Home Na czasie Literówka na wagę złota

Literówka na wagę złota

0
0
87

Handel domenami jest coraz popularniejszym sposobem na zarabianie pieniędzy nad Wisłą. Świadczy o tym nie tylko fakt, że Polska ma najszybsze w Europie tempo rejestracji nazw z końcówką krajową, ale również coraz wyższe ceny osiągane przez domeny na rynku wtórnym. Jednak wzrost w branży domenowej wiąże się z większą konkurencją i koniecznością szukania nowych sposobów inwestowania. Jedną z metod zarabiania na domenach, nieznaną większości początkujących łowców nazw, jest rejestrowanie “mutacji” popularnych adresów internetowych, czyli tzw. literówek.

Zarabianie na pomyukach

Mówiąc bez ogródek, biznes literówkowy opiera się na “wykorzystywaniu” ludzkiej omylności. Jednak nie ma to nic wspólnego z bezwzględnym żerowaniem na cudzych błędach – jedyną stratą “ofiary” jest nadłożenie kilku sekund na nawigację po internecie, co niekiedy może wiązać się ze znalezieniem bardziej konkurencyjnej oferty poszukiwanego towaru, a więc zaowocować konkretnym zyskiem.

  • W czym rzecz? Literówka to wariant adresu internetowego zawierający błąd literowy, np. inetria.pl jest literówką popularnego portalu. Internauci pospiesznie wystukujący na klawiaturze adres www często przez pomyłkę wpisują wyraz podobny do nazwy pożądanej lokalizacji. W ten sposób trafiają zwykle na zaparkowaną domenę, pod którą wyświetlane są linki reklamowe. Kliknięcie na taką reklamę to zysk dla abonenta literówki (jego wysokość zależy od wielu czynników, m.in. podziału zysków stosowanego przez dany parking, rodzaju towaru lub usługi reklamowanej pod linkowanym adresem, kraju, z którego kliknięto na literówkę itp).
  • Jednak zarabianie na parkingowych reklamach to nie jedyny sposób na wykorzystanie adresowych “przeinaczeń”. Dobrym pomysłem jest przekierowanie literówki na adres własnego serwisu – szczególnie, jeśli nasza witryna stanowi konkurencję dla serwisu, którego literówką dysponujemy. Za przykład może posłużyć nazwa opny.pl, będąca literówką adresu opony.pl, a prowadząca do witryny netcar.pl, która należy do firmy handlującej akcesoriami samochodowymi. To literówka godna uwagi również z innego względu – w 2009 r. została sprzedana za ponad 8000 zł. Handel “błędnymi” adresami to zatem kolejny sposób na spieniężenie ich potencjału.

Niezbędnik literówkowicza

Na literówkach można całkiem nieźle zarobić. Pod warunkiem, że dysponujemy adresami dobrej jakości. Jak to ocenić? Najlepiej mierząc liczbę odsłon – oczywiście im jest większa, tym lepiej. Szkopuł w tym, że zanim zdołamy dokonać jakichkolwiek pomiarów, literówkę należy zarejestrować, co przecież kosztuje… A jednak – niekoniecznie. Dynamicznie rozwijający się rynek domen owocuje nowymi rozwiązaniami ułatwiającmi życie inwestorom. Kompleksowym zestawem literówkowych udogodnień dysponuje serwis AfterMarket.pl – rejestrator domen, a jednocześnie największa giełda adresów internetowych w Polsce.

  • Niedawno AfterMarket.pl udostępnił listę 500 najpopularniejszych polskich domen z przybliżoną liczbą odsłon każdej z nich. Nazwy opatrzone są odnośnikiem, który pozwala wygenerować dostępne literówki dla nazw z listy. Co najważniejsze, wybrane literówki można zarejestrować na okres testowy 14 dni za kwotę 1,2 zł – umożliwia to sprawdzenie ruchu pod wybranym adresem i ocenę opłacalności inwestycji. 

Uwaga, trademark!

Literówki, podobnie jak cały domaining, to biznes wymagający cierpliwości i namysłu. W dodatku do kurka z pieniędzmi zawsze ustawia się duża kolejka, podobnie jest i w tym przypadku.

„Obecnie, aby upolować dobrą literówkę, domainerzy przeglądają listy start-upów – młodych, rokujących przedsięwzięć internetowych, które jeszcze nie zdążyły się wypromować. Kiedy serwis rozpocznie kampanie reklamowe, można już tylko znaleźć najsłabsze literówki” – przestrzega Dariusz Litawiński z AfterMarket.pl.

Nie łudźmy się, więc, że uda nam się zarejestrować domenę onte.pl czy faceook.com. Szczególnie że polowanie na literówki trademarków, czyli znaków towarowych, bywa ryzykowne. Można, bowiem zostać posądzonym o rejestrację w złej wierze i szybko rozstać się z taką domeną. No, chyba, że akurat mamy melodię na procesowanie się z międzynarodową korporacją. Lepiej jednak nie szarżować, myśleć długodystansowo i poprzedzić inwestycję chłodną kalkulacją.

 


 

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Twój e-PIT bez przysługujących Ci ulg? Zadbaj o swój interes i obniż podatek. Kto prześpi – straci.

Koniec miesiąca zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim – ostateczny termin na złożenie …