Home Po godzinach Asteroid Smart – ma wiele twarzy

Asteroid Smart – ma wiele twarzy

0
0
208

Opisywany przeze mnie Asteroid Smart to urządzenie wyróżniające się na rynku samochodowych komputerów pokładowych. Już samo przypisanie do niego kategorii, którą reprezentuje sprawia problem. Mamy bowiem do czynienia z urządzeniem wyposażonym w zestaw głośnomówiący, nawigację, komputer pokładowy, zaś odtwarzacz multimedialny i radio sprawiają wrażenie dodatku.

Obok fabrycznie zainstalowanych aplikacji, mamy dostęp do Asteroid Market, który nie oszałamia liczbą dostępnych programów. Jednak w praktyce mamy dostęp do najbardziej użytecznych podczas jazdy.

Multimedia? To dodatek…

Urządzenie, które zastępuje fabryczne radio z zasady kojarzy się z odtwarzaczem multimediów. W przypadku Asteroida jest jednak trochę inaczej – nawet na stronie producenta trudno znaleźć informację o tym że urządzenie posiada również „klasyczne” radio. I nie jest to dziwne. Radio, odtwarzacz plików audio /wideo wraz z rozbudowaną możliwością konfiguracji zdecydowanie bledną przy pozostałych funkcjach Asteroida. Nawet dostępne radia internetowe nie robią wrażenia – do dyspozycji mamy bowiem sporo równie użytecznych aplikacji.

Asystent w podróży

Nawigacja i „antyradary” to aplikacje używane przeze mnie na co dzień. Do dyspozycji mamy preinstalowaną nawigację iGO, Google a dodatkowo można skorzystać z Naviexperta, Automapy, TomToma i kilku innych. Antyradary to oczywiście Yanosik, Rysiek (wersja beta niedostępna w markecie) i Coyote. Doświadczenie pokazuje że każda aplikacja ma swoje zastosowanie. Naviexpert (podobnie jak Google) zapewnia świetne wybieranie głosowe celu, a przede wszystkim znakomicie sprawdza się w roli przewodnika po zatłoczonych ulicach miasta. Z moich obserwacji wynika, że w 8/10 przypadkach jest w stanie skutecznie ominąć najbardziej uciążliwe korki, prowadzać niekiedy zaskakującym objazdem. Automapa z kolei dobrze sprawdza się w dłuższych trasach – zwłaszcza poza granicami kraju.

"fot.

Yanosik i Rysiek to aplikacje walczące o prymat najskuteczniejszego „antyradaru”. Osobiście stawiam na Ryśka z uwagi na przejrzysty i dowcipny interfejs i wizualizację trasy. Yanosik za bardzo męczy komunikatami o nieoznakowanych pojazdach w okolicy i informacjami o wypadkach (w tej kategorii mieszczą się wszystkie utrudnienia w ruchu – wykopki itp.).

Na uwagę zasługuje również IzzyDrive, aplikacja która niebawem powinna trafić do Asteroid Marketu. To prawdziwy kombajn, który dzięki bezprzewodowemu połączeniu z komputerem auta podaje wiele szczegółowych informacji na temat pracy silnika, informacje o cenach na stacjach paliw, wideoradarach. Dodatkowo umożliwia podłączenie kamery rejestrującej zdarzenia na drodze. Nie do przecenienia jest rejestracja trasy, którą następnie można prześledzić dzięki aplikacji web.

A to nie wszystko – do dyspozycji mamy jeszcze program do obsługi poczty, kalendarz, przeglądarkę internetową, pogodynkę, YouTube, Deezer, Tunein, Spotify, iPla itd. Część aplikacji niedostępnych w markecie można zainstalować z plików apk. W samochodzie to zestaw aż nadto wystarczający.

Z Asteroidem do Montenegro

Korzystając z urlopu postanowiłem przetestować Asteroida na nieco dłuższej trasie – Warszawa / Czarnogóra. Przyznam, że byłem bardzo ciekaw jak urządzenie poradzi sobie pracując kilkanaście godzin dziennie przy sporym „wygrzaniu” kokpitu.  Zadanie nie łatwe, gdyż w przeciwieństwie do typowego radia, Asteroid obsługuje kilka równolegle pracujących aplikacji.  W moim przypadku było to radio / odtwarzacz, nawigacja, Yanosik, Rysiek i IzzyDrive. Sporadycznie poczta, pogoda i oczywiście obsługa połączenia internetowego na terenie Polski.

Dla niecierpliwych – Asteroid dał radę! Żadnych błędów, zawieszenia czy resetu (łącznie przejechane 4000 km).

  • Na tak długiej trasie, zwłaszcza poza Polską i w górach słuchanie radia okazuje się dość uciążliwe – niezbędne jest częste, ręczne przestrajanie. Dlatego też warto ze sobą zabrać muzykę na zewnętrznym nośniku.

  • Antyradary – w zasadzie „idą łeb w łeb” , choć ze względów wymienionych wyżej – stawiam na Ryśka.

  • Nawigacja – zdecydowanie Automapa, choć i tu zdarzają się psikusy – przez pewien czas Hołowczyc starał się mnie koniecznie zepchnąć z autostrady (pomimo akceptacji autostrad i promów). Niedogodnością jest również konieczność autoryzacji (raz na tydzień) licencji poprzez internet. Poza UE połączenia w roamingu są dość drogie, a podjechanie samochodem do hot spotu nie zawsze jest łatwe. Natomiast sama nawigacja i dokładność map jest absolutnie bez zarzutu, również na terenie Albanii i szutrowych, górskich drogach Bośni. Docenić wypada również bazę wideoradarów poza Polską. Niestety nie da się tego samego powiedzieć o iGO, dla którego świat kończy się na Podgoricy i Budvie z drugiej strony, a dalej to już biała plama…

    Czego brakuje w nawigacji? Trybu ekonomicznego, który eliminuje konieczność wykupienia winiet nawet dla krótkich odcinków autostrady, które można spokojnie ominąć. Czynnik ludzki wciąż jest niezbędny.

  • IzzyDrive – fantastyczny dziennik podróży! Z wizualizacją trasy przejazdu, spalania, obciążenia silnika itd. Co ważne aplikacja przechowuje skompresowane dane lokalnie, przekazując je na serwer przy pierwszej okazji połączenia z internetem. Brawo!

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Polski ClickMeeting jako pierwsza wprowadza opcję dobrowolnych wpłat od uczestników webinarów

Najbardziej dochodowy polski webinar w tym roku dotyczył ratownictwa medycznego i zarobił …