Home Bezpieczeństwo Prawdopodobnie jesteś ofiarą piractwa komputerowego

Prawdopodobnie jesteś ofiarą piractwa komputerowego

0
0
119

Wszystko za sprawą jednej z aktualizacji systemu Windows. Pojawiła się na początku marca i przedstawia się próbującym ją pobrać użytkownikom „okienek” jako „Windows Genuine Advantage Notifications„. W opisie znaleźć można więcej szczegółów – jest to narzędzie, które sprawdza czy zainstalowana na komputerze kopia systemu jest legalna.

Decyzja o pobraniu dodatku należy do użytkownika. Jeśli ten wyraża zgodę, narzędzie instaluje się na komputerze i od razu zabiera się do pracy. Cała operacja polega na zweryfikowaniu klucza programu z danymi gromadzonymi przez Microsoft w momencie aktywacji systemu. Jeśli produkt nigdy nie był rejestrowany lub jest skojarzony z maszyną, z której wysyłane jest zapytanie – nic się nie dzieje. Jeśli jednak okaże się, że ktoś wcześniej zainstalował tę kopię systemu na innej maszynie – wówczas pojawia się komunikat. Właśnie ten, który wywołuje takie zamieszanie.

Wojna z piratami

Wszystko wskazuje na to, że Microsoft postanowił na dobre zabrać się za walkę z piractwem. Operacja prowadzona jest na razie pilotażowo w kilku krajach (w tym w Polsce…zaskakujące, prawda?), jeśli jej skutki będą obiecujące – swoim zasięgiem obejmie resztę świata.

Według danych producenta narzędzie zdecydowało się do tej pory zainstalować w Polsce ponad 1,5 miliona użytkowników Windowsa. Nie wiadomo niestety ile potencjalnie nielegalnych kopii zostało wykrytych.

Wiadomo za to, że tym, u których taki problem wystąpił proponowana jest wizyta na stronie http://legalnywindows.pl, gdzie mogą oni zaopatrzyć się w służącą do legalizacji systemu wersję OEM. Wiąże się to z wydatkiem 340 PLN (dla wersji Home Edition) lub 560 (dla wersji Professional). Ceny rzeczywiście atrakcyjne – do tej pory wersje OEM sprzedawane były tylko z nowymi komputerami.

Czy sprawdzanie legalności jest legalne?

Sądząc po reakcjach internautów akcja Microsoftu wprowadziła sporo zamieszania. Posiadacze komputerów nie przepadają za programami, które korzystają z informacji zaszytych w ich maszynach i jeszcze wysyłają je w świat. Wraz z pojawieniem się poprawki do Windowsa, pojawiły się również obawy, czy Microsoft nie gromadzi danych o posiadaczach potencjalnie nielegalnych kopii programu łamiąc tym samym ustawę o ochronie danych osobowych. Firma zapewnia jednak, że żadne dane o właścicielach systemu nie są gromadzone, a celem całej akcji jest jedynie uświadomienie użytkownikom korzystającym z nielegalnych wersji programu, że mogli paść ofiarą piractwa komputerowego. Weryfikacji poddawany jest tylko i wyłącznie klucz systemu operacyjnego, co oznacza, że legalność innych produktów (np. programów pakietu Office) nie jest sprawdzana.

Podsumowując – instalacja komponentu jest dobrowolna, a ewentualne wykrycie w komputerze potencjalnie nielegalnej kopii systemu nie wywołuje (poza wspomnianymi komunikatami i zawsze widoczną ikonką na pasku zadań) żadnych innych konsekwencji. Oczywiście można nie instalować aktualizacji, albo usunąć ją w prosty sposób (korzystając z opcji dodaj/usuń programy), ale wtedy koniec z dostępem do kolejnych poprawek.

Piracki Windows

Jak zwykle w przypadku takich akcji pojawia się problem właścicieli pozornie legalnych kopii systemu, u których mimo to narzędzie wykryło piracką wersję. Takie sytuacje mogą mieć miejsce – na rynku pojawiły się podróbki Windowsa, które w większości przypadków dają się zainstalować i dopiero w momencie sprawdzenia okazują się piratami. Do Microsoftu zgłaszają się osoby, które kupiły takie wersje systemu na aukcjach internetowych. Firma zapewnia, że wszyscy, którzy zostali w ten sposób oszukani otrzymają za darmo legalną wersję programu. Warunkiem jest kontakt z producentem i przesłanie mu nielegalnych kopii. (dokładne informacje:  http://www.microsoft.com/poland/piratnie/pid/default.mspx)

Problem może również dotyczyć właścicieli systemu w wersji innej niż OEM, którzy zainstalowany i aktywowany wcześniej program przenieśli na inny komputer. Oni również mogą niespodziewanie dowiedzieć się, że „prawdopodobnie są ofiarami piractwa komputerowego”. Zanim komunikat takiej treści wywoła problemy natury kardiologicznej, warto aktywować system Windows po instalacji na nowej maszynie.

Walka z piractwem czy umiejętny marketing?

Podawana przez producenta systemu liczba 1,5 miliona instalacji komponentu weryfikującego legalność Windowsa może robić wrażenie. Z drugiej strony, sądząc po reakcjach internatuów cała akcja nie spotkała się ze szczególnym entuzjazmem. System Windows pracuje w zdecydowanej większości komputerów w Polsce i próba skłonienia ich właścicieli do instalacji oprogramowania poprzez dostarczenie go z kolejną aktualizacją systemu może budzić zastrzeżenia.

Jednak faktem jest, że piractwo komputerowe to w Polsce cały czas przestępstwo na które patrzy się z przymrużeniem oka. Mało kto zdecydowałby się na kradzież komputera, tymczasem kradzież programu jest czymś, co nie podlega zdecydowanemu potępieniu. Argumentem jest często cena – zwykle bardzo wysoka jak na możliwości portfela przeciętnego Kowalskiego. Nie dyskutując o sensowności takiej argumentacji trzeba przyznać, że oferta cenowa przedstawiona przez Microsoft jest dość atrakcyjna. A że do haseł walki z piractwem podłącza się nowa i sprytna – trzeba to przyznać – strategia marketingowa…No cóż. Parafrazując pewnego znanego KO-wca – z każdym pomysłem jest tak, że ktoś musi zacząć pierwszy…


Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Leasing uwolniony z papieru po 24 latach?

Czy umowę leasingu, podobnie jak umowę kredytu lub pożyczki, będzie można wreszcie zawrzeć…