obiektywach 5 MPx, ale jednak nieznacznie gorzej niż w przypadku Nokia N8. Kilka dodatkowych MPx czyni jednak różnicę… Krótkie podsumowanieJeśli decydujesz się na smartfon z systemem Windows Phone7 – Nokia Lumia 800 jest optymalnym wyborem.Zalety:Znakomity designTrwała, wysokiej jakości obudowa i wyświetlaczUżyteczne dodatkowe aplikacje (nawigacja, mapy, muzyka)Wystarczająco dobry czas pracy na bateriiDobry fotoaparatPłynna praca systemuMankamentem jest wysoka cena. Related Posts Przeczytaj również!Nokia C7: w cieniu N8Nokia 700, czyli Symbian, który jest AndroidemLumia 1020 – znakomicie, ale bez rewelacjiSmartfon jaki jest każdy widziSamsung Galaxy S – test subiektywny