Home Praca zdalna Jaką chmurę wybrać dla firmy

Jaką chmurę wybrać dla firmy

0
0
89

 

Transport lotniczy jest jednym z najbezpieczniejszych środków transportu. Odsetek ofiar śmiertelnych w skali roku oscyluje wokół kilku setnych procent. Ale nieliczne katastrofy odbijają się w świecie szerokim echem, a wiele osób panicznie boi się latania. Z cloud computingiem jest trochę jak z lataniem. Choć nowy model niesie ze sobą wiele zalet, to jednak przedsiębiorcy z nieufnością patrzą "w chmury. Głównym tego powodem jest obawa przed utratą danych. Strach dodatkowo potęgują informacje o potknięciach dostawców.

Drobne grzeszki prowajderów

Niestety, niemal każdy ze znanych providerów ma na swoim sumieniu drobne grzeszki. Salesforce dwukrotnie wpadł w tarapaty, najpierw w 2007 r. w wyniku phishingu, a dwa lata później serwis był niedostępny przez 40 minut. Również Amazon nie ustrzegł się poważnych błędów: trzy lata temu użytkownicy usługi cloud byli pozbawieni dostępu przez prawie 3 godziny, potem pojawiły się dwie drobniejsze awarie w 2009 r. Jedna z największych katastrof miała miejsce w bieżącym roku – pół miliona użytkowników Gmaila straciło dane ze swoich skrzynek pocztowych. Trzeba jednak przyznać, że zazwyczaj awarie nie są aż tak poważne, jak w przypadku Google. Co nie zmienia faktu, iż podważają zaufanie do cloud computingu.

Chmura nie taka straszna

Trudno doszukać się analiz dowodzących, że przechowywanie zasobów w chmurze jest bardziej niebezpieczne niż na firmowym serwerze. Wielu specjalistów z branży IT uważa, że lęk przed nowym modelem usług jest bezpodstawny.

Problemy z ochroną danych pojawiły się dużo wcześniej, nikt jeszcze nie mówił o przetwarzaniu danych w chmurze. Codziennie infekowane są komputery, które przecież nie pracują w środowisku cloud. Poza tym, ludzie tracą dane na skutek swojej beztroski, gubiąc w środkach komunikacji laptopy czy smartfony z bardzo cennymi informacjami” – tłumaczy Bob Plumrigde, prezes Zarządu SNIA Europe.

  • Ale oprócz rozsądnych głosów, nie brakuje kasandrycznych wizji. Nathaniel James z Mozilla Foundation jest przekonany, że wcześniej czy później w chmurach dojdzie do wielkiej katastrofy, spowodowanej przez cyberprzestępców, którzy złamią zabezpieczenia, a wiele firm utraci dane i z powrotem wróci do tradycyjnych rozwiązań. Komu zatem wierzyć?
  • Duże koncerny przykładają wagę do bezpieczeństwa, zresztą większość klientów z tej grupy korzystać będzie z chmury prywatnej bądź modelu hybrydowego. W tej pierwszej opcji organizacja będzie musiała we własnym zakresie zadbać o swoje zasoby, a drugi model, mieszany, pozwala przechowywać newralgiczne dane wewnątrz firmy.

„Najłatwiej zabezpieczyć chmurę prywatną – do ochrony własnej serwerowni, czyli centrów przetwarzania danych, wystarczą tradycyjne systemy zabezpieczania danych” – przyznaje Andrzej Kontkiewicz z VMWare.

Z kolei mniejsze firmy mogą być beneficjentami nowego ładu w świecie IT pod warunkiem, że racjonalne wybiorą usługobiorców. Nie od dziś wiadomo, że ochrona danych w małych przedsiębiorstwach pozostawia wiele do życzenia. To wynika z dwóch przyczyn – braku środków finansowych na wdrożenia profesjonalnego systemu ochrony, bądź lekceważenia kwestii bezpieczeństwa. Provider może zaoferować dużo lepsze rozwiązania, między innymi ze względu na efekt skali. Ponadto, ostra konkurencja pomiędzy dostawcami spowoduje, że będą starali się przyciągnąć klientów usługami dodatkowymi. Bezpieczeństwo daje im duże pole do popisu.

Jak zadbać o bezpieczeństwo?

Najważniejsi gracze na rynku IT rozpoczęli ofensywę informacyjną, przynoszącą pierwsze owoce. Przedsiębiorcy kuszeni dużymi oszczędnościami powoli przekonują się do nowego modelu. IDC przewiduje, że w tym roku globalne wydatki na IT wzrosną o 6 proc., ale przychody z cloud computingu wzrosną pięć razy szybciej. Za szybkim rozwojem technologii nie nadążają przepisy prawne. Część danych dotyczących firmowego bezpieczeństwa czy informacje medyczne o pacjencie nie mogą być przechowywane oraz przetwarzane poza lokalizacją organizacji. Dalszy rozwój chmury publicznej zależy od wprowadzenia uwarunkowań formalnoprawnych. Zdecydowanie mniej problemów mają organizacje budujące prywatne chmury. W tym przypadku jedyną przeszkodą mogą być środki potrzebne na infrastrukturę. Oprócz kwestii prawnych, pojawiają się inne wątpliwości. Właściciele biznesów często nie wiedzą, jak przenosić dane między dostawcami, coraz częściej pojawia się pytanie – czy i jak można wrócić ze świata cloud computingu do tradycyjnych rozwiązań.

  • Niektóre organizacje, jak np. SNIA, pracują nad standardami pozwalającymi uporządkować chaos. SNIA jest m.in. autorem projektów CSI (Cloud Storage Initiative) oraz CDMI (Cloud Data Management Interface). Pierwszy z nich ma na celu promocję usług cloud storage oraz sprawdzanie, czy są zgodne z opracowanymi przez organizację standardami.
  • Natomiast CDMI odpowiada za przenoszenie danych między systemami pracującymi w publicznych i prywatnych chmurach. Standaryzacja to jedno, aczkolwiek najlepszą gwarancją dla usługobiorcy jest umowa SLA. Dokument powinien zawierać zobowiązania i odpowiedzialność obu stron w zakresie jakości i dostępności przetwarzanych danych, czy też samych aplikacji. Odpowiednie zapisy w umowie pozwolą usługobiorcy zabezpieczyć swoje zasoby w sytuacjach kryzysowych.

Usługobiorca powinien rozgraniczyć zasoby przeznaczone dla chmury prywatnej i publicznej oraz zadbać o skatalogowanie rozwiązań i sprawdzenie zgodności z normami branżowymi i zaleceniami” – mówi Robert Gajda z Microsoftu.

Cloud już działa

Specjaliści IT dostrzegają liczne analogie między wirtualizacją a modelem cloud. Jeszcze kilka lat temu o wirtualizacji mówiło się jako o eksperymencie technologicznym. Niewiele firm potrafiło stworzyć projekty w oparciu o konkretny przypadek biznesowy. Dziś wirtualizacja serwerów jest jednym z najpopularniejszych trendów w branży IT, przynoszącym użytkownikom spore profity. Cloud znajdzie się w tym miejscu prawdopodobnie dopiero za kilka lat. Niemniej dostawcy usług już rozpoczęli wyścig o klientów.

  • Wyjątkowym sprytem i wyczuciem rynku wykazał się Jeff Bezos. Jego nazwisko kojarzy się z największym sklepem internetowym na świecie. Ale już wkrótce może się to zmienić za sprawą usług Amazon S3 oraz Amazon EC2. Pierwsza z nich pozwala na przechowywanie w chmurze danych o pojemności od bajta do 5 terabajtów. Amazon na koniec 2010 r. zgromadził 200 mld plików, a roczne przychody z przechowywania danych oscylowały wokół 500 mln dol.
  • Z kolei EC2 to wirtualne środowisko komputerowe pozwalające na uruchamianie tzw. instancji, zawierających systemy operacyjne wraz z potrzebnymi aplikacjami. Jak wynika z danych Cloudkick, każdego dnia Amazon tworzy około 90 tys. wirtualnych maszyn. Najgroźniejszym rywalem Bezosa w tym segmencie rynku jest Rackspace, mający ponad 110 tys. klientów korzystających z usług cloud servers oraz cloud site. Szyki wymienionym graczom z pewnością pokrzyżuje Microsoft z platformą Azure.

