Home Chmura Gdzie pomieścić coraz większe big data?

Gdzie pomieścić coraz większe big data?

0
0
80

Raport Gartnera (Predicts 2013: Security Solutions) jest jednoznaczny: przetwarzanie w modelu cloud computing jest obecnie najdynamiczniej rozwijająca się technologią, która do 2015 obejmie 10 proc. wszystkich usług ICT. W ich obrębie przetwarzanie danych masowych zaczyna żyć własnym życiem. Analitycy sądzili, że przetwarzanie, gromadzenie i analiza danych w skali globalnej będzie dotyczyć wyłącznie wybranych sektorów gospodarki. Okazuje się jednak, że big data jest problemem nie tylko korporacji.

Mniejsze przedsiębiorstwa również zaczynają gromadzić lokalnie wielkie ilości danych. O tego trendu nie ma odwrotu, ponieważ wartość biznesowa informacji masowej cały czas rośnie. Dzieje się tak gdyż, że zaawansowane narzędzia do analizy danych masowych odpowiadają na wiele pytań dotyczących preferencji, realnych potrzeb i sposobu ich realizacji przez klienta. Rzecz dotyczy każdego typu biznesu i powoduje, że systemy przechowywania danych są elementem powszechnych strategii informatycznych. 

Magazyny lokalnej pamięci

Technologia lokalnego przechowywania ma szereg ograniczeń i coraz częściej stosuje się wyłącznie w przypadkach bardzo małych firm. Sektor ten powoli zaczyna rozumieć, że każde repozytorium, lokalne a zwłaszcza mobilne, nie jest idealnym miejscem gromadzenia danych krytycznych firmy. Koszt jednostkowego przechowania w oparciu o własną infrastrukturę rośnie. I nie chodzi przy tym o zakup dysków czy np. budowę i administrację macierzy RAID. Chodzi o faktyczne bezpieczeństwo danych, które może zagwarantować wyłącznie firma zewnętrzna o sprawdzonej reputacji. A wydawałoby się, że wystarczy kupić odpowiednią liczbę dysków SATA lub SSD i zapisywać kolejne partie danych.

Problemy techniczne i awarie, koszty fizycznego przechowywania i trwałość nośników powodują, że wielka wartość jaką są dane masowe o zachowaniach, mobilności i preferencjach milionów użytkowników, są przenoszone do chmury.  Wg badania PMR, polskie firmy sektora MŚP w 2012 wskazały, że czynnikiem decydującym w 31 proc. o wyborze chmury były oszczędności oraz wzrost rynku mobilnego internetu – w 29 proc. Wskazano też na bezpieczeństwo (19 proc.) oraz rosnący problem big data (10%).

Chmury, od których nie ma odwrotu

Wg prognoz ICD, już w 2015, łączne wydatki na przechowywanie danych w chmurze sięgną 22,6 miliarda dolarów. W tym rosnącym biznesie, główna korzyść to bezpieczeństwo oraz dostosowanie  wynikające ze zróżnicowania samej technologii przechowywania danych.

Ponadto, za cloud storage płaci się za faktycznie wykorzystaną  przestrzeń wirtualną a dane są dostępne z każdego miejsca, w tym na urządzeniach mobilnych, jak smartfony czy tablety. Repozytoria chmurowe są skalowalne on-line co oznacza, że wykorzystuje się tylko faktycznie potrzebną przestrzeń bez konieczności kupowania „na zapas”.  I najważniejsze: bezpieczeństwo jest problemem kontraktowym przeniesionym na usługodawcę.

Chmura publiczna czy hybrydowa

Decydując się na korzystanie  z chmury publicznej, użytkownik przyjmuje techniczne i prawne zasady działania dostawcy publicznego. W publicznym modelu chmury najważniejszą sprawą będą niskie koszty infrastruktury, np. zasobu pamięci, zaś na drugim miejscu ryzyko oraz bezpieczeństwo. Firma, która musi przechowywać dane na własnym terenie, np. bank korzysta z własnej – prywatnej chmury, reszta zaś będzie tworzyła chmury hybrydowe.

Hybryda mobilna

Chmura hybrydowa to model przyszłości. Jej przewagą jest wykorzystanie najlepszych elementów poszczególnych rozwiązań: chmury prywatnej i publicznej. Szczególnie big data jest skazane na korzystanie z rozwiązania hybrydowego. Hybryda udostępnia w części prywatnej użytkownikom mobilnym m.in. te oprogramowania, których nie można przechowywać w rozwiązaniu publicznym lub przestrzeń dyskową na dane oraz w części publicznej – gwarantuje dostęp użytkownika do danych masowych niewrażliwych.  

Wszystko to dostępne zdalnie i generujące coraz więcej, i więcej, danych.  Najważniejsze jest bezpieczeństwo danych, które musi obejmować każdego, pojedynczego użytkownika: komputera z lokalną pamięcią i jej kopią w chmurze, smartfonu czy tabletu, który wykorzystuje pamięć lokalną w ograniczonym zakresie, a za to zapisuje dane gdzieś w chmurze oraz dostawcy, który dzięki wielkiemu przepływowi danych i ich zapisaniu w chmurze, wie co, kiedy oraz komu oraz za ile, dostarczyć.

Warto o tym pamiętać czytając protesty przeciwko gromadzeniu danych, które wg nas nie mają sensu w cywilizacji chmury i technologii mobilnych . Wnioski wyciągane z big data ułatwiają biznes i czynią go bardziej konkurencyjnym. Dla użytkownika końcowego oznacza to spadające ceny. I tylko taki trend się liczy.  

Autor jest redaktorem naczelnym magazynu ITReseller

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Niezdrowe praktyki mobilnych aplikacji medycznych. Czy dbają o nasze dane?

Informacje o kolejnych wyciekach danych medycznych elektryzują opinię publiczną. Warto w t…