Home Po godzinach Przyszłość telefonów komórkowych

Przyszłość telefonów komórkowych

0
0
99

Smartfon jako urządzenie staje się powoli tak banalny,  jak najnowocześniejsze nawet żelazko mające stopę z tytanu, złota i platyny jednocześnie.  Ponieważ produkcja smartfonów nie jest już zastrzeżona dla nielicznych dostawców a zaawansowane telefony może składać z klocków technologicznych, prawie każdy, urządzenie przestaje mieć znaczenie. Nie jest to dobra wiadomość dla producentów smartfonów, do grona których coraz łatwiej wejść aczkolwiek  trudniej wygenerować akceptowalną marżę. Nabywcę smartfonu interesują teraz bardziej niż marka – funkcjonalności, wśród których najbliższa przyszłość to telewizja. 

Ponieważ żyjemy w wieku informacji zwizualizowanej, przekaz za pośrednictwem telefonu komórkowego oznacza mobilny dostęp do telewizji. Obecnie przekaz treści wideo opiera się głównie na platformie YouTube, dla której smartfon już jest wyłącznie terminalem. Wielki, chociaż lokalny bo amerykański sukces Apple TV, zostaje powoli powielony w innych rozwiązaniach, gdzie Internet staje się praktycznie równoprawnym kanałem transmisji z satelitą czy polskim multipleksem – modnym w związku z kończonym procesem cyfryzacji . Z raportu Global Internet Phenomena, wynika wprost że mobilne urządzenia Apple były terminalami aż dla 45 proc. internetowych przekazów plików wideo w Stanach.

Klasyczne stacje TV nie dają jednak za wygraną. Próbą połączenia internetu z nadawaniem stacjonarnym jest telewizja hybrydowa HbbTV (Hybrid Broadcast Broadband TV), która umożliwia łączenie tradycyjnego przekazu z treściami podawanymi przez szybkie łącze internetowe.  Wszystko to na razie oferta dla siedzących przed coraz większymi ekranami. Uważam jednak, że za chwilę przekaz taki pojawi się na smartfonach, które technicznie są przygotowane do przetworzenia wysokiej jakości streamingu. Dzięki wielordzeniowym procesorom, wyświetlaczom HD oraz internetowi LTE, to smartfon stanie się najbardziej powszechnym terminalem do odbioru spersonalizowanej telewizji.

Personalizacja kluczem do odbiorcy  

Nie przepadamy za klasyczną telewizją, w której nadawca decyduje co dzieje się  wdanej chwili na ekranie. Przeklinając kolejną przerwę reklamową myślimy o stacji, która nadawałaby to co preferujemy. To podejście może stanowić przełom polegający na faktycznym połączeniu preferencji widzów internetowych z przekazem telewizyjnym. W połączeniu z platformą socmediową jak Twitter czy Facebook, możemy mieć zupełnie nowy produkt: mobilną telewizję ze spersonalizowanym przekazem dostosowanym do odbiorcy.  Wg danych GUS, prawie 30 proc. polskich odbiorców ogląda telewizję i słucha radia za pośrednictwem internetu. Nadawcy muszą więc poważnie brać pod uwagę tak dużą grupę odbiorców.

Jak zatrzymać widza

Dzisiejszy przekaz telewizyjny zmuszony modelem biznesowym do współistnienia z treściami reklamowymi, dokonuje cudów aby zatrzymać widza przed ekranem. Wydaje się jednak, że przyszłość to raczej wykorzystanie faktycznych zainteresowań odbiorcy, który poprzez swoje preferencje sam skomponuje kontent, który będzie oglądał. Oznaczałoby to również korektę treści reklamowych. Skoro bowiem zainteresowania są spersonalizowane to i reklamę warto dostosować: nie opłaca się na „moim” kanale reklamować pieluszek dla niemowlaków, gdyż jestem w wieku post-reprodukcyjnym. Skoro jednak to wiemy, to okaże się, że może spersonalizowana reklama będzie miała wreszcie sens i spowoduje tak oczekiwany przez agencje kreatywne i zleceniodawców wzrost sprzedaży?

Przyszłość komórki zwanej smartfonem jest związana z konsumpcją treści. Smartfon sprawdził się wcześniej jako narzędzie z nieskończoną liczbą oprogramowań, odbierających poszczególnym niszom klientów. Po połknięciu nawigacji, aparatu fotograficznego, kamery, netbooka i stu innych urządzeń, teraz czas na telewizję. Ponieważ odbiorcy się zmieniają, zmieni się również telewizja w smartfonie. Na naszą korzyść.

Autor jest redaktorem naczelnym Magazynu ITReseller

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Polska Firma Tenesys przekształca koncern mediowy grupy Bonnier

Tenesys, przedsiębiorstwo założone przez Sebastiana Zaprzalskiego i Macieja Marczyńskiego,…