Home Chmura Jak płacić za transakcje w sieci czyli trzecia ręka listonosza

Jak płacić za transakcje w sieci czyli trzecia ręka listonosza

0
0
116

Przesyłka, należność, pokwitowanie

U zarania rynku transakcji internetowych, w Polsce dominował model wysyłki za pobraniem – czyli towar wysyłany był pocztą, a kurier czy pan listonosz jedną ręką podawał przesyłkę, a drugą odbierał należność, trzecią podsuwał pokwitowanie… Stop! Normalny kurier i normalny listonosz mają po dwie ręce. I od razu widać, że w systemie, który wymagał trzech – coś było nie tak.

„Pobranie” to margines

Model „wysyłka za pobraniem” w szczątkowej formie funkcjonuje do dziś i będzie funkcjonował, dopóki przedmiotem obrotu będą wartości/dobra materialne i dopóki nie zabranie oszustów wyłudzających pieniądze za towar, który nigdy do adresata nie dociera. Jednak jako model dominujący, wysyłka za pobraniem już dawno okazała się przeżytkiem. Pomijając fakt braku trzeciej ręki u kuriera czy listonosza, pozostawała kwestia ograniczenia geograficznego – przesyłkę za pobraniem właściwie można wysłać wyłącznie na terenie Polski. Na dodatek koszty obsługi transakcji za pobraniem ponosiły o średnio 30 proc. koszt wysyłki, a zatem – z punktu widzenia odbiorcy – cenę towaru.

Przesyłka, której nie ma

Jednak najważniejszym mankamentem jest to, że przesyłka za pobraniem musi mieć postać materialną. A wraz z rozwojem technologii komunikacyjnych i kształtowaniem się społeczeństwa informacyjnego, coraz częściej przedmiotem obrotu nie są produkty materialne, ale usługi oraz wartości niematerialne (licencje, zezwolenia, oprogramowanie). Oczywiście, mogą on być przesyłane na nośniku materialnym (CD-ROM, pendrive), ale w sposób istotny wydłuża to czas dotarcia sprzedawanej usługi do klienta. W niektórych przypadkach ten czas może decydować o tym, że sprzedawana usługa staje się bezwartościowa – tak jest w przypadku różnego rodzaju serwisów informacyjnych, zwłaszcza serwisów inwestorskich, w których kilkuminutowe opóźnienie może mieć duże znaczenie.

Musztarda musi być do obiadu

Czas jako istotny element transakcji internetowych powoduje, że również inny popularny jeszcze kilka lat temu sposób płatności (przelew na konto) traci na znaczeniu. Jakkolwiek uwalnia trzecią rękę listonosza i kuriera, jednak nadal może sprawiać, z uwagi na proces księgowania wpłat, że opłaconą w ten sposób usługę otrzymamy jak przysłowiową musztardę – po obiedzie. Albo – co gorsza – dla naszego klienta będzie to musztarda po obiedzie, a wtedy klient więcej nie zajrzy… Co możemy zrobić?

Jeżeli przedmiotem naszej działalności są produkty materialne, tak naprawdę nie bardzo mamy możliwość redukowania czasu koniecznego dla dostarczenia przesyłki. Oczywiście już dawno zaimplementowaliśmy płatności kartami kredytowymi i debetowymi, ale potrzebujemy fizycznego czasu na skompletowanie przesyłki, zapakowanie jej i nadanie lub przekazanie do firmy kurierskiej – a zarówno poczta, jak i kurier również potrzebują czasu na dostarczenie przesyłek.

Szybciej, sprawniej…

Jeżeli jednak przedmiotem naszej działalności są wartości niematerialne – mamy większe pole działania. Jednocześnie jednak mamy bardziej wymagających klientów, którzy najczęściej chcą otrzymać swoją usługę czy swój zakup od ręki, w czasie rzeczywistym. Dzięki technologiom telekomunikacyjnym możemy im to zapewnić. I wtedy właśnie stajemy przed dylematem – pre– czy postpaid, stały abonament czy kwoty zależne od stopnia wykorzystania usług, płatności on-line czy przez telefon komórkowy.

… konwergentnie

Optymalnym rozwiązaniem, które zapewni nam możliwość konfekcjonowania pakietów dla różnych grup klientów wydaje się być konwergentny mechanizm obciążania klientów. Po polsku brzmi to zawile i nieprzyjaźnie, ale chodzi o system, który będzie właśnie przyjazny – zarówno dla operatora transakcji, jak i dla klienta. Konwergencja to bardzo modne ostatnimi czasy słowo, które dosłownie oznacza upodabnianie się do siebie. W przypadku systemów obciążania klientów (płatnościami) taki konwergentny system powinien umożliwiać prowadzenie rozliczeń zarówno w modelu pre-, jak i postpaid oraz w modelach mieszanych w ramach jednego systemu rozliczeniowego.

Czyli dla każdego coś miłego

Dzięki takim rozwiązaniom możemy opracować pakiety kierowane do poszczególnych grup klientów. W ramach rozwiązań konwergentnych mamy też możliwość elastycznego zarządzania cenami i promocjami oraz systemem rabatowym. Z drugiej strony – dajemy klientowi możliwość decydowania o wyborze nawet kilku sposobów rozliczania w ramach jednego konta (np. konto postpaid dla rodziców i prepaid dla dzieci). To pozwala również obniżyć koszty operacyjne transakcji, a na tym zyskują obie strony.


Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Powerdot buduje stacje w gminach, w których nie ma jeszcze elektryków

Gminy wiejskie, w których albo jeszcze w ogóle nie zarejestrowano aut elektrycznych, albo …