Home Praca zdalna iPhone 4 nie pęka

iPhone 4 nie pęka

0
0
89

Polemika na argumenty techniczne oraz pozostałe, nie ma specjalnego sensu, jeżeli weźmie się pod uwagę co reprezentują zwolennicy i przeciwnicy smartfona Apple. Jedni, zwani fanