Home Analizy Internet przejmuje handel w Europie

Internet przejmuje handel w Europie

0
0
85

Dobrze być w Europie

Raport Obserwator Cetelem 2008 prezentuje nastroje Europejczyków, ich postawy konsumenckie i stosunek do zakupów w dwunastu krajach Europy i w Rosji, w dziewięciu branżach. Nowością tegorocznego raportu jest obecność dynamicznie rozwijającej się Serbii. Badania przeprowadzono w drugiej połowie 2007 roku na grupie ponad 10 000 Eurokonsumentów.

Po uzyskaniu dobrych wyników będących następstwem znakomitej koniunktury w 2006 roku, nastroje konsumentów europejskich mierzone na jesieni 2007 roku także wydawały się optymistyczne. W raporcie Obserwator Cetelem 2008 wykazano – stosując 10-punktową skalę – że poziom ogólnego zadowolenia Europejczyków wyniósł 4,9 pkt., co oznacza wzrost o 0,2 pkt. w stosunku do roku poprzedniego.

Belgowie – najwięksi eurooptymiści 

Jednak każdy kraj ma swoje problemy. Konflikty między Flamandami i Walonami, utrudniające utworzenie rządu, pogłoski o podziale Belgii na dwa państwa  – na tym tle optymizm Belgów robi wrażenie – 6,3 pkt w skali 10-punktowej!. Belgowie, mimo kryzysu politycznego paraliżującego ich kraj, korzystają nadal z mechanizmów wspierających konsumpcję (obniżenie podatków) i kupują oraz modernizują swoje gospodarstwa domowe, zachowując optymizm właściwy dla swojej kultury.

Francuzi też zadowoleni

Zaskakuje tez bardzo dobry 5,8 punktowy wynik wskaźnika optymizmu Francuzów. Tak dobre nastroje francuskich konsumentów nie są na pewno spowodowane wzrostem gospodarczym. Raczej są nadzieją na zmiany, jakie zapowiedział nowo wybrany prezydent Francji, Nicolas Sarkozy.

Polska zadowolona jak Serbia

Badanie zadowolenia Polaków mierzone na jesieni 2007 (końcówka rządu Jarosława Kaczyńskiego, przyśpieszone wybory parlamentarne w październiku), jak i Serbii (kryzys polityczny, nowe wybory parlamentarne, perspektywa oderwania się Kosowa od Serbii i powstanie niezależnego państwa) dał tym krajom wynik 4,4 pkt  w „10-punktowej skali optymizmu”. Jednak prognozy wskazują, że – niezależnie od tych wydarzeń  – gospodarka obu krajów  rozwija się dynamicznie, rosną dochody konsumentów, a to przekłada się na rosnący wskaźnik konsumpcji i deklaracje nabywcze w 2008 roku.

Konsumpcja lepsza niż oszczędzanie

Mimo spowolnienia wzrostu gospodarczego w Europie deklaracje nabywcze nie przestają rosnąć prawie we wszystkich krajach europejskich. Jest to widoczne szczególnie w Niemczech i – w mniejszym stopniu we Francji – gdzie po roku wysiłków skoncentrowanych na gromadzeniu oszczędności, intencje konsumpcyjne zaczynają przeważać. Jednak od intencji do działania jest jeszcze długa droga. Pokazują to wyniki badań dotyczące intencji nabywczych ankietowanych Europejczyków w podziale na produkty. Prawie wszystkie sektory odnotowują spadki, co przy obiecujących deklaracjach dotyczących konsumpcji wydaje się prawie niemożliwe. Pewne jest jednak to, że sprzymierzeńcem w zaspokajaniu wielkich euroapetytów może być Internet.

Eksplozja handlu on-line

Według badań 70% europejskiego handlu on-line jest skoncentrowana na czterech rynkach Europy: w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i Belgii. Wielka Brytania jest największym graczem – ponad 80% wszystkich Brytyjczyków dokonuje zakupów przez Internet. Czechy i Polska są liderami e-zakupów w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Raport prognozuje: w roku 2010 zakupy przez Internet będą stanowić 15% wszelkich transakcji kupna-sprzedaży, a w 2015 osiągną aż 25% udziału w całym rynku handlowym.

 Dynamika e-handlu 2-cyfrowa

Od dwóch lat obroty w handlu elektronicznym na europejskich rynkach odnotowują dwucyfrowy wzrost – w drugiej połowie 2006 roku 78% zachodnioeuropejskich internautów dokonało zakupów w sieci. W tym samym czasie tylko w Wielkiej Brytanii na transakcje on-line zdecydowało się 89% brytyjskich użytkowników Internetu. Pod koniec 2007 roku 84% wszystkich e- konsumentów było zadowolonych z zakupów dokonanych on-line. 

Największymi graczami na rynku są: Brytyjczycy, Niemcy, Francuzi i Belgowie, którzy obecnie generują 70% europejskiego obrotu ze sprzedaży internetowej. W Wielkiej Brytanii – kraju o największym odsetku podłączeń gospodarstw domowych do sieci – więcej czasu spędza się surfując w Internecie niż oglądając telewizję. W 2007 roku brytyjski rynek e-handlu zanotował obroty na poziomie 21,6 miliardów euro.

