Home Bezpieczeństwo Tracimy kontrolę nad danymi

Tracimy kontrolę nad danymi

0
0
81

Działania senatorów to reakcja na raport Najwyższej Izby Kontroli. Mówi on, że ani prawo, ani praktyka nie chronią naszych danych telekomunikacyjnych. Tymczasem 92% Europejczyków obawia się sposobu gromadzenia informacji przez aplikacje mobilne. 89% chce wiedzieć, kiedy takie dane są przekazywane osobom trzecim.

Iluzja prywatności

Ujawnianie prywatnych informacji stało się codziennością Internetu. Bez wątpienia zjawisko wiąże się z dynamicznym rozwojem portali społecznościowych, komunikatorów, gier online,     a nawet sklepów internetowych. Ale bierze się również z nieświadomości. Przygniatająca większość internautów nie zdaje sobie sprawy z ilości danych osobowych, które krążą 

w Internecie. Każdego dnia dziesiątki aplikacji pytają użytkowników o imiona, nazwiska, datę urodzenia czy adres zamieszkania. Problem dotyczy szczególnie dzieci i nastolatków, którzy nie mają pełnej świadomości zagrożeń udostępniania danych. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Ostrzega – 83% dzieci podaje swoje imiona na portalach społecznościowych. Niewiele mniej, bo 77% dodaje także nazwisko. Równie często zamieszczane są prywatne zdjęcia lub filmy. Specjaliści ochrony danych są mocno zaniepokojeni świadomością internautów w tej kwestii.

–  Wnioski płynące z obserwacji zjawiska są zatrważające. Poziom świadomości społecznej w zakresie ochrony danych osobowych jest niski, a metody dochodzenia swoich praw w przypadku nadużyć mało skuteczne. Wciąż nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to, co raz znajdzie się w sieci już nigdy z niej nie wyjdzie. Dlatego ważne jest, by uważnie pilnować swojej internetowej aktywności – mówi Paweł Wujcikowski, ekspert ds. bezpieczeństwa Spy Shop.

Informacje o użytkownikach są zbierane nie tylko od nich samych. Często to, czym się interesujemy i co robimy wiadomo z historii zakupów, haseł w wyszukiwarce czy przeglądanych stron. Bezpieczne nie są nawet nasze skrzynki mailowe, które również stanowią bogate źródło danych.

Biznes informacji

 Komu zależy na informacjach o internautach? Przede wszystkim tym, którzy mogą je przekuć na realny zysk. Operatorzy internetowi, wyszukiwarki, portale społecznościowe, sklepy online, marketing bezpośredni – to biznesy, które urosły na dostępie do danych. Teraz walczą twardo, by zachować dotychczasowe swobody. Najbardziej zależy im na możliwości tworzenia zbiorów informacji i możliwości ich sprzedawania.

Nie tak dawno głośno było o sprzedaży danych przez duże koncerny internetowe. To, na czym najbardziej im zależy, to zachowanie możliwości swobodnego obrotu informacjami bez uzyskiwania każdorazowej zgody na wykorzystanie danych – dodaje ekspert ds. bezpieczeństwa Spy Shop.

 Dzięki temu możliwe jest przekazywanie informacji ujętych w Ustawie o ochronie danych osobowych. Każdorazowa rejestracja na portalu czy forum internetowym wiąże się z wyrażeniem zgody na przetwarzanie informacji osobistych. Korporacje wykorzystują je w celu jak najdokładniejszego przystosowania usług lub ofert do potencjalnych klientów. Poważny problem pojawia się wtedy, gdy dane będące w wolnym obiegu trafiają w niepowołane ręce lub pozwalają na inwigilację internautów.

Statystyki fundacji Panoptykon pokazują, że 16% nastolatków znalazło w sieci informacje  o sobie zamieszczone bez ich zgody. Jeszcze więcej – 45% miało problemy po publikacji prywatnych danych w Internecie.

Niebezpieczna sieć

 Niektóre z problemów nabierają bardzo poważnego charakteru. Coraz częstszym zjawiskiem stają się kradzieże tożsamości – podszywanie się pod kogoś na portalach społecznościowych. To bezpośredni efekt publikacji prywatnych danych.

Zjawisko jest o tyle niebezpieczne, że może prowadzić do poważnych następstw. Gnębienie   i kradzież tożsamości może powodować straty finansowe, a nawet zdrowotne. Problem jest szczególnie widoczny wśród nastolatków i małoletnich internautów. Dlatego tak ważne jest,    by rodzice pilnowali pociech oraz sprawdzali, jak surfują po sieci. Sposobów jest mnóstwo.    Od zwykłego podglądania profili do nowoczesnego monitoringu z pomocą tzw. KeyLoggerów czy SpyLoggerów, czyli programów umożliwiających cichy podgląd treści przeglądanych w Internecie i co najważniejsze udostępnianych danych – tłumaczy Paweł Wujcikowski.

Senatorowie są świadomi zagrożeń wycieku danych. Wspomaga ich również fundacja Panoptykon. Według nich internauci, często nieświadomi zagrożeń Internetu powinni być edukowani i świadomi konsekwencji ujawniania informacji o sobie i swoich najbliższych.

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Majówka ze skonfiskowanym samochodem? Sprawdź, czy możesz prowadzić

Długi weekend majowy za pasem, a wraz z nim kolejne zatrzymania nietrzeźwych kierowców. Ko…