Home Biznes Intel 2012 – optymistyczna wizja mobilnej rewolucji

Intel 2012 – optymistyczna wizja mobilnej rewolucji

0
0
121

– Panie prezesie, na przełomie roku wszyscy zadajemy sobie pytanie: co przyniesie 2012 rok?

– Jako cała branża musimy zmierzyć się z zapowiadanym spadkiem popytu na rynku z powodów ekonomicznych. Jednym ze sposobów odpowiedzi na ten problem jest podniesienie atrakcyjności całej oferty w branży. Ten cel spełnia, na przykład, wprowadzenie nowej kategorii komputerów mobilnych tzw. ultrabooków.""

– Czyli stoimy przed kolejną rewolucją konstrukcyjną. Na rynku pojawia się nowa kategoria urządzeń mobilnych

– Tak, to prawda, jeśli mamy na myśli ultrabooki. To zupełnie nowa kategoria komputerów przenośnych, łącząca wydajność i możliwości współczesnych laptopów z mobilnością tabletów. Zapewnia dużą szybkość reakcji i wysoki stopień bezpieczeństwa w cienkich, lekkich i eleganckich konstrukcjach. Pomimo że dostępne są już takie konstrukcje, jak tablety i netbooki… to nie spełniają one oczekiwań użytkowników pod kątem wydajności. Wychodząc naprzeciw tym potrzebom, firma Intel stworzyła nową kategorię komputerów przenośnych.

– Czym charakteryzuje się ultrabook?

– Po pierwsze, jest bardzo cienki (maksymalnie 21 mm) i lekki (do 1-1,5 kg). Po drugie, jest niezwykle wydajny dzięki najnowszym procesorom Intel Core i3, i5 oraz i7. Po trzecie, można go zabrać niemal wszędzie, bowiem, dzięki energooszczędnym procesorom Intela, ultrabooki mogą pracować nawet 8 godzin na zasilaniu bateryjnym. Po czwarte, dzięki technologii Intel Rapid Start oraz zastosowaniu szybkich dysków SSD, ultrabook uruchamia się zaledwie w kilka sekund. Stosowany w ultrabookach system Intel Anti-Theft pozwala zdalnie zablokować skradziony komputer, nawet jeśli nie ma on dostępu do sieci. Nie zapomniano przy tym wszystkim o walorach estetycznych – ultrabooki to produkty bardzo stylowe.

– Czyli rok 2012 będzie przełomowy dla tej platformy

– Pierwsze ultrabooki takich producentów, jak Asus, Acer, Lenovo czy Toshiba, pojawiły się na rynku jesienią 2011 r. Kategoria ultrabooków będzie jednak sukcesywnie rozwijana. W 2012 r. trafi do nich nowa generacja procesorów, która zaoferuje zwiększoną wydajność i szybszą grafikę. Ultrabook otrzyma ponadto dotykowy ekran, pojawiają się również modele o większych przekątnych ekranu. Natomiast modele wprowadzane na rynek w 2013 r. będą pracować na baterii nawet kilka dni i pozwolą np. na dokonywanie bezpiecznych transakcji w Internecie poprzez przybliżenie do ultrabooka karty kredytowej.

– Dużo się mówi o rosnącej roli infrastruktury serwerowej (szczególnie w kontekście zwiększającej się liczby urządzeń mobilnych podłączonych do Internetu) i dywersyfikacji źródeł przychodów. Jakie są plany Intela w tych obszarach?

– Rozwiązania serwerowe to jeden z kluczowych obszarów naszych działań. Na początku przyszłego roku wprowadzimy do oferty nowe procesory do serwerów oparte na mikroarchitekturze Sandy Bridge. Będą to doskonałe układy, które istotnie zwiększą wydajność serwerów i jednocześnie, dzięki poprawionej efektywności energetycznej, obniżą koszty użytkowania infrastruktury IT. Jeśli chodzi o nowe obszary, zamierzamy poświęcić więcej uwagi digital signage, czyli rynkowi reklamy cyfrowej. Intel ma w tym segmencie bardzo ciekawe i innowacyjne produkty. Oferujemy bazujące na naszych rozwiązaniach platformy sprzętowe, pozwalające na wyświetlanie efektownych, angażujących konsumentów treści reklamowych, rozpoczynamy także licencjonowanie unikalnego oprogramowania Intel AIM Suite, które pozwala na niezwykle precyzyjną analizę sposobu wykorzystania treści prezentowanych na cyfrowych nośnikach reklamowych. Tu widzimy nowy obszar dla rozwoju usług oferowanych przez współpracujących z nami resellerów.

