Home Analizy Depopulacja zabije twoich klientów

Depopulacja zabije twoich klientów

0
0
96

Po 25 latach od startu transformacji Polacy należą do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie. Mimo więc, iż obecnie en masse gospodarka polska produkuje dwa razy więcej i eksportuje osiem razy więcej, coraz trudniej będzie utrzymać szybkie tempo wzrostu gospodarczego. Prędzej niż później będziemy musieli importować siłę roboczą mimo, iż wyniki ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego  pokazały, że wielu europejskich wyborców sprzeciwia się swobodzie przepływu osób w Europie. Na Starym Kontynencie imigranci są często obwiniani m.in. o zaostrzanie problemu bezrobocia oraz niechęć do asymilacji. To jednak nie jest regułą na świecie, ponieważ silnie zależy od modelu gospodarki i polityki państwa.

W sytuacji Polski położonej pomiędzy rynkami pracy: od najbardziej rozwiniętego  w Niemczech do najmniej w Rosji i na Ukrainie, może dojść do sytuacji dużych przepływów siły roboczej. W momencie gdy Polska wyeksportowała duże grupy najbardziej produktywnych pracowników, import (imigracja) siły roboczej będzie wręcz nieodzowny.

Demografia niszczy PKB Polski

 Z powodu bardzo niskiej dzietności (1,25-1,3 dziecka na kobietę z tendencją spadającą) oraz masowej emigracji młodych osób, Polacy należą do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie. Równocześnie, dzięki wydłużeniu przeciętnego okresu życia, w latach 1989–2013 silnie wzrosła liczba emerytów. Jak wynika z danych GUS, u progu transformacji świadczenia emerytalne pobierało ok. 6,8 mln osób, obecnie jest ich ponad 2 mln więcej. Niekorzystne trendy demograficzne sprawiają, że coraz większym obciążeniem dla finansów publicznych stają się przywileje emerytalne, które skracając okres pracy, wydłużając okres pobierania świadczeń.

Nierówności społeczne generują słabszą gospodarkę  

Krytycy modelu polskiej transformacji często podkreślają, że doprowadziła ona do silnego wzrostu nierówności dochodowych oraz ogromnych, a możliwych do uniknięcia, kosztów społecznych. Nierówności dochodowe, mierzone popularnym indeksem Giniego, rosły w pierwszych latach przemian, jednak od blisko dekady wartość tego indeksu niemal nie zmienia się. Według danych GUS oraz OECD wartość indeksu Giniego w 2012 r. nieznacznie spadła, co oznacza zmniejszenie się różnic w zarobkach.

– Myślę, że Polska jest w stanie rozdysponować korzyści ze wzrostu na całą populację. Jeżeli popatrzymy na przychody w grupie najmniej zarabiających, to widzimy, że w ciągu ostatnich sześciu lat rosły one szybciej niż średni przychód w społeczeństwie. Oczywiście, nie możemy powiedzieć, że żadnych problemów nie ma i że nie popełniono żadnych błędów, ale myślę, że w ogólnym rozrachunku wygląda to imponująco – uważa Xavier Devictor, menadżer Biura Banku Światowego dla Polski i Krajów Bałtyckich.

  • W 2012 r. wartość indeksu Giniego wyniosła w Polsce 30,9 i była niemal równa przeciętnej wartości indeksu dla wszystkich krajów UE. Część ekonomistów uważa jednak, że brak wzrostu nierówności dochodowych nie jest zasługą polityki gospodarczej rządu czy samoistnej ewolucji gospodarki, lecz masowej emigracji po 2004 r. Kurcząca się siła robocza sprawia, że w następnych latach wzrost gospodarczy będzie silnie uzależniony od poprawy wydajności pracy. To będzie wymagało reform, które poprawią otoczenie instytucjonalne, które warunkuje innowacyjność.

Konsumpcja kluczem do wzrostu sektora firm

Filarem transformacji gospodarczej w Polsce była głównie postępująca integracja z UE. Układ stowarzyszeniowy, a następnie wejście do UE w 2004 r. otworzyły przed polskimi przedsiębiorcami nowe rynki. W efekcie eksport w 2013 r. był osiem razy wyższy niż w 1990 r., a import – 9,5 razy wyższy – wynika z danych GUS.

Jednak prosty wzrost wydajności pracy i eksport nie są  już kluczem do dynamiki PKB. Jak bowiem pokazuje ostatni przykład Szwecji, która powoli przechodzi na przeliczeniowo 4-dniowy tydzień pracy, to konsumpcja oraz wysokie wynagrodzenia są motorem rozwoju firm. Strumienie pieniędzy pompowane do sektora pracowniczego, zarówno jako formy transferów socjalnych jak i komercyjnych, prędzej czy później stanowią alternatywne źródło PKB równoważąc eksport uwarunkowany koniunktura światową.

Dlatego Polska nie uniknie inwestycji w infrastrukturę społeczną do czego należy zaliczyć wzrost płac. Płace te bowiem oraz wszelkie świadczenia socjalne wracają do gospodarki w postaci konsumpcji i podatków. Polski sektor przedsiębiorstw nie bardzo chce zrozumieć, że emeryci to również klienci a wysoko uposażeni pracownicy wydają więcej na własne produkty.

Z kolei nakłady pośrednie na infrastrukturę społeczną, ochronę rodziny i promocję nowych urodzeń, przynoszą zwykle zwrot w układzie następnej generacji. Problem w tym, że kontekst ten jest słabo obecny w bieżącej polityce gospodarczej. Obecny, stosunkowo wysoki wzrost może z tego powodu zostać w najbliższych dekadach zahamowany lu odnotować wartości ujemne, mimo doskonałych, obecnych danych.

Co ma z tego mała firma?

Wymiana z gospodarką światową silnie rosła także w sferze bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ). Do 2013 r. zagraniczni inwestorzy ulokowali nad Wisłą kapitał o wartości 45 proc. polskiego PKB. Wartość BIZ polskich firm do 2006 r. miała znikomą wartość, po czym eksport polskiego kapitału w formie BIZ przyspieszył i w 2013 r. jego całkowita skumulowana wartość wyniosła 10 proc. PKB Polski.

Kluczowym pytaniem pozostanie jednak kwestia dystrybucji sukcesu gospodarczego i możliwości jakie ma sektor małego i średniego biznesu. Czy z faktu zagranicznych w instrumenty finansowe dostępne GPW Warszawie wynika cokolwiek dla małej, rodzinnej firmy? Wg nas nie bardzo.

W sferze rozwiązań podatkowych, stabilności regulacji gospodarczych oraz pewności obrotu chronionego przepisami prawa i łatwością egzekucji, w Polsce jest jeszcze wiele do zrobienia w stosunku do rozwiniętych gospodarek UE. Tylko Po rzeczywistym dostosowaniu wysokości płacy minimalnej, systemu zaliczania kosztów działalności gospodarczej oraz stabilności podatkowej, Polska ma szansę na dalszy rozwój gospodarczy. Protezą, a i to słabą, może być rosnąca grupa pracowników odmiejscowionych, jednak i do nicjh, jak do wszystkich, mają zastosowanie wpływy rzutujące na przyszłość ekonomiczną. 

Kluczową sprawą dla tego procesu jest kwestia ochrony populacji i jej przychodów.

 

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Majówka ze skonfiskowanym samochodem? Sprawdź, czy możesz prowadzić

Długi weekend majowy za pasem, a wraz z nim kolejne zatrzymania nietrzeźwych kierowców. Ko…