Ciekawe, że Niemcy, posiadający dwa i pół raza więcej gospodarstw domowych podłączonych do Internetu niż Wielka Brytania wygenerowały obroty na poziomie 10 miliardów euro.

Roszady wśród liderów e-handlu

Dostęp do Internetu nie oznacza jednak natychmiastowego wzrostu sprzedaży w sieci. Nowi internauci potrzebują czasu, zanim zdecydują się na pierwszą transakcję on-line i staną się „e-buyers” (angielski termin określający osoby, które choć raz w życiu dokonały zakupu przez Internet). Średni odsetek e-kupujących w Europie jest dość wysoki i wynosi 28%. Jednak raport Obserwator Cetelem 2008 podkreśla, że nadal istnieje wyraźne rozgraniczenie pomiędzy państwami-liderami, których rynki e-handlu można określić jako dojrzałe, a innymi, dla których ten rynek jest w fazie rozwoju.

Na tym tle ciekawie wypada porównanie w dostępie Europejczyków do szerokopasmowego Internetu w domu i w pracy: Belgowie – 98%, Brytyjczycy – 90%, Niemcy – 85%, Francuzi – 71%, Włosi – 52%, Czesi – 53%, Węgrzy – 51%, Polacy – 47%, Słowacy – 46%, Hiszpanie – 45%, Portugalczycy – 30%, Serbowie – 34%.

Trendy wśród e-konsumentów

Pierwszy – intencje nabywcze eurokonsumentów, którzy deklarują, że gotowi są przeznaczyć na e-zakupy jednorazowo 1000 euro: 35% Brytyjczyków, 24% Niemców, a tylko 17% Belgów, 8% Francuzów, 7% Polaków lub aż 23% Portugalczyków i aż 18% Serbów.

Co ich powstrzymuje – czy brak dostatecznego bezpieczeństwa transakcji płatniczych (Portugalia, Serbia) czy zapowiedź Urzędu Skarbowego o obłożeniu podatkami handlu w Internecie (Polska)?

Drugi – sposób płatności za produkty kupione w sieci, który w dużej mierze zależy od ogólnie przyjętych w danym kraju zwyczajów obowiązujących przy rozliczeniach w handlu tradycyjnym. Francuzi, Belgowie, Włosi, Serbowie wolą płacić kartą kredytową, Hiszpanie i Brytyjczycy – preferują kredyt on-line. Niemcy – wolą płacić gotówką przy odbiorze produktu (to ich mocno zakorzeniony zwyczaj konsumpcyjny), a pozostali Europejczycy korzystają z tej formy płatności z powodów bezpieczeństwa. Kredyt konsumencki jest ciągle najmniej popularny – tylko 7% mieszkańców w 13 badanych krajach europejskich korzysta z tej opcji. 

Hity e-sprzedaży

Największą przyjemność sprawia im kupowanie produktów oferowanych przez trzy branże: podróże/rozrywka, kultura, sprzęt RTV/AGD. Badania raportu Obserwator Cetelem 2008 pokazują, że konsument europejski dzięki możliwościom oferowanym przez Internet staje się bardziej świadomy i wyedukowany. 17% wszystkich europejskich konsumentów oraz 46% konsumentów kupujących przez Internet szuka w sieci dodatkowych informacji o danym towarze lub usłudze, zasięga także opinii innych czytając blogi, śledząc fora dyskusyjne i portale oferujące porównywanie cen.

Prognoza Obserwatora Cetelem 2008 dotycząca rozwoju zakupów przez Internet zakłada, że w 2010 roku ten kanał sprzedaży osiągnie 15% udziału w rynku, a w 2015 roku – obroty z e-handlu osiągną 25% udziału w całym rynku dystrybucji i sprzedaży. Kontynuacja trendu wzrostowego w konsumpcji wspieranego przez kredyt konsumpcyjny pomagający zaspokoić wzmożone apetyty Europejczyków, zwłaszcza tych, których środki własne są niewystarczające to bardzo obiecujący znak dla rozwoju gospodarczego.

Cetelem – spółka należąca do grupy BNP Paribas, pionier w dziedzinie kredytu konsumenckiego (od 1953 roku) i w dziedzinie kredytu przez Internet (od 1997 roku) jest obecna w 25 krajach (Europa, Ameryka Łacińska i Azja), w których obsługuje ponad 30 milionów klientów i zatrudnia 18 000 pracowników. Cetelem to również stały partner sieci handlowych, banków i towarzystw ubezpieczeniowych, którym oferuje swoje doświadczenie w dziedzinie kredytu konsumenckiego.


Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Powerdot buduje stacje w gminach, w których nie ma jeszcze elektryków

Gminy wiejskie, w których albo jeszcze w ogóle nie zarejestrowano aut elektrycznych, albo …