– Zmieniając temat, powróćmy do Państwa opinii na temat przyszłości branży IT. Podczas gdy wszyscy straszą kryzysem, widzimy, iż branża ma się dobrze…

– IT jest nadzwyczaj odporną branżą na kryzys. Na to wszystko należałoby spojrzeć z kilku perspektyw i poddać analizie na podstawie danych pochodzących z wielu źródeł. Jeśli zerkniemy, na przykład, na obroty dystrybutorów, to widzimy, że rosną one w dwucyfrowym tempie, usuwając efekt zmiany walut, pewnie ten wzrost byłby trochę mniejszy, ale i tak bardzo dobry. Jeżeli spojrzymy na dane pochodzące od producentów, to w 2011 roku zaobserwowaliśmy duże zmiany.

– Czyli?

– Pierwsza połowa roku była w miarę dobra, w drugiej rozpoczęło się hamowanie dostaw do Polski. Było to spowodowane obawami, że nadejdzie i mocno uderzy druga fala kryzysu. A jak życie pokazało… w Polsce mamy do czynienia z jedynie nieznacznym spowolnieniem, zarówno na rynku konsumenckim, jak i SMB. Jeśli natomiast spojrzymy na to, co dzieje się w kanale, to zaobserwujemy zaburzenia. Producenci ograniczyli dostawy i zgodnie z ich życzeniem ograniczono zapasy magazynowe. Dodatkowo, sytuacja w Tajlandii spowodowała problemy z dostępnością dysków. Te elementy doprowadziły do obniżenia dostępności towarów. W 2011 r. można było sprzedać znacznie więcej, gdyby nie to, że firmy były aż tak bardzo ostrożne.

– Branża zachowała się bardzo ostrożnie? Jak Pan sądzi, dlaczego?

– Rozumiem, oczywiście, obawy producentów o stany magazynowe, natomiast ryzyko, które firmy wzięły na siebie ze względu na wpływ zewnętrznej sytuacji, okazało się oddziaływać negatywnie. Wszyscy zakładali, że to, co nie dotrze do nas statkami, można będzie szybko ściągnąć samolotem. Jednak w obecnej sytuacji okazało się, iż są problemy z dostępnością całego asortymentu. 2011 – jeżeli patrzymy na liczby – nie był złym rokiem. Jeśli przysłuchamy się opiniom osób z branży, jest wiele niezadowolonych osób, bo był to trudny rok. To był rok dużych niestabilności, wahań i niepewności. To, oczywiście, pogłębiało problemy tych firm, które były w gorszej sytuacji, a firmom o dobrej kondycji nie pozwalały  wyraźnie stwierdzić, że wiedzie nam się dobrze. Każdy ostrożnie planował, raczej w oparciu o pesymistyczny scenariusz.

– Obserwujecie zmiany w modelach dotarcia do rynku?

– Tak. 2011 rok to także duże zmiany w zakresie kanałów dotarcia do rynku. Mam tu na myśli głównie rynek konsumencki. Obserwujemy stały wzrost sprzedaży on-line, rośnie rola operatorów telekomunikacyjnych, którzy sprzedają coraz więcej sprzętu. Wydaje się, że ma na to wpływ chęć klientów do poszukiwań alternatywnych źródeł możliwości rozkładania płatności za sprzęt, np. poprzez ukrycie jego wartości w miesięcznych opłatach za abonament i umieszczenie w rachunku telefonicznym. Niewątpliwie, jest to wygodne i atrakcyjne rozwiązanie.

– A jak rok 2011 obszedł się z Wami?

