Home Analizy Czy mysz wygryzie informatyka?

Czy mysz wygryzie informatyka?

0
0
120

Szkodliwy postęp?

Pierwszą Debatę poprowadził redaktor Wojciech Szeląg z TV Biznes a całość spotkania poprzedził prowokacyjny wstęp Michała Golińskiego z Katedry Informatyki Gospodarczej SGH w Warszawie. Tezą  było zakwestionowanie przydatności informatyki w dzisiejszym świecie. Poczynając od szkodliwości postępu oraz minusach konwergencji informatyki z innymi dziedzinami życia takimi, jak telekomunikacja czy media.

Zdaniem Golińskiego na skutek rozwoju branży IT ludzkość została zalana danymi,  z których trudno jest wyłowić wartościowe informacje. W roku 2002 na całym świecie wytworzono ponad 5 exabajtów danych. Dla porównania Biblioteka Kongresu USA to jedynie 136 TB. Powszechnym odczuciem jest inflacja informacji oraz wrażenie szumu a także trudności w dotarciu do rzeczywiście wartościowej informacji.

Negatywny wpływ branży IT na pozostałe objawia się przez tworzenie coraz bardziej skomplikowanych struktur gospodarczych. Dobrym przykładem jest tu złożoność rynków finansowych, na których pojawiają się coraz bardziej wyrafinowane instrumenty finansowe. Jest to swoiste błędne koło, gdyż złożoność zwiększa popyt na usługi IT.

Mimo stale rosnących wydatków na IT trudno zaobserwować bezpośrednie korzyści w skali makroekonomicznej z nich wynikające. Powodów takiej sytuacji jest wiele. Jednym z nich jest np. malejąca rola IT jako narzędzia walki konkurencyjnej – powiedział Michał Goliński. Informatyka jest zatem warunkiem koniecznym egzystencji we współczesnym świecie biznesu.

Nadmiar przeważa nad jakością

Aby zarządzać firmą wcale nie jest potrzebna aż tak duża ilość informacji. Osoby zarządzające przedsiębiorstwami zalewane są nadmiarem danych. Wyniki badań Gartnera budzą niepokój – aż 50 procent pieniędzy pochłania sektor IT, ponad 100 milionów dolarów co roku firmy przeznaczają na zakup komputerów.

Aż 85 procent wydatków firm na IT idzie na utrzymanie i rozwój infrastruktury, 13 procent przeznacza się na istotne usprawnienia biznesowe, a jedynie 2 procent to innowacje o charakterze przełomowym. Czyżby więc komputery hamowały rozwój? W tym miejscu należałoby przywołać użytą przez Golińskiego – teorię Roberta Solowa o Paradoksie Produktywności – która mówi, że „Komputer widać wszędzie, tylko nie w statystykach produktywności". Paradoks głosi, że komputery hamują tempo wzrostu produktywności, co „dotyczy to ekonomii w skali makro. Dopiero reorganizacja pracy ma wpływ na jej wzrost” – podkreśla Goliński.

Czy warto inwestować w IT aż tyle?

Goliński podważył też sens wysokich inwestycji w projekty IT. Według raportu Standish Group duży odsetek projektów IT kończy się klęską. W 2003 roku aż 51 procent projektów było zagrożonych, a 15 procent nie zostało nigdy ukończonych. Najlepszym przykładem są projekty w polskiej administracji gdzie żaden nie został skończony o czasie, a wiele z nich okazało się porażką. Zdaniem Golińskiego spektakularny upadek dotcomów w roku 2000 powinien być przestrogą dla entuzjastów Web 2.0. Projekt webvan pochłonął aż 375 milionów dolarów, sklep boo.com nieco mnie, bo tylko 160 milionów dolarów, a pets.com jedynie 82 miliony. Podsumowując M. Goliński podkreślił, że ciągły postęp powoduje trudność przewidywania kierunków rozwoju. Jedyną stabilną teorią jest Prawo Moor’a.

Debata

W dyskusji ujawniły się różne stanowiska. Według Grażyny Sroczyńskiej – prezesa Zarządu firmy Ramzes „w dzisiejszym świecie producenci oprogramowania nie potrafią ocenić potrzeb biznesowych i na siłę zmuszają klientów do korzystania z nowinek technicznych.”  

Damian Widera, z firmy ezUniverse LLC wskazał, że w dzisiejszym świecie oprócz wiedzy teoretycznej potrzebne jest doświadczenie, które gwarantuje jakość świadczonych usług IT. To (pośrednio) gwarantują certyfikaty, atesty, licencje potwierdzające wiedzę.

Zdaniem Christiano Pinzauti z Polskiego Związku Informatyki i Telekomunikacji informatyka jest korzystna dla biznesu. Sama dziedzina jednak powoduje problem komunikacyjny gdyż  potrzebne jest tłumaczenie z języka informatycznego na język, który może zrozumieć laik. Sektorem, który – wg Pinzautiego – osiągnął największy sukces jest bankowość  gdzie rolą managera jest pomóc klientowi zwiększyć jego zyski, a nie sprzedać mu kolejny gadget.

Podsumowując debatę, Wojciech Szeląg zauważył, że „branża technik informatycznych podlega tym samym zasadom ekonomii, co inne branże, a wszystko zależy od tego, w jaki sposób będziemy traktować informatyków.”

Następna Debata odbędzie się 14 maja 2008 pod tytułem:

 „Rola i znaczenie technologii informatycznych w firmie, czyli jak długo działa firma bez specjalisty IT?”

Każdy może wziąć udział

Wszystkich zainteresowanych udziałem zapraszamy do zarejestrowania się na stronie Debaty Certyfikowane.  Debaty Certyfikowane to projekt cyklicznych spotkań dla przedsiębiorców, informatyków, oraz przedstawicieli mediów, podczas których prowadzone są dyskusje na temat przydatności komputerów w biznesie i życiu codziennym. Projekt jest realizowany we współpracy z Polską Konfederacją Pracodawców Prywatnych "Lewiatan", firmą Microsoft oraz polskim oddziałem stowarzyszenia partnerów Microsoft.


Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Majówka ze skonfiskowanym samochodem? Sprawdź, czy możesz prowadzić

Długi weekend majowy za pasem, a wraz z nim kolejne zatrzymania nietrzeźwych kierowców. Ko…