Home Bezpieczeństwo Hakerzy polują na konta w chmurze

Hakerzy polują na konta w chmurze

0
0
5,723

Migracja do chmury oprócz korzyści ma też swoje wady, które szczególnie obnażyła pandemia koronawirusa. Jednocześnie przejście do środowiska chmurowego i zdalnej pracy przyniosło nowe zagrożenia związane z bezpieczeństwem i zgodnością narzędzi do współpracy i przesyłania wiadomości. Co gorsza, odpowiedzialność za ocenę możliwości bezpieczeństwa dostawcy chmury jest rozproszona. Jak wynika z badania Ponemon Institute najczęściej jest to wydzielona komórka ds. cyberbezpieczeństwa (23 proc. respondentów), dział IT (21 proc. respondentów), użytkownicy końcowi (19 proc.).  Natomiast 12 proc. uczestników badania stwierdziło, że nikt w firmie nie bierze na siebie takiej odpowiedzialności.

Zdaniem ekspertów szczególnie trudnym obszarem do zabezpieczenia jest zaplecze aplikacji w chmurze, które zostały wdrożone w infrastrukturze Amazon AWS, Google Cloud Platform i Microsoft Azure. W wymienionych środowiskach model bezpieczeństwa jest mniej ustandaryzowany, a więcej odpowiedzialność spoczywa na organizacji niż usługodawcy. Dla firm bardzo często oznacza to konieczność inwestowania w platformy bezpieczeństwa natywne dla chmury. Łakomym kąskiem dla hakerów są usługi Microsoft Office 365 i Google Workspace ze względu na ich wszechobecność i rolę w przechowywaniu oraz uwierzytelnianiu kont użytkowników korporacyjnych. Aż 57 proc. uczestników badania zwróciło uwagę na fakt, iż konta Microsoft Office 365 oraz Google Workspace są często poddane atakom typu brute force i phishing.

–      Chyba największym błędem popełnianym przez użytkowników jest wyjście z założenia, że jeśli usługi są obsługiwane przez Microsoft i Google, oznacza to, że są one bezpieczne i dobrze chronione. Chociaż obaj usługodawcy podejmują kroki w celu zabezpieczenia swoich usług, ich odpowiedzialność jest ograniczona. Organizacje muszą być w pełni świadome tego, gdzie kończy się linia ochrony Google i Microsoft, a gdzie zaczyna się rola własnych działów IT. – tłumaczy Mariusz Politowicz z firmy Marken, dystrybutora Bitdefender w Polsce.

Według Ponemon Institute ponad połowa (51%) respondentów twierdzi, że phishing jest najczęstszą metodą stosowaną przez osoby atakujące w celu uzyskania legalnych danych uwierzytelniających do chmury, co wskazuje, że pomimo wszystkich ulepszeń technologii zabezpieczeń, użytkownicy nadal stanowią największy wektor ataków.

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Powerdot buduje stacje w gminach, w których nie ma jeszcze elektryków

Gminy wiejskie, w których albo jeszcze w ogóle nie zarejestrowano aut elektrycznych, albo …