Home Na czasie NFT obiecuje gruszki na wierzbie?

NFT obiecuje gruszki na wierzbie?

0
0
234
Przed inwestowaniem pod wpływem rad popularnych youtuberów czy instagramerów ostrzega sam KNF. Bowiem tokenizacja to nie tylko możliwości, ale też zagrożenia. Bardzo często tokeny NFT nie niosą za sobą wartości, o której zapewniają osoby je promujące. Już niedługo praw polskich konsumentów nabywających treści cyfrowe chronić będzie Dyrektywa 770.

NFT to nie kryptowaluty

Choć NFT (ang. non-fungible token, czyli token niewymienny) i kryptowaluty łączy technologia blockchain, to nie można ich utożsamiać. O ile waluty wirtualne są alternatywą dla środków płatniczych, o tyle tokeny NFT z założenia są niewymienne i z ich posiadaniem nie powinny wiązać się dodatkowe uprawnienia.
– Token NFT w dużym uproszczeniu jest jedynie cyfrową formą certyfikatu, potwierdzającego jakąś czynność czy fakt. Np. token NFT może potwierdzać, że jego posiadacz konkretnego dnia dokonał w internecie transakcji zakupu konkretnego pliku graficznego. Nic więcej – tłumaczy Tomasz Klecor, prawnik, partner w kancelarii Legal Geek, zajmującej się m.in. obsługą prawną emisji NFT. – NFT samo w sobie nie jest ani obrazem, ani inną formą pliku audiowizualnego, a jedynie zawiera odnośnik do takich plików przechowywanych gdzieś w sieci. Co więcej – nabywca certyfikatu NFT najczęściej nie ma żadnej kontroli nad plikiem źródłowym, do którego NFT jest dołączone – dodaje Tomasz Klecor.

Sprawdź, co kupujesz. Dyrektywa 770 szerzej chroni nabywców NFT

Inwestycję w tokeny NFT czy zbliżone do nich rozwiązania powinna zawsze poprzedzić dokładna weryfikacja przedmiotu transakcji i praw, które się z nią nabywa. Najczęściej jako NFT są reklamowane pliki graficzne z charakterystycznymi postaciami czy wirtualne karty wstępu do określonej społeczności. Influencerzy, którzy je reklamują, często obiecują szereg korzyści związanych z nabyciem takiego cyfrowego certyfikatu. Później jednak okazuje się, że wiele ze złożonych za pośrednictwem serwisów, takich jak YouTube czy Facebook, obietnic nie ma pokrycia w rzeczywistości.
– Jeśli nabywamy token NFT i powiązane z nim uprawnienia, powinniśmy szczegółowo zapoznać się z ofertą, ale też dokumentami prawnymi, takimi jak regulaminy czy licencje, które sprzedawca, emitent tokena NFT, powinien nam przedstawić. Wielokrotnie zdarza się, że treści marketingowe istotnie różnią się od tego, co znajdziemy w licencji czy regulaminie zakupu tokena – mówi Tomasz Klecor z Legal Geek.
Co w przypadku, gdy youtuber obiecywał nabywcy NFT dostęp do unikatowych materiałów czy przynależność do zamkniętej społeczności, a obietnice te nie zostały zrealizowane? Decydujące znaczenie ma treść umowy zakupu takich tokenów. Umowa ta może mieć formę np. regulaminu. W praktyce nabywcy trudno będzie dochodzić tego, o czym zapewniono tylko w reklamie, a czego umowa nie gwarantowała. Bardzo często regulaminy zakupu tokenów wprost wskazują, że sprzedawca może części „bonusów” z nimi związanych nie dostarczyć.
Obietnice z reklamy dają nabywcy pewne możliwości dochodzenia swoich praw. Jednak dopiero za trzy miesiące polscy nabywcy treści cyfrowych, takich jak tokeny NFT, ale też gry komputerowe, zyskają potężny oręż – Dyrektywę w sprawie niektórych aspektów umów o dostarczanie treści cyfrowych i usług cyfrowych. Dyrektywa ta, nazywana Dyrektywą 770, powinna zostać zaimplementowana przez Polskę już 1 stycznia tego roku. Niestety prace legislacyjne mocno się opóźniły i przepisy chroniące nabywców NFT pojawią się najwcześniej pod koniec maja.
– Dyrektywa 770 jest kluczowa dla konsumentów, którzy nabywają jakiekolwiek treści cyfrowe. Nie ma znaczenia, czy będzie to token NFT czy najnowsza edycja gry komputerowej. Sprzedawca wprost będzie odpowiadać za wszelkie obietnice złożone np. w mediach społecznościowych. Jeśli token nie da dostępu do zamkniętej grupy nabywców albo zamiast trzech grafik dostaniemy jedną, konsument może nawet rozwiązać umowę i ubiegać się o zwrot całości ceny. Może też żądać doprowadzenia treści cyfrowej do stanu zgodnego z tymi zapewnieniami – wyjaśnia Tomasz Klecor z Legal Geek.
– Nie spodziewałbym się, że nagle od czerwca wszyscy emitenci NFT zaczną zwracać większą uwagę na zapewnienia czy dostarczać lepsze regulaminy emisji. Nie mniej, konsumenci pewnie szybko wyedukują rynek – dodaje Klecor.

