BiznesMocny złoty w lipcu. Co to oznacza dla MŚP? > redakcja Opublikowane 12 lipca 20240 0 142 Podziel się Facebook Podziel się Twitter Podziel się Google+ Podziel się Reddit Podziel się Pinterest Podziel się Linkedin Podziel się Tumblr Nawet nieznaczna zmiana kursu złotego wobec innych walut może mieć duże konsekwencje finansowe dla przedsiębiorstw współpracujących z zagranicznymi partnerami. Umocnienie złotego cieszy, jednak nie wszystkich. Może to być sytuacja niebezpieczna dla MŚP, których działalność opiera się na eksporcie. Silniejszy złoty wspiera walkę z inflacją, ale także budzi niepokój o konkurencyjność polskich eksporterów.Od czasów pandemii polski złoty się umocnił — w tzw. ujęciu realnym (uwzględniającym inflację) o ok. 20 proc. Cieszy to konsumentów, jak również duże firmy posiadające możliwość dyktowania cen, które w ostatecznym ujęciu wyjdą „na zero” (taniej wyeksportują swój produkt, ale też taniej importują komponenty i materiały). Jednak małe i średnie przedsiębiorstwa na rynkach konkurencyjnych są szczególnie narażone na takie wahania walut. Pod koniec 2023 r., kiedy złoty był najmocniejszy od 2008 r., odsetek eksporterów deklarujących brak opłacalności sprzedaży zagranicznej wynosił ok. 13 proc. – były to najwyższe poziomy od 2011 r.O jakiej skali mowa? Według najnowszych danych PARP w 2023 r. liczba eksporterów wyrobów i usług wśród MŚP wyniosła prawie 134 tys., a wartość eksportu wyniosła ponad 2 biliony zł. Importerów mamy z kolei w Polsce prawie 244 tys. W pierwszej piątce krajów, do których eksportujemy, są Niemcy, Czechy, Francja, Wlk. Brytania i Włochy. Importujemy z kolei głównie z Niemiec, Chin, Włoch, Stanów Zjednoczonych i Holandii.Polscy eksporterzy i importerzy operują zatem nie tylko euro i międzynarodowym dolarem, ale czasami także innymi walutami. Firmy, które bazują na transakcjach z podmiotami zagranicznymi, a dotąd nie wdrożyły procedur zarządzania ryzykiem walutowym, szybko powinny nadrobić zaległości.Przykładowo jeśli organizacja otrzymała fakturę na wysoką kwotę, ale nie zdążyła zabezpieczyć jej przed pogorszeniem się kursu wymiany, ma trzy opcje: natychmiast wymienić walutę w celu zapłaty i ponieść straty, zabezpieczyć kurs wymiany teraz, ale po gorszej stawce, niż można było to zrobić wcześniej, lub nie robić nic i mieć nadzieję, że kurs wymiany się poprawi. Ryzyko dalszego pogorszenia się kursu wymiany, które zaszkodzi płynności finansowej organizacji, może skłonić ją do zabezpieczenia faktury po gorszym kursie, niż początkowo było to możliwe. Preferowana opcja zależy od przyjętej strategii zarządzania ryzykiem walutowym, jak również dokładnych kwot i stawek.Zabezpieczenie kursu wymiany walutPrzedsiębiorcy mogą zarządzać ryzykiem walutowym również z pomocą zewnętrznych narzędzi. Jednym ze sposobów jest zabezpieczanie kursu wymiany w przyszłości. Umożliwiają to tzw. transakcje forward, które pozwalają ustalić kurs wymiany waluty w określonym momencie w przyszłości.– Wykorzystując instrumenty i strategie zabezpieczające, takie jak transakcje forward, futures czy swap, firmy mogą blokować kursy wymiany, konwertować waluty i kompensować ekspozycje walutowe. Pomaga to stabilizować ich wyniki finansowe i chroni przed niekorzystnymi wahaniami kursów walut. Ustawiając wcześniej próg, po którego osiągnięciu jesteśmy gotowi na wykonanie transakcji, możemy pozwolić systemowi na samodzielne podjęcie działania lub też poprosić o wysłanie alertu i samodzielnie zadecydować o dalszych krokach – mówi Benjamin Avraham, CEO fintechu Okoora, platformy do zarządzania międzywalutowymi transakcjami dla MŚP oferującej atrakcyjne kursy wymiany.Automatyzacja w służbie zarządzania ryzykiem walutowymNawet najlepszy analityk nie jest w stanie sam przeanalizować wszystkich informacji z rynku. Zdolne do tego są jednak komputery i programy ułatwiające podejmowanie decyzji, które na podstawie aktualnych danych mogą pomóc oszacować sytuację czy nawet zasugerować konkretne decyzje. Ostateczny ruch należy jednak zawsze do człowieka. Skuteczna automatyzacja opiera się na integracji kilku rodzajów danych, w tym wewnętrznych danych finansowych i operacyjnych, a także zewnętrznych danych z rynku walutowego.– Ważne jest zrozumienie, że zautomatyzowane rozwiązania oparte na big data i sztucznej inteligencji są najbardziej efektywnym podejściem do złożonych kwestii związanych z zarządzaniem walutami. Wykorzystują one najlepsze metodologie do oceny ryzyka oraz przewidywania sytuacji i nie są podatne na błędy ludzkie. Dodatkowo rozwiązania oparte na AI są wysoce skalowalne pod względem wielkości i zasięgu geograficznego, przez co stają się opłacalne. Automatyzacja zmniejsza obciążenie pracą zespołów finansowych w firmie, które mogą zajmować się innymi obowiązkami – tłumaczy Benjamin Avraham, CEO fintechu Okoora.Dywersyfikacja globalnaW zarządzaniu ryzykiem walutowym pomocna może być także globalna dywersyfikacja działalności, tworząca naturalny hedging. Przykładowo, gdy dolar lub euro są silne, transakcje oparte na złotówkach mogą okazać się mniej opłacalne. Jednak kiedy sytuacja się odwróci, staną się one znaczącą częścią działalności przedsiębiorstwa.W takiej sytuacji warto zadbać, by partnerzy, z którymi współpracujemy, pochodzili z rynków słabo skorelowanych. Rynki w różnych krajach i regionach mogą reagować różnie na globalne wydarzenia ekonomiczne. Ogromne znaczenie mają tutaj oczywiście również waluty używane w poszczególnych miejscach. Znając te zależności, można lepiej chronić się przed ryzykiem związanym z problemami w jednym konkretnym regionie.
Cyberzagrożenia i dezinformacja to główne źródła niepokoju na świecie. Obawy Polaków powyżej średniej