Wśród dostawców aplikacji oferowanych w modelu cloud prym wiedzie Salesforce. Sztandarowym produktem tej firmy są systemy CRM, ale firma ma w swojej ofercie aplikacje do pracy grupowej czy platformy do budowy oraz uruchamiania biznesowych aplikacji. Baza klientów Salesforce liczy ponad 92 tys. podmiotów. W modelu SaaS nieźle radzi sobie Google Apps – firma podaje, że z płatnego pakietu korzysta już 3 mln firm. Jednak należy podejrzewać, że w większości są to mikrofirmy.

„Amazon czy Google to przykład dobrze funkcjonującej chmury. Bieżący rok 2011 zapowiada się bardzo ciekawie. Myślę, że doczekamy się niedługo przykładów z Polski” – mówi Maciej Tomkiewicz z Oracle.

Cloud dla MSP nad Wisłą i Odrą

Nad Wisłą niemal z każdym miesiącem pojawia się coraz więcej ciekawych ofert. Małe i średnie firmy powinna zainteresować usługa backupu i archiwizacji iBard24, świadczona przez Comarch. Obecnie korzysta z niej 3,5 tys. klientów. Z kolei TransmisjaOnline.pl organizuje w chmurze konferencje, spotkania i szkolenia. Podobną usługę, o nazwie TeleKonferencje, uruchomił Crowley Data Poland. Jej odbiorcą są małe i duże organizacje poszukujące rozwiązania do prowadzenia rozmów na odległość, nawet do 100 osób jednocześnie. Operator pobiera opłatę za każdą minutę i za każdą osobę ujętą w ramach rezerwacji telekonferencji. Jednym z większych projektów zrealizowanych w oparciu o model cloud był portal tv.rp, należący do wydawnictwa Pressbublica. Firma wykorzystała platformę Windows Azure. Kluczowymi aspektami były w tym przypadku skalowalność rozwiązania oraz szybkość wdrożenia projektu.

Budowa portalu w oparciu o platformę Windows Azure zajęła około 3 miesięcy. Taki projekt we własnej organizacji byłby znacznie dłuższy, należałoby go rozpocząć od zakupu infrastruktury, przetargu, itp.” – wyjaśnia Robert Gajda.

Wybrać dobrego przewoźnika

Awarie sprzętu są zjawiskiem nieuniknionym, równie dobrze mogą się przytrafić firmowym serwerom, jak i tym zarządzanym przez zewnętrznego usługodawcę. Po każdej katastrofie samolotu eksperci szukają przyczyn i jeśli są one natury technicznej, konstruktorzy stają na głowie, aby wyeliminować wadliwe rozwiązania. Również awarie w data center są doskonałą lekcją dla providerów, a najlepiej uczyć się na własnych błędach. Dlatego też podróż w „chmury” wcale nie musi być niebezpieczna, ale pod warunkiem, że wybiera się dobrych przewoźników, a pasażer postępuje zgodnie z wytycznymi usługodawcy. Migracja do cloud computingu otwiera nowe możliwości przed resellerami. Wiele firm zastanawia się, jak ułożyć nową układankę i gdzie dołożyć model cloud.  Wiele wskazuje na to, że dostawcy usług będą starali się pozyskać do współpracy partnerów. Z jednej strony, będą to developerzy tworzący nowe aplikacje, a z drugiej, firmy sprzedające usługę jako kompletny produkt.

Źróło: ITReseller

""

 


 

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Leasing uwolniony z papieru po 24 latach?

Czy umowę leasingu, podobnie jak umowę kredytu lub pożyczki, będzie można wreszcie zawrzeć…