Home Biznes Windows 8, czyli dlaczego Apple może wiele stracić

Windows 8, czyli dlaczego Apple może wiele stracić

0
0
156

Co ciekawe, zagrożenie to nadchodzi ze strony Microsoftu, który kojarzony jest raczej z kurczowym trzymaniem się rozwiązań dla jednostek stacjonarnych. Gigant z Redmond ostatnio kojarzony był z ociężałymi i niezbyt stabilnymi platformami, pełnymi błędów, zacofanymi, na temat których powstawały liczne żarty. Co takiego będzie oferował Windows 8, czego nie daje swoim użytkownikom Apple?

""

Sukces Apple, nowe zagrożenia

Apple to przedsiębiorstwo, którego specjaliści od public relations zrobili cudowną robotę. Niezawodność, prosty, ale elegancki design, produkt gotowy do użycia zaraz po wyjęciu z pudełka – te cechy możemy w ciemno przypisać każdemu nowemu wynalazkowi, który wyjdzie w najbliższym czasie spod skrzydeł tej firmy na rynek.

Cechy te, charakterystyczne dla biznesowych urządzeń z wyższej półki, dodają sprzętom Apple pewne wyjątkowe walory, nadają dodatkowy prestiż (windowany także przez ceny), pomimo kierowania ich do masowego odbiorcy.

Niezawodność urządzeń Apple w dużym stopniu wynika ze sposobu, w jaki są przygotowywane. Premierę zawsze poprzedzają bardzo pieczołowite testy, a restrykcyjne zabezpieczenia systemu uniemożliwiają przeciętnemu użytkownikowi wprowadzanie do niego jakichkolwiek zmian lub swobodne operowanie danymi pomiędzy różnymi platformami (Nie mówię tu o tych, którzy zdecydowali się na JailBreak, stanowią zaledwie kilka procent wszystkich użytkowników). Brak własnych modyfikacji to brak nieprzewidzianych, dodatkowych błędów. Jednak wybieranie systemu, którego nie można prawie w ogóle zmodyfikować, to także zdawanie się na łaskę producenta. To on zarządza naszymi plikami, decyduje jakie typy plików będziemy mogli otworzyć, a jakie nie.

Sukces Microsoftu, nowe szanse

Microsoft, to firma, która jest matką ery PC. W czasie jej trwania świętowała największe sukcesy. Wpływy firmy w latach dziewięćdziesiątych były tak wielkie, że amerykański Departament Sprawiedliwości praktycznie bez przerwy podejmował przeciwko niej działania antymonopolistyczne. Dziś wciąż blisko 90% ruchu w Internecie generowane jest przez użytkowników systemów z rodziny Windows.

Jak zapowiedzieli autorzy podczas konferencji BUILD, Windows 8 będzie można zainstalować na dowolnym urządzeniu – tablecie, laptopie czy komputerze stacjonarnym. Oznacza to, że urządzenia mobilne zostaną pozbawione barier. Programy, które instalujemy na swoich laptopach będziemy mogli instalować również na tabletach, jeżeli tylko spełnią wymagania sprzętowe (i odwrotnie).  Przy upowszechnieniu takiego rozwiązania aplikacje dedykowane, serwowane przez sklepy typu Android Market czy App Store, zaczną odgrywać mniejszą rolę. Jeżeli kolega stworzy filmik, to będę mógł go obejrzeć na tablecie odtwarzając animację przez folder udostępniony w sieci LAN, za pomocą Windows Media Playera. Nie będzie mi potrzebny iTunes na komputerze, do którego będę się łączył, zbędna będzie synchronizacja bibliotek.

Android?

Oczywiście wiele tych barier już teraz łamie Android. Ten jednak nie ma oparcia w bardzo popularnym systemie operacyjnym, który istniał już wcześniej i podbił ogromną część rynku. Dlatego formaty plików Androida sprawiają na pierwszy rzut oka wrażenie nieco egzotycznych, a przeniesienie jakichkolwiek plików na lub poza urządzenie mobilne tworzy kłopot. Windows 8 zaoferuje całkiem swobodną wymianę danych, co może przyczynić się do zniwelowania tego problemu, szczególnie, jeżeli Microsoft położy dodatkowy nacisk na usługi chmurowe (w omawianym kontekście perspektywa wprowadzenia usługi DaaS jest niezwykle atrakcyjna).

Jeszcze bez rewelacji, ale z dobrymi perspektywami

Dlatego wyjątkowo trzymam kciuki za Microsoft. Zdaje się, że jego twórcy chcą obrać taktykę przeciwną do Apple – zamiast izolować się, będą usiłować przeskoczyć wszystkie możliwe bariery. Na przykład już teraz wiadomo, że powstanie oficjalna wersja, która pozwoli uruchomić system z pendrive’a. To tylko jedno z szeregu nowych udogodnień.

Windows 8 to obietnica nowej jakości dla urządzeń mobilnych, może przyczynić się do ich rozpowszechnienia, jak żaden inny system. Jest tylko jeden warunek – musi być stabilny i lekki. W pierwszej dostępnej publicznie wersji deweloperskiej pojawia się z rzadka Blue Screen of Death, ale pomimo to sprawia ona szalenie pozytywne wrażenie. Premiera systemu została zapowiedziana na jesień 2012, więc jest jeszcze czas na poprawki. Dla tych, którzy chcą się przekonać już teraz, jakie zmiany oferuje ósemka, polecam link:

Źródło: http://iphonesupport.com.pl/


 

Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Powerdot buduje stacje w gminach, w których nie ma jeszcze elektryków

Gminy wiejskie, w których albo jeszcze w ogóle nie zarejestrowano aut elektrycznych, albo …