Home Analizy Ciemniejsza strona BYOD: bezpieczeństwo

Ciemniejsza strona BYOD: bezpieczeństwo

0
0
205
To najnowsze wnioski wynikające z badań przeprowadzonych przez firmę Check Point Software Technologies w kwietniu 2013r. (badanie Mobile Security Survey) wśród 800 specjalistów branży IT na świecie. 
 
  • Według najnowszych analiz liczba ataków ze strony hakerów zarówno na osoby prywatne jak i przedsiębiorstwa w 2013 roku stale rośnie (wzrost o 60%), a największym zagrożeniem stają się urządzenia mobilne. 
  • Głównym czynnikiem uzasadniającym wzrost zainteresowania hakerów tego typu urządzeniami jest rosnąca ilość urządzeń stosowanych przez korporacje do przechowywania danych firmowych. Tylko na przestrzeni ostatniego roku (2012-2013) firmy zwiększyły ilość urządzeń z 47% do 53%. Oznacza to, że obecnie ponad połowa firm na świecie przechowuje „poufne” dane na mobilnych urządzeniach pracowniczych. Jednocześnie rośnie liczba pracowników, korzystających z możliwości połączeń z firmową siecią za pomocą urządzeń mobilnych – 93% .
  • Firmy starają się zabezpieczyć swoje sieci (38% badanych spółek) przed atakami blokując dostęp z komputerów pracowniczych do wyszukiwarek DropBox, GoogleDrive, Cloud. Mimo takich zabiegów w 2012 roku ilość ataków wzrosła prawie dwukrotnie, a Polska znajduje się wśród  najbardziej zagrożonych krajów Europie Środkowej i na świecie. 
  • Dużym problemem, przed którym stoją obecnie firmy jest brak stosownych zabezpieczeń. Wynika to z powszechnego przekonania (93% badanych) o wysokich cenach zabezpieczeń. Tymczasem firmy zajmujące się zabezpieczaniem sieci  (m.in. Check Point ) coraz szybciej reagują na zmiany rynkowe i wprowadzają zaawansowane systemy dla małych firm o parametrach spełniających wymogi dużych sieci korporacyjnych.
Jak podkreślają przedstawiciele firmy Check Point, polskie przedsiębiorstwa stosując oprogramowanie antywirusowe, skupiają się na ochronie systemów i poufnych informacji korporacyjnych (94% badanych), a nie bazach danych. Tymczasem najbardziej narażone na ataki są właśnie przedsiębiorstwa przechowujące wrażliwe dane – bez względu na to, czy są to duże, czy małe firmy. Prawie połowa (42% badanych firm) oceniła straty spowodowane atakami na kwotę przewyższającą 100.000 USD.
 
W ocenie specjalistów branży IT i bezpieczeństwa całkowita wartość kosztów, jakie poniosły polskie firmy w wyniku ataków hakerów w 2012 roku mogła sięgnąć kwoty  100 mln zł. 
 
Amerykanie boją się Chin 

Z raportu, tzw. National Intelligence Estimate (NIE) opublikowanego na początku tego roku wynika, że Chiny są źródłem największej ilości ataków skierowanych w systemy komputerowe amerykańskich przedsiębiorstw i instytucji. Celem – jak w większości krajów – jest zdobycie dostępu do danych, które mogą być wykorzystane dla zysków gospodarczych. Niektórzy eksperci szacują, że z powodu cyberszpiegostwa amerykańska gospodarka może tracić od 0,1 proc. do 0,5 proc. PKB, czyli od 25 miliardów dolarów do 100 miliardów dolarów. Inni specjaliści przyznają, że problem jest poważny, ale niżej wyceniają straty.

Jakiego rodzaju ataki  są najgroźniejsze dla polskich firm
 
Niepokojącym sygnałem jest wzrost ataków hakerskich na małe i średnie firmy w ostatnim czasie.  Małe przedsiębiorstwa padają ofiarami ataków na mobilne urządzenia , gdzie przechowywane są informacje o adresach poczty elektronicznej czy numery telefonów osobistych. 
  • Drugim obszarem, stanowiącym zainteresowanie hakerów są strony internetowe firm. Najczęściej dotyczy to stron firmowych i technologicznych oraz sklepów internetowych. W ostatnich latach były one częstym celem ataków służącym do rozpowszechniania fałszywych programów antywirusowych wśród nieświadomych tego faktu użytkowników (banki, sklepy). Obecnie najpopularniejszym typem złośliwego oprogramowania stają się aplikacje umożliwiające przeprowadzanie tzw. „ransomware”. Przestępcy korzystający z zainfekowanych stron internetowych blokują komputery różnych użytkowników, uzyskując dostęp do danych. 
  • Trzecim typem zagrożeń są złośliwe reklamy (malvertisements). Przestępcy kupują miejsca reklamowe na legalnych stronach internetowych i wykorzystują je do ukrycia kodu umożliwiającego przeprowadzanie ataków.
Polska niewątpliwie znajduje się w czołówce państw Europy Środkowej pod względem ilości zainfekowanych komputerów (nazywanych również botami), które wykonują polecenia cyberprzestępców i mogą służyć do wysyłania spamu na masową skalę, wyłudzania danych czy przeprowadzania ataków na inne cele w Internecie. 

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Kradzieże haseł i przejmowanie zdalnego pulpitu

Wykorzystanie zewnętrznych usług zdalnych to najczęstsza stosowana przez hakerów metoda do…