Bezpieczeństwo Legalne witryny wykradają dane internautów? > Robert Kamiński Opublikowane 25 maja 2022 0 0 60 Podziel się Facebook Podziel się Twitter Podziel się Google+ Podziel się Reddit Podziel się Pinterest Podziel się Linkedin Podziel się Tumblr Wiele popularnych stron internetowych zawiera keyloggery, czyli rodzaj oprogramowania rejestrującego klawisze naciskane przez użytkownika. Witryny zbierają w ten sposób dane wpisywane do formularzy, robią to zanim internauta zatwierdzi operację dokonania rezerwacji bądź płatności online. Badacze z KU Leuven, Radboud University i University of Lousanne przeszukali i przeanalizowali 100 tysięcy najpopularniejszych witryn internetowych. Naukowcy uwzględnili dwa scenariusze – internauta odwiedza tą samą witrynę podczas pobytu w Unii Europejskiej oraz Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że 1844 strony internetowe pobrały adres e-mail użytkownika z UE bez jego zgody, zaś w USA odnotowano podobne przypadki na 2950 witrynach. Badacze przyznają, że do analizy zjawiska, które nazwali „nieszczelnymi formularzami” zachęciły ich doniesienia medialne, a w szczególności informacje pochodzące serwisu Gizmodo. Z obserwacji przeprowadzonych przez naukowców wynika, że legalne witryny zachowują się niemal tak samo jak keyloggery, będące zazwyczaj złośliwym oprogramowaniem. – Adres e-mail to bardzo przydatny identyfikatorem do śledzenia internautów, ponieważ jest unikalny i stały. Nie można go też wyczyścić tak jak robi się to w przypadku plików cookie. Dlatego stale powtarzamy, że należy kontrolować swój ślad cyfrowy, zaczynając od adresu e-mail oraz numeru telefonu. Warto też korzystać z ciągłego monitorowania adresów e-mail i haseł pod kątem naruszeń danych – mówi Mariusz Politowicz z firmy Marken, dystrybutor rozwiązań Bitdefender w Polsce. Asuman Senol, współautor badania z KU Leuven nie ukrywa swojego zaskoczenia liczbą wykrytych „nieszczelnych formularzy”. – Nie spodziewaliśmy się znaleźć tysięcy stron internetowych pobierających dane użytkowników bez ich zgody i wiedzy. Szczególnie niepokoją nas Stany Zjednoczone, gdzie ujawnione liczby są naprawdę wysokie – przyznaje Asuman Senol. Naukowcy uważają, że różnice regionalne mogą być związane z tym, że firmy są bardziej ostrożne w śledzeniu użytkowników, ze względu na rozporządzenie UE o ochronie danych. Podkreślają jednocześnie, iż jest to tylko jedna z możliwości, ale trudno jest o precyzyjną odpowiedź, bowiem nie badano przyczyn tej różnicy. Related Posts Przeczytaj również! Grają na emocjach, żeby ukraść dane osobowe Dane cenniejsze niż pieniądze Zazdrość, spyware i zabójstwo na zlecenie Zaledwie 17 proc. Polaków twierdzi, że na pewno rozpozna oszusta wyłudzającego dane osobowe Wycieki danych osobowych dobrze (nie)znane