Home Praca zdalna Problem 18650

Problem 18650

0
0
112

Akumulatory litowo-jonowe to dzisiaj  już tradycyjny rodzaj magazynu najtańszej energii dla samochodów Tesla. Gigantyczny sukces samych samochodów ma drugie dno. Jeżeli bowiem się zastanowić to Tesla nie oferuje nic nowego, czego nie było by na rynku przed pojawieniem się modelu S czy obecnie topowej, dwusilnikowej wersji S P85D. Długo wcześniej istniały też ogniwa Li-Ion 18650. Rzecz jednak w tym, że Tesla potrzebuje ok. 7K ogniw do jednego  samochodu a rynek odbiorców tych pojazdów wydaje się być nieskończony.

 

Baterie to klucz

Krytycy podnoszący ograniczoną przydatność samochodów Tesla, już to w kontekście limitowanego przebiegu do ponownego ładowania (do ok. 450 km), już to w znaczeniu zastosowania „starej” technologii Li-Ion, zastanawiają się co będzie dalej.  To „dalej” wyznacza rzekome rynkowe maksima w produkcji i technicznej wydolności technologii litowo-jonowych magazynów energii, które Tesli dostarcza Panasonic. Przełomowe łączenie poszczególnych akumulatorów w zespoły sprawiło, że Tesla zaczyna być obecnie zagrożeniem dla wielu tradycyjnych biznesów z otoczenia motoryzacji. Okazało się bowiem, że w świecie obecnie istniejących technologii można wytworzyć pojazd w pełni niezależny od klasycznej technologii paliw ropopochodnych. Stąd wg mnie nieautentyczne dyskusje nad przyszłością baterii dla samochodów elektrycznych Tesla, wydolnością produkcji, ekonomiką, przyszłością tej technologii  oraz samą eksploatacją. W tle jest oczywiście pozycja rynkowa i giełdowa Tesli oraz ok 40% udział Panasonica w światowym rynku ogniw plug-in.    

Idzie tanie i masowe

Obecnie Tesla nie jest pojazdem tanim i moje marzenie aby dostarczać odbiorcom mojej spółki towar przy użyciu pojazdu na prąd jest nierealne ekonomicznie. Wziąwszy jednak pod uwagę fakt, że następnym krokiem musi być upowszechnienie rozwiązań zastosowanych przez firmę Elona Muska, koszty nabycia i użytkowania pojazdów na baterie Li-Ion będą spadały i staną się alternatywą dla transportu klasycznego.

  • Po drugiej stronie czai się jednak również zmiana. Niezdolność Polski do wytworzenia regulacji gwarantujących inwestorom stabilność  eksploatacji złóż gazu w pokładach ziem łupkowych nie zatrzymała trendu światowego. Tani gaz w USA umożliwił zwolnienie rezerw wydobywczych ropy co w konsekwencji przewróciło cały rynek światowy paliw. Za przykładem USA podążą wszyscy, ponieważ sukces ekonomiczny USA jest ewidentny. W Stanach ceny benzyny drastycznie spadają, co jednak nie ma wpływu na doskonałe kontrakty produkcyjne dostawców Li-Ion, m.in. Panasonica.

Największym przegranym jest Rosja, która cofnięta do początków 20-tego wieku, wraz z satelitami starej technologii ciągle wierzy, że warunki dyktuje ten, kto ma zasoby a nie technologię. Dzisiaj widać jednak jasno, że przyszłość jest w tanich i masowych rozwiązaniach dostarczanych na globalny i konkurencyjny rynek kształtowany przez potrzeby odbiorców. Ta prawda powoli dociera do największych producentów nie omijając rynku ICT.

A czy moja spółka będzie dostarczać towar samochodem elektrycznym czy klasycznym będzie zależało od ceny. Ceny pojazdu – bo reszta nawet z kredytem i amortyzacją, za chwilę będzie praktycznie freemium.      

 

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Wiosenna promocja ZTE – smartfony od 249 zł

Szukasz niedrogiego smartfona na komunię? Padł ci telefon i szukasz nowego, by być w konta…