Home Bezpieczeństwo Daleki Wschód warty zachodu…hakerów

Daleki Wschód warty zachodu…hakerów

0
0
70

Główną przewagą Chin nad innymi krajami – wyłączając niskie koszty pracy – jest zasobność w surowce naturalne. Węgiel kamienny, ropa naftowa, czy gaz ziemny – w każdym z tych przypadków wydobycie kontrolują wyspecjalizowane programy komputerowe, monitorując działanie fabryk, a tym samym przepływu ogromnego kapitału. Niewątpliwie automatyzacja procesów świadczy o nowoczesności przedsiębiorstw, jednak tym razem stanowi duże zagrożenie nie tylko dla ChRL, ale – w obliczy globalnych połączeń ekonomicznych – dla całego świata.

„Na przestrzeni lat można zaobserwować rozkwit chińskiej gospodarki. Coraz więcej zakładów jest tam zaopatrzonych w systemy nadzorujące produkcję i wizualizujące jej przebieg – dzięki temu dane stają się rzetelne, a procesy technologiczne nie są zakłócane. Niestety – komputeryzacja jakiejkolwiek działalności wymaga odpowiedniego zabezpieczenia systemów. W przypadku ich braku, przedsiębiorstwa, a nawet państwa, narażane są na poważne niebezpieczeństwo.” mówi Łukasz Nowatkowski, Ekspert ds. bezpieczeństwa firmy G Data Software.

O skali i możliwych skutkach wykorzystania luk w odpowiedzialnych systemach informatycznych przekonano się blisko rok temu, kiedy to wirus Stuxnet uderzył w ponad 100 000 komputerów zlokalizowanych w ponad 150 państwach, przejmując kontrolę nad strategicznymi procesami przemysłowymi.

„Z jednej strony Chiny, jak każdy inny kraj, są narażone na ataki cyberprzestępców. Z drugiej, są jednak przesłanki, które pozwalają twierdzić, że stanowią one łatwiejszy cel niż reszta. Przede wszystkim chodzi o bardzo wysoki procent pirackiego oprogramowania, instalowanego na komputerach prywatnych, ale także firmowych.  Korzystając z nielegalnego software’u nigdy nie mamy pewności, co – dosłownie – kryje on w sobie. Może się okazać, że właśnie w – pozornie nie mających niczego wspólnego z produkcją – aplikacjach przechowywane są wirusy paraliżujące systemy sterownia przedsiębiorstwami.”ostrzega Nowatkowski.

Jest jeszcze jeden aspekt, który ilustruje silne powiązanie gospodarki, bezpieczeństwa IT i polityki. „Problemem, jaki nakłada się na wielkość pirackiego rynku oprogramowania w Chinach jest także brak przejrzystości i trudności w dostępie do informacji. Gdy wykrywa się lukę w programie komputerowym trzeba jak najszybciej ‘załatać’ błąd i zaproponować użytkownikom aktualizację systemu. Najlepiej zrobić to, publicznie ogłaszając pomyłkę. Niestety  – co dobitnie pokazał przykład chińskiego oprogramowania „Kingview’, używanego właśnie do kontrolowania kluczowych procesów przemysłowych, opieszale reaguje się na dziurawe systemy i nie informuje na szeroką skalę o możliwości naprawy programu, stając się łatwym celem dla gangów internetowych. Traktujmy sytuację zaistniałą w Chinach jako przestrogę dla naszych przedsiębiorców –przestrzeń wirtualna nie ma granic, szczególnie dla hakerów.” podsumowuje Ekspert G Data Software.


 

Related Posts

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Groźne w skutkach i trudne do wykrycia – ataki podsłuchowe to realne zagrożenie

Cyberataki bazujące na podsłuchu to zagrożenie, którego nie należy lekceważyć. Prowadzący …