Home Biznes Czy Twoja strona potrzebuje kompletu domen?

Czy Twoja strona potrzebuje kompletu domen?

0
0
121

Ile domen internetowych powinniśmy zarejestrować, uruchamiając nową stronę www? Teoretycznie tylko jedną. Poradniki, które można znaleźć w sieci, przekonują jednak, że oprócz domeny głównej warto zarejestrować cały komplet czyli tą samą nazwę z końcówkami .com, .eu, .com.pl i szeregiem innych. To rozwiązanie ma uchronić właściciela strony przed cybersquatterami.

Tą nazwą określa się tzw. dzikich lokatorów internetowych. Rejestrują oni domeny podobne do już istniejących, by „podkradać” ruch na stronie. Sposób ich działania dobrze widać na przykładzie. Pan Kowalski pod adresem FajneZabawki.pl uruchamia sklep internetowy z zabawkami. Jeżeli nie zabezpieczy adresu FajneZabawki.com.pl, może okazać się, że zarejestrował go ktoś inny. Najczęściej „dziki lokator” wyświetla pod taką domeną linki reklamowe. Internauci, szukający zabawek w sieci, mogą trafić pod adres z rozszerzeniem .com.pl i skorzystać z reklam, zamiast z oferty sklepu pana Kowalskiego.

Cybersquatterzy działają podobnie jak producenci podrabianej odzieży i butów znanych firm. Czerpią zyski z marki, którą zbudował ktoś inny. Różnica polega na tym, że przed domenową podróbką łatwiej się uchronić, rejestrując adresy z najpopularniejszymi rozszerzeniami. Rzecz w tym, że tylko polskich domen jest całkiem sporo (np. .com.pl, .net.pl, .sklep.pl i inne). Gdy dodamy do nich rejestrację tej samej nazwy z końcówkami .com i .eu, popularnymi na Zachodzie, okaże się, że samo utrzymanie domen to wydatek kilkuset złotych rocznie. Czy rzeczywiście strona potrzebuje aż tylu adresów?

Tak, jeśli jesteś Markiem Zuckerbergiem

Duże firmy o zasięgu globalnym rejestrują domeny nawet wtedy, kiedy nie używają jej w danym kraju. Przykładem może być Google. Firma zarejestrowała domeny z nazwami swoich usług i większością rozszerzeń, dostępnych na rynku. Gigant posiada również tzw. literówki, czyli domeny zawierające błąd (np. wwwgoogle.com), a nawet tak nietypowe adresy jak Goooooooooooogle.com.

W przypadku gigantów zjawisko cybersquattingu jest dosyć powszechne. Dlatego na koncie dużych graczy znajdziemy długie lity domen z różnymi końcówkami. Jednak żadna ze znanych firm nie zaczynała swojej działalności od wykupienia wszelkich możliwych adresów internetowych.

Taką firmą jest Facebook, który powstał w 2004 r. Polski adres czyli Facebook.pl został zarejestrowany dopiero trzy lata później. Jeszcze dłużej zwlekał Microsoft. Firma, która w internecie działa od 1991 r., jest właścicielem domeny Microsoft.pl dopiero od 2004 r. Producent systemu Windows musiał sądzić się o domenę z łódzką firmą, handlującą ziołami.

Nie, jeśli zaczynasz działalność

Na początku prowadzenia firmy lub serwisu internetowego rejestrowanie całego kompletu domen internetowych nie jest konieczne. Na tym etapie działalności do zabezpieczenia się przed cybersquattingiem wystarczy kilka najpopularniejszych końcówek.

W Polsce numerem jeden jest końcówka .pl – komentuje Katarzyna Gruszecka-Kara, przedstawicielka rejestratora domen 2BE.PL. Na 2,4 mln zarejestrowanych nazw, adresy z tą końcówką stanowią blisko 70%. Drugą pod względem popularności domeną jest .com.pl nieco ponad 15%. Reszta nie przekracza 2% udziału w liczbie rejestracji.

Duża popularność domeny .PL powoduje, że dla wielu internautów jest rozszerzeniem domyślnym. Wracając do przykładu ze sklepem z zabawkami, wiele osób słysząc „Kupiłem tego misia na stronie Fajne Zabawki”, wpisze właśnie adres z końcówką .pl. Dlatego powinna to być podstawowa domena dla serwisu, skierowanego do polskich internautów. Warto jednak uzupełnić ją o drugą w kolejności końcówkę czyli .com.pl. Dobrze pokazuje to przykład firmy Amber Gold.

Tę nazwę słyszeli chyba wszyscy. Niewiele osób wie jednak, że podobnie nazywała się firma informatyczna z Koszalina, która powstała kilkanaście lat temu. Jej właściciel zarejestrował domenę AmberGold.pl i uruchomił pod nią stronę firmową. Nie zarezerwował jednak adresu AmberGold.com.pl.

Domena z rozszerzeniem .com.pl została zarejestrowana w 2010 r. i posłużyła jago adres strony niesławnego parabanku. Gdy media zainteresowały się nieuczciwymi lokatami w złoto, firma z Koszalina musiała zmienić nazwę i sprzedać swoją domenę. Podobne historie zdarzają się rzadko, jednak cybersquatting jest zjawiskiem powszechnym. Dobrze widać to na giełdach domen. Można na nich znaleźć oferty sprzedaży wielu adresów, zawierających znane nazwy firm lub marek. Jeżeli nie chcemy wśród nich zobaczyć domen z nazwą naszej strony, warto zabezpieczyć adresy z najpopularniejszymi końcówkami zanim strona odniesie sukces. 

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Niezdrowe praktyki mobilnych aplikacji medycznych. Czy dbają o nasze dane?

Informacje o kolejnych wyciekach danych medycznych elektryzują opinię publiczną. Warto w t…