Home Na czasie Co nas denerwuje w komunikacji miejskiej?

Co nas denerwuje w komunikacji miejskiej?

0
0
124

Co przeszkadza nam w komunikacji miejskiej i jak sobie ułatwić życie, kiedy wybieramy taki sposób dojazdu?

Tłok

Uroki podróży autobusem czy tramawajem świetnie oddaje „Dzień świra” Marka Koterskiego. Poza walką o miejsce siedzące czy wybrzydzaniem w zajęciu odpowiedniego, u innych pasażerów denerwują nas również głośne rozmowy przez komórkę, chichot nastolatków, nieprzyjemny zapach, plecaki i duże torby. Przede wszystkim jednak irytuje nas tłok i przepychanie się innych osób, np. w drodze do wyjścia. Chcąc zminimalizować własne rozdrażnienie opisanymi wyżej sytuacjami, można wypróbować jeden z następujących sposobów: podróżujmy, słuchając swojej ulubionej muzyki i starajmy się zajmować miejsca siedzące. Jeśli jest to niemożliwie, stańmy w takim punkcie, by nie znaleźć się na drodze pasażerów zmierzających ku drzwiom.

Opóźnienia

Czekanie na przystanku jest uciążliwe nie tylko zimą. Sprawdzając rozkład jazdy liczymy na to, że nasz środek lokomocji nadjedzie o planowanej godzinie. Jest to szczególnie ważne, gdy w drodze do pracy, szkoły czy na uczelnię musimy się przesiadać. Wtedy nawet pięciominutowy poślizg może spowodować dalsze duże opóźnienia. Aby uniknąć niepotrzebnego stresu warto wyjść z domu odrobinę wcześniej, biorąc poprawkę na takie sytuacje. Wtedy na pewno mniej nerwowo będziemy spoglądać na zegarek.

Daleko z przystanku

Odległość, jaką trzeba pokonać z przystanku do pracy czy do domu często zniechęca nas do korzystania z komunikacji miejskiej. Ale kilkunastominutowy spacer to przecież samo zdrowie. O ile wiosną i latem nie trzeba specjalnie do tego przekonywać, o tyle niskie temperatury mogą mocno osłabiać siłę tego argumentu. Z drugiej strony – to właśnie przy chłodnej pogodzie hartujemy organizm. Poranny spacer to też dobra okazja, żeby porządnie się obudzić i idealny sposób, żeby zafundować sobie trochę ruchu (zwłaszcza gdy brakuje nam czasu na inne ćwiczenia). Pamiętajmy jedynie, by ubrać się na cebulkę i zadbajmy o wygodne buty.

Zakup biletów

Kolejka do kiosku, popsuty automat, brak drobnych – to tylko niektóre z trudności, z jakimi borykamy się kupując bilety komunikacji miejskiej. Mimo, że biletomaty w autobusach czy tramwajach w coraz większej liczbie miast stają się normą, nie zawsze mamy gwarancję, że działają. Na szczęście nie jest to jedyna opcja zakupu biletu po wejściu do pojazdu transportu publicznego. W 40 miastach w Polsce można to zrobić za pomocą bezpłatnej aplikacji SkyCash. Transakcja zajmuje zaledwie kilka sekund, a ceny biletów są takie same jak w kiosku czy biletomacie.

Mimo wielu elementów, które przeszkadzają nam podczas korzystania z komunikacji miejskiej, na pewno znajdzie się też sporo plusów. Podróż tramwajem czy autobusem to wielokrotnie okazja, by spotkać znajomych. Można też urozmaicić sobie poranny dojazd lekturą książki czy gazety albo już w drodze do pracy sprawdzić maile. Jeżdżąc samochodem nie mamy do wyboru tylu opcji.

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Niemal co piąty Polak nie wie, czy był ofiarą internetowego oszustwa. Kto jest najbardziej narażony na ataki?

Ponad 17% Polaków nie jest pewnych czy padło ofiarą oszustwa w sieci. Aż 40% nie weryfikuj…