Home Na czasie Kto zapłaci za cyfryzację podręczników?

Kto zapłaci za cyfryzację podręczników?

0
0
116

 

Program "Cyfrowa szkoła" zakłada wdrożenie pilotażowe komputerów i nowych technologii w 400 placówkach w całym kraju. Resort edukacji planuje wydać część z 45 mln złotych przeznaczonych na projekt kupując podręczniki, które umieści na platformie cyfrowej. Oznacza to rewolucję bo e-podręczniki w sieci będą na tzw. wolnych licencjach umożliwiających darmowe korzystanie przez ucznia. Konkurs na nie trwa, wyniki 14 czerwca. Ale czy zostanie rozstrzygnięty?

Rynek wydawniczy żywi się pieniędzmi rodziców ucznia

Minister edukacji Krystyna Szumilas zapewnia, że e-podręczniki to jedynie dodatek do książek tradycyjnych. Nie w każdej szkole są komputery, nie każdy uczeń ma komputer w domu, nie da się od razu przejść wyłącznie na e-system. Kto jednak zapewni, że tak się nie stanie w przyszłości? Plan uderza w rynek wydawniczy wart dziś ok. 1 mld zł (to obroty ok. 20 wydawców podręczników). A przy wolnych licencjach odpadną marże, tantiemy dla autorów i wznowienia, które teraz zmuszają rodziców, by kupowali co roku nowe książki, choć czasem zmienia się tylko jedno ćwiczenie. Stracić mogą też księgarze.

Dlatego najwięksi edukacyjni wydawcy z Polskiej Izby Książki zjednoczyli się przeciw administracji rządowej. Zaangażowali europejskie instytucje. Międzynarodowe Stowarzyszenie Wydawców (IPA) wysłało list do przewodniczącego Komisji Europejskiej José Manuela Barrosa i komisarzy. Napisało, że "Cyfrowa szkoła" "zagrozi edukacji dzieci" i "demokratycznym wartościom", a polski rząd "niszczy istotną gałąź gospodarki poprzez nieuczciwą, wspieraną przez państwo konkurencję".

Wydawcy chcą pieniędzy od ucznia

Wielu wydawców już proponuje książki i ćwiczenia cyfrowe. Tyle że dostęp do nich kosztuje. Wydawcom zależy na tym, by tak pozostało. Na początku dyskusji o "Cyfrowej szkole" proponowali, by MEN udostępnił e-podręczniki za opłatą. Kolejny argument wydawców to również pieniądze: MEN daje na e-podręczniki za mało pieniędzy i za mało czasu. Średnio na każdy e-podręcznik wychodzi po ok. 2 mln zł, a czas to trzy lata.

Teraz podręczniki wybierają nauczyciele, ale płacą za to rodzice z już raz opodatkowanych pieniędzy. Komplet dla gimnazjalisty kosztuje ok. 500 zł. Stary model gdzie podręczniki żyły długo i tworzyły wtórny rynek już nie istnieje. Dzisiaj co rok to nowy podręcznik i nie da się go odkupić, gdy każda klasa i rocznik korzysta z innego zestawu.


Żródło: Gazeta Wyborcza

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Citizen developers zmieniają proces tworzenia oprogramowania

Citizen developers to osoby, które nie mają wykształcenia programistycznego, lecz dzięki w…