Home Praca zdalna Nareszcie wakacje. Najwyższa pora kupić notebooka!

Nareszcie wakacje. Najwyższa pora kupić notebooka!

0
0
115

Nawet jeśli tytuł jest trochę na wyrost (takie czasy – i tak dobrze, że bez elementów seksu i przemocy – tak trudno dzisiaj przyciągnąć czytelnika….) wakacje mogą być doskonałym uzasadnieniem kupna nowego notebooka. Przyda się do przeglądania zrobionych zdjęć, oglądania filmów, słuchania muzyki, studiowania map. Jeśli masz go zabrać na urlop musi spełnić kilka warunków:

  • musi być lekki (żebyś bez zamartwiania się o kręgosłup mógł zapakować go do plecaka),
  • mały (czyli stworzony do używania w samolotach tanich linii – z oparciem fotela sąsiada na brodzie)
  • odporny (powinien bez przysparzania Ci zmartwień przejść test zalania Tequila Sunrise przy gramoleniu się na rozkładany fotel na plaży).

Jako, że modeli notebooków na rynku jest już pewnie kilkaset i na wybór tego najodpowiedniejszego można stracić cały urlop – postanowiliśmy ułatwić Ci wybór i wybrać trzy modele, które – zależnie od Twoich preferencji – mogą zaspokoić Twoje potrzeby. Oczywiście wybór to całkowicie subiektywny ale – jeśli Cię nie zadowoli – może będzie punktem wyjścia do samodzielnych poszukiwań.

Netbook – wakacyjny specjalista.

Idealny towarzysz wakacyjnych wyjazdów. Idealny, a tak naprawdę – niezbędny. Jeśli czujesz, że po jego kupnie nie starczy Ci już pieniędzy na wakacje – trudno. Pojedziesz za rok ale za to z netbookiem pod pachą! Zajmuje mało miejsca, waży tyle co nic, pozwala korzystać z Internetu, odbierać pocztę, rozmawiać za pośrednictwem komunikatorów internetowych, oglądać zdjęcia, filmy a w dodatku nie rujnuje kieszeni. Ostatnio granica pomiędzy nim a „pełnoprawnym” notebookiem trochę się zaciera. Na rynku pojawiają się netbooki o przekątnej 12 cali – zarezerwowanej dotychczas dla notebooków. Ostatecznie jednak nie etykietki i segmentacja rynku wymyślona przez producentów ma znaczenie, a potrzeby konsumentów. Skoro netbooki zamiast zostać zabawkami stają się wystarczająco wydajnymi narzędziami do pracy – dlaczego nie? Tym bardziej, że wraz z nowymi zastosowaniami nie tracą dotychczasowych zalet. Dzięki nim właśnie są idealnymi towarzyszami wakacyjnych wojaży.

""

Nasz typ to Dell Latitude 2100.

Jesteśmy przewrotni, bo to pierwszy netbook stworzony specjalnie na potrzeby…uczniów i szkół. Ma ekran o przekątnej 10 cali, procesor Intel Atom i waży mniej niż półtoralitrowa butelka wody. W zależności od wybranej opcji może mieć czytnik kart pamięci (żeby wygodniej przeglądało się zdjęcia) i kamerę internetową (żeby wygodniej komunikować się z bliskimi). Kolorek można sobie wybrać – na wakacje polecamy oczywiście słoneczną pomarańcze – to na wypadek, gdyby tego lata nie miało przestać padać. Najważniejsze zostawiliśmy jednak na koniec – notebook ma trwałą, wygodną obudowę z gumowymi elementami, co czyni go idealnym towarzyszem wakacyjnych wojaży. A jeśli dodamy do tego – dostępny w opcji – ekran dotykowy – otrzymamy wygodne narzędzie do czytania e-book’ów.

Dla kinomana.

Przyjmijmy kilka założeń:

  • wyjeżdżasz na urlop samochodem
  • samochód ma potężną ładowność i/lub Twoja druga połowa zgodziła się zostawić pomiędzy bagażem a pokrywą bagażnika szczelinę wysokości 3 cm
  • jedziesz na dwa tygodnie nad polskie morze (masz dużo ciepłych ubrań, parasole, peleryny przeciwdeszczowe, etc…)
  • spędzisz tam dwa tygodnie (większości nadmorskich rozrywek w miejscowości, w której będziesz oddawał się wypoczynkowi będziesz miał po dziurki w nosie po trzech dniach)
  • w ciągu roku uzbierało się wiele filmów, które chciałbyś obejrzeć ale zawsze brakowało Ci czasu.

Jeśli ponad połowa powyższych stwierdzeń odnosi się do Ciebie – mamy dla Ciebie rozwiązanie idealne.

Sony Vaio VGN-FW41M.

""Nie jest to maleństwo ale też nikt go z rozmiarów nie rozlicza. Notebook ma potężną, 16-to calową matrycę. Sony słynie z doskonałej jakości matryc i ten model to potwierdza. Rozdzielczość? Oczywiście Full HD (1920 x 1080). Dla uzyskania równomiernego podświetlenia pod matryca świecą dwie (zamiast jednej) lampy. Skoro jest matryca HD – musi być też odpowiedni napęd, czyli BluRay. Do tego 500 GB miejsca na multimedia i wszystko czego dusza zapragnie. Vaio będzie idealnym towarzyszem wieczorów. Pomyśl tylko – w oddali szum fal, deszcz bębni o szyby a Ty i Twoi znajomi/rodzina siedzicie sobie wygodnie i nadrabiacie filmowe zaległości…. prawda, że miła perspektywa?

 

Dla pracusia

Naprawdę miałem o tym nie pisać. W końcu nic tak nie szkodzi urlopowi jak praca. Z drugiej strony jeśli coś może taki urlop popsuć do reszty, to praca, której nie da się wykonać. Stąd w naszym rankingu wakacyjnych notebooków nie mogło zabraknąć modelu, który idealnie sprawdzi się na pracowitym urlopie.

Nasz typ to Dell E4300

""Jest mały (przekątna ekranu 13 cali), waży niewiele (bardzo niewiele – w zależności od konfiguracji notebook może ważyć jedynie 1,5 kg), trwałość zapewnia mu obudowa wykonana ze stopów magnezu – jednocześnie wyposażony jest we wszystko co powinien mieć współczesny notebook. Ale powód, dla którego został wybrany jako notebook idealny do pracy to…gwarancja.

Notebook na wakacjach jest eksploatowany intensywniej niż w pracy. Zapakowany byle jak do torby z ciuchami podróżuje w luku bagażowym, rzucony na tyle siedzenie tłucze się po bezdrożach, na plaży wieje na niego piasek, podgrzewa słońce, no i ta nieszczęsna Tequila Sunrise rozlana przez przypadek na klawiaturę…

Do takiej misji potrzebny jest albo notebook pancerny. Specjalistą od takich urządzeń jest Panasonic – jego Toughbook CF-19 jest rzeczywiście pancerny. Potrafi przeżyć upadek z wysokości 90 cm, nie straszne mu zalanie wodą – sprawdza się doskonale w trudnych misjach wojskowych. Jeśli jednak nie jesteś komandosem i nie chcesz wydawać na notebooka 12 tys. (tyle mniej więcej trzeba zapłacić za Panasonica) zamiast stawiać na niezniszczalność postaw na gwarancję i szybką naprawę. W tych konkurencjach Dell jest bezkonkurencyjny.

Dlaczego? Z dwóch powodów: pierwszy to "Next Business Day". Jeśli zgłosisz problem z notebookiem, następnego dnia zostanie podjęta próba jego rozwiązania. A co najważniejsze – nie ważne gdzie akurat się znajdujesz – czy są to polskie góry, czy Majroka. Dell sprytnie podszedł do sprawy – sporą część napraw użytkownik jest w stanie przeprowadzić sam. Notebook jest poskręcany w ten sposób, że podzespoły najczęściej ulegające awarii kryją się pod podstawą notebooka a dostęp do nich jest możliwy po odkręceniu kilku śrubek. Trudno powiedzieć, czy Dell wraz z częścią, która ma zostać wymieniona wysyła śrubokręt – jeśli nie to zdecydowanie minus. Szansa, że ktoś na plaży będzie miał akurat śrubokręt jest minimalna.

Obok Next Business Day Delle mają jeszcze jeden atut – możliwość wykupienia opcji ochrony przed nieszczęśliwymi wypadkami. Kosztuje to około 400 – 600 zł ale sprawia, że zgłaszając uszkodzenie nie musisz przejmować się przyczynami. O ile uszkodzenie nie powstało celowo – nikt nie będzie dochodził co jest przyczyną. Po prostu zostanie ona usunięta.

Stanie się tak również, jeśli notebook ulegnie całkowitemu zniszczeniu. Oznacza to, że – jeśli to zdarzenie będzie miało miejsce w trakcie trwania ochrony przed nieszczęśliwymi wypadkami – otrzymasz nowego notebooka. To duża przewaga nad ofertami ubezpieczeniowymi, które funkcjonują na rynku, gdzie od wartości notebooka odlicza się amortyzację. Notebook nie może ulegać wypadkom w nieskończoność – w trakcie trwania ochrony masz prawo skorzystać z naprawy bez pytania o przyczynę trzykrotnie. Cała nadzieja w tym, że przy pierwszym niefortunnym wgramoleniu się na leżak i kąpieli w drinku nabierzesz wystarczającej sprawności fizycznej, by ta sytuacja zbyt często się nie powtarzała.

Recenzja Dell Latitude E4300


Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Podróże bez obaw: Innowacyjne zabezpieczenia dla telefonów w przypadku ich utraty

W dobie cyfrowej telefon komórkowy jest nie tylko naszym komunikatorem, ale także skarbnic…