– Jeżeli spojrzymy na strukturę naszych produktów, obserwujemy, że akceptacja dla procesorów iCore jest coraz większa, co powoduje, że klienci w większości wybierają właśnie te produkty. Z naszej perspektywy, średnia cena komputera oferowanego na polskim rynku wcale nie spadła. Jest to, oczywiście, bardzo dobra wiadomość dla całej branży, ponieważ pokazuje to, moim zdaniem, dwie najważniejsze rzeczy. Po pierwsze, komputer staje się istotnym elementem i dla konsumenta, i dla firmy. Ludzie rozumieją coraz lepiej, jak należy wybierać komputer i wybierają go tak, aby mieć wygodę pracy, jakość oraz satysfakcjonującą wydajność. Równocześnie jest to efekt bogacenia się społeczeństwa. Komputery są relatywnie tańsze w stosunku do dochodu społeczeństwa.

– Jak ocenia Pan fakt powołania nowego ministerstwa… Czy pomoże to naszej branży?

– Pierwsze i to co najistotniejsze, to doskonała wiadomość dla branży, że wreszcie tematy związane z szeroko pojętą informatyką i telekomunikacją będą miały nawet nie to, że jednego ministra, ale – swojego właściciela. Dobrą wiadomością jest także to, że ministrem jest Michał Boni. Jest to człowiek, który ma najszerszy pogląd i najgłębszą wiedzę, jeśli chodzi o to, jak technologia może pomóc rozwojowi społeczeństwa. Moim zdaniem, przed ministerstwem stoją dwa duże zadania. Po pierwsze, jest to Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Jeżeli mówimy o administracji, to mamy na myśli kwestie związane z informatyzacją państwa. I tu jest wciąż bardzo dużo do zrobienia, a ministerstwo powinno poprowadzić bardzo aktywną politykę, by doprowadzić do konsolidacji rejestru wymiany danych. Istotne jest także upowszechnienie podpisu elektronicznego, tak aby nasza gospodarka stała się gospodarką cyfrową i by można było z administracją załatwić większość spraw drogą elektroniczną. Gdybyśmy jednak pozostali jedynie na obszarze administracji, to, moim zdaniem, by była wielka porażka tego ministerstwa.

– Czyli to, o czym wszyscy dużo mówią: budowa społeczeństwa informacyjnego.

– Cyfryzacja łączy się z całym zakresem społeczeństwa informacyjnego. Edukacja, promocja nowych modeli pracy (zdalna praca), doprowadzenie do tego, aby w Polsce było coraz mniej osób cyfrowo wykluczonych. Młodzi ludzie, którzy będą wchodzić na rynek pracy, powinni być w stanie efektywnie wykorzystać istniejące technologie. Jeśli obecnie głośno mówimy, że szansą polskiej gospodarki jest oparcie jej o wiedzę… to trzeba zbudować społeczeństwo, które wie, jak tę wiedzę zdobywać. Osoby takie powinny być w stanie uczyć się przez całe życie i funkcjonować w bardziej złożonych grupach społecznych, gdzie pracownicy są w stanie rozwiązywać problemy, współpracować z osobami z innych lokalizacji, kontaktować się efektywnie z ludźmi z innych krajów. To dopiero zapewnia biznesowi skuteczność. Kolejnym ważnym zadaniem dla ministerstwa powinna być edukacja polskich przedsiębiorców w zakresie e-przedsiębiorczości. Istnieje u nas wiele firm założonych przez inżynierów, są one innowacyjne jeżeli chodzi o sam produkt i mało innowacyjne w zakresie modelu biznesowego. Firmy te bardzo dobrze rozumieją technologie, ale nie potrafią tego przekuć w sukces komercyjny.

Powinniśmy zachęcać inżynierów, by stawali się nowoczesnymi przedsiębiorcami. Jeśli uda się ministrowi Boniemu zrównoważyć te obszary, czyli obszar społeczeństwa informacyjnego i redukcji wykluczenia cyfrowego oraz utworzenia efektywnej e-administracji, byłby to największy sukces nowego ministerstwa.

Źródło: ITReseller.pl


 

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Majówka ze skonfiskowanym samochodem? Sprawdź, czy możesz prowadzić

Długi weekend majowy za pasem, a wraz z nim kolejne zatrzymania nietrzeźwych kierowców. Ko…