Inwestowanie w NFT też jest regulowane

Tokeny NFT wykorzystywane są nie tylko do sprzedaży indywidualizowanych, unikatowych, plików multimedialnych czy kart dostępu do zamkniętej społeczności. Bardzo często reklamowane są jako świetna inwestycja, której wartość będzie tylko rosnąć, a tzw. tokenizacja, polegająca w uproszczeniu na sprzedaży cyfrowych certyfikatów, z którymi wiąże się prawo do udziału w zyskach, jest popularną formą inwestowania społecznościowego. Od kilku dni głośno jest m.in. o jednej z marek modowych, która wcześniej finansowała się z tzw. crowdfundingu udziałowego (zbiórek pieniędzy od indywidualnych inwestorów w zamian za akcje), a obecnie, kiedy inwestorzy nie są zainteresowani crowdfundingiem, planuje emisję NFT.
– W wielu przypadkach emisja tokenów będzie stanowić tzw. crowdfunding udziałowy i wtedy zastosowanie do niej mają odpowiednie przepisy chroniące inwestorów. Często niektórym podmiotom wydaje się, że jeśli zrobią token NFT i zamkniętą społeczność, aby zebrać pieniądze na rozwój biznesu, a później wypłacą zysk nabywcą tokenów, to nie będą musieli przestrzegać rygorystycznych przepisów. To błędne podejście – wyjaśnia Tomasz Klecor. – Uświadamiamy naszych klientów, że NFT to tylko technologia, a regulowany jest cel biznesowy jaki chcą osiągnąć. To nie jest tak, że każde użycie NFT jest poza regulacją. Wręcz przeciwnie.

KNF ostrzega przed finansowymi influencerami

Kilka dni temu Komisja Nadzoru Finansowego zaczęła ostrzegać konsumentów przed uleganiem wpływom tzw. finfluencerów. Finfluencerzy to osoby popularne w mediach społecznościowych, np. w platformach Instagram czy YouTube, które namawiają do inwestowania w określone aktywa w ramach akcji crowdfundingowych lub nabywania konkretnych dóbr, w tym np. tokenów NFT, aby osiągnąć zysk w przyszłości.
Jak podkreśla KNF – bardzo często takie osoby, choć są postrzegane jako autorytety, nie mają odpowiedniej wiedzy czy doświadczenia finansowego, a proponowane inwestycje przedstawiają w samych superlatywach, nie informując przy tym o ryzyku. Co istotne – doradzanie w zakresie inwestowania w instrumenty finansowe wymaga zezwolenia KNF, a tych finfluencerzy najczęściej nie mają. Próbują bronić się, że ich porady nie mają charakteru porad inwestycyjnych.
– Inwestowanie społecznościowe, a zwłaszcza inwestowanie z wykorzystaniem tokenów, takich jak NFT, jest ostatnio bardzo popularnym tematem wśród youtuberów, podcasterów czy innych influencerów. Niestety, podzielamy obawy KNF, że często odbiorcy namawiani są do nabywania produktów, o których nie mają żadnego pojęcia, a to zawsze ogromne ryzyko – mówi przedstawiciel Legal Geek. – Ryzyko to jednak można zmniejszyć przez edukację i tutaj finfluencerzy, naszym zdaniem, powinni iść ramię w ramię z nadzorem rynkowym, rzetelnie informując o wszystkich zagrożeniach, jakie czyhają na nieświadomych nabywców – dodaje Klecor.

Czarny PR tokenizacji NFT

Popularyzacja tokenizacji i tokenów NFT sprawiła, że bardzo często z ich wykorzystaniem dochodzi do różnych oszustw. Dodatkowo NFT często błędnie traktowane jest jako synonim kryptowalut, a te przez ostatnie kilka lat często przedstawiane są w złym świetle, jako narzędzie dla cyberprzestępców. To wszystko sprawia, że tokenizacja spotyka się z czarnym PR-em i czasem staje się synonimem szarej strefy inwestowania. Takie podejście jest oczywiście błędne, gdyż tokenizacja stanowi jedynie narzędzie, jedno z wielu jakimi dysponuje współczesny cyfrowy świat.
– Pamiętajmy, że to tylko technologia. Nie możemy winić producenta samochodu za działania kierowcy, który jeździ pod wpływem alkoholu. NFT nie jest ani dobre, ani złe, wszystko zależy od tego jak się nim posłużymy. Przepisy już dziś pozwalają na budowanie bezpiecznych dla wszystkich stron transakcji rozwiązań z wykorzystaniem tokenów – wskazuje Tomasz Klecor, prawnik zawodowo zajmujący się m.in. tokenizacją.

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Hisense UXKQ: rewolucja w świecie telewizorów Mini LED

Rynek elektroniki użytkowej przeżywa prawdziwy renesans, dostarczając konsumentom urządzen…