Home Na czasie Przygotujmy się na stanowiska, które jeszcze nie istnieją

Przygotujmy się na stanowiska, które jeszcze nie istnieją

0
0
216

Umożliwiają one dotychczasowym i nowym podmiotom na rynku obchodzenie tradycyjnej infrastruktury, a nawet zastępowanie miejsc pracy. Korzystają na tym startupy i nowe podmioty, ale duże firmy również mogą podołać wyzwaniom związanym z przełomowymi technologiami, stosując różne strategie: mogą same postępować jak startupy, współpracować ze startupami i wykorzystywać je jako pule wartości albo opracować własne narzędzia i zintegrować je ze swoimi modelami biznesowymi… Jakie implikacje będą mieć te zmiany na rynku pracy? Które stanowiska i umiejętności staną się przestarzałe, a które — poszukiwane i cenione? Czy wpływ zmian sięgnie nawet poziomu zarządów?

Nowoczesne technologie informatyczne otwierają nowe drzwi: debiutanci mogą teraz konkurować z dużymi graczami

Big data rozpoczyna okres wielkich przemian, w którym roboty przejmą pracę wykonywaną dotychczas przez ludzi. Komputeryzacja procesów zwiększy efektywność każdej jednostki organizacyjnej. W ramach przemian niektóre stanowiska odejdą w przeszłość, ale powstaną też nowe: Światowe Forum Ekonomiczne szacuje, że aktualne trendy mogą doprowadzić do utraty ponad 5,1 miliona miejsc pracy netto wskutek przełomowych zmian na rynku pracy w okresie 2015–2020, a 2 miliony miejsc pracy powstaną w dziedzinach informatyki, matematyki, inżynierii i pokrewnych.

Rynek zmieni się też zapewne pod wpływem crowdfundingu i baz blockchain. Blockchain funkcjonuje zasadniczo jako ponoć niezniszczalna księga główna bloków danych, która może rejestrować wszystko. Bazy takie umożliwiają bezpieczną i szyfrowaną wymianę danych lub pieniędzy bez potrzeby centralizacji. Crowdfunding z kolei umożliwia finansowanie nowych projektów z pominięciem banków i innych tradycyjnych instytucji. Obie te technologie razem stwarzają nowe możliwości dla debiutujących firm, które nie korzystają ze wsparcia dużych graczy. Co ciekawe, duże firmy będą musiały uważniej się przyglądać małym konkurentom i ściślej z nimi współpracować.

Przykładem tego jest startup Colony, który gromadzi ekspertów z całego świata wokół określonych projektów i wynagradza ich odpowiednio do wkładu pracy. W procesie tym nie uczestniczą firmy HR. Programy handlu internetowego i sieci społecznościowych wykorzystujące tę technologię mogą kiedyś wyprzedzić eBay oraz innych gigantów internetowych, stosując porównywalne lub nawet wyższe standardy zabezpieczeń.

Nie dotyczy to tylko przyszłości: giełda Coinbase działająca w sieci Bitcoin jest dostępna w ponad 30 krajach i wymieniono już na niej bitcoiny o wartości 3 miliardów dolarów. Crowdfunding ma duży wpływ na rynek: wpompował już w gospodarkę 65 miliardów dolarów i stworzył 270 000 miejsc pracy. Jak inne firmy mogą stawić czoła temu wyzwaniu?

Jak istniejące już firmy mogą dostosować do przemian swój model biznesowy?

Pierwszy sposób podołania wyzwaniu, jakie stawiają startupy, jest współpraca z nimi. Rozmaite programy współpracy zapewniają różne korzyści, takie jak ożywienie kultury korporacyjnej, innowacyjność dużych marek, która w przeciwnym razie mogłaby zmagać się z biurokracją, rozwiązywanie problemów biznesowych czy ekspansja na nowe rynki. Aby odnosić te korzyści, średnie i duże firmy mogą oferować startupom narzędzia lub miejsca coworkingowe, przygotowywać programy inkubacji lub opracowywać wspólnie produkty. Takie ekosystemy oparte na otwartej innowacyjności skracają czas realizacji projektów, a także zwiększają efektywność i korzyści finansowe. Tego typu pule wartości rozwinęły już z dobrym skutkiem takie firmy jak Cisco, GE, Coca-Cola czy Shell.

Inna strategia polega na wykorzystaniu źródła przełomu gospodarczego i akceptacji nowej technologii. Firmy notowane na NASDAQ zainwestowały 30 milionów dolarów w Chain — firmę, która chce rozpowszechnić stosowanie baz blockchain w transakcjach wszelkich typów. W Orange uważa się, że ułatwi to transfer danych między operatorami i zapewni użytkownikom lepsze wrażenia. Wśród firm inwestujących w tę technologię są między innymi Intel, IBM, JPMorgan i Barclays.

Kolejnym aspektem tej strategii jest inwestowanie w big data. Podczas kryzysu związanego z pojawieniem się Ubera we Francji rząd opracował aplikację umożliwiającą łatwe znalezienie taksówki. Ta wykorzystująca big data aplikacja przyspiesza znajdowanie taksówek, ale nie zmienia modelu biznesowego ich działania. Zastosowanie big data może przynieść korzyści niemal każdej branży. Branża naftowa może na przykład monitorować produkcję i dostawy, naprawiając wycieki w rekordowo krótkim czasie. Banki mogą zatwierdzać pożyczki w ciągu kilku sekund na podstawie danych rynkowych w czasie rzeczywistym. Lekarze mogą korzystać z większej ilości danych o pacjentach i porównywać je z innymi, podobnymi profilami, aby ustalić najlepszy sposób leczenia. Przedsiębiorstwa stają teraz przed wyborem: zmiany przy użyciu nowych technologii lub zniknięcia.

„Przed firmami dostosowującymi się do zmiennych warunków w gospodarce stoją ogromne wyzwania związane z zarządzaniem i organizacją. Kluczowe znaczenie dla podołania tym wyzwaniom ma kwestia wykorzystywania, przechowywania i ochrony danych w sposób szybki, wydajny i ekonomiczny” — mówi Maciej Bocian, Country Leader w firmie NetApp.

Miejsca pracy znikają i powstają nowe: prawo twórczego burzenia

Coraz częstsze stosowanie big data i baz blockchain zmusi firmy do znalezienia nowego pomysłu na siebie i dostosowania modelu biznesowego do nowych potrzeb i narzędzi. W tym procesie niektóre miejsca pracy staną się zbędne.

Rozpatrzmy następujący przykład. Władze Hondurasu będą używać opracowanego przez Factom oprogramowania opartego na bazie blockchain do gromadzenia dokumentacji o własności gruntów. Proces ten będzie teraz bezpieczniejszy, mniej podatny na korupcję i szybszy. W związku z tym miejsce notariuszy i urzędników zajmą… informatycy. W sektorze bankowym wieją już wiatry zmian: operatorzy giełdy NASDAQ testują wykorzystanie baz blockchain na rynku niepublicznym. Docelowo maklerzy nie będą już potrzebni. Założyciel bazy Ethereum, 21-latek o rosyjsko-kanadyjskim pochodzeniu, ujmuje to jeszcze dosadniej: uważa, że pracę stracą ludzie, którzy zarabiają za dużo!

Tymczasem Światowe Forum Ekonomiczne szacuje, że rola analityków danych stanie się krytyczna dla ich branży do roku 2020, o czym świadczą wyniki ankiet przeprowadzonych we wszystkich branżach. Innymi słowy, zmiana ta będzie widoczna we wszystkich sektorach gospodarki — zarówno publicznym, jak i prywatnym.

W związku ze wzrostem masy danych firmy będą potrzebowały wiedzieć, gdzie te dane są (szczególnie w chmurze hybrydowej), i dbać o ich stałą dostępność. Zarządzanie danymi będzie mieć coraz ważniejszy wpływ na sposób prowadzenia działalności. Menedżerowie danych zajmą wreszcie zasłużone miejsce wśród najwyższej kadry kierowniczej.

Z badania przeprowadzonego w 2016 r. przez firmę Deloitte, a poświęconego analizie danych, wynika, że 60% firm rozumie korzyści, jakie mogą dla nich płynąć z wykorzystania big data. 43% respondentów uważa, że analizą danych powinna się zajmować wyspecjalizowana jednostka podległa bezpośrednio dyrektorowi naczelnemu. 70% uważa także, że ważna jest konsolidacja danych wewnętrznych i generowanych przez media społecznościowe. Dane wynikające z łączności sprzyjają lepszej znajomości klientów, a co za tym idzie — opracowywaniu nowych usług, wprowadzaniu specjalnie dostosowanych programów lojalnościowych i pozyskiwaniu nowych partnerów. Oprócz lepszego poznawania klientów dane pomagają też w optymalizacji produktów i zarządzaniu rozwiązaniami. Analitycy danych nie będą już tylko wykonywać czynności, ale też dostarczać informacji o bezprecedensowej wartości. Powstaną nowe stanowiska: dyrektora ds. danych (Chief Data Officer, CDO), odpowiedzialnego za ogólną strategię danych, oraz badacza danych (Data Scientist), który pozyskuje z danych informacje i wartość oraz przyczynia się do wypełnienia luk informacyjnych wraz z osobami zajmującymi inne stanowiska w firmie. Według serwisu Glassdoor badacz danych jest „najlepszym stanowiskiem” w 2016 r., co oznacza więcej ofert pracy, lepsze wynagrodzenie i większe możliwości kariery. Potwierdza to ankieta firmy Deloitte, z której wynika, że ponad 70% uważa za istotne zwiększenie roli badacza danych i dyrektora ds. danych nawet pomimo tego, że ich działania nie są do końca zdefiniowane i ustandaryzowane. To zaś otwiera fascynujące perspektywy z punktu widzenia ogólnego zarządzania.

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Kradzieże haseł i przejmowanie zdalnego pulpitu

Wykorzystanie zewnętrznych usług zdalnych to najczęstsza stosowana przez hakerów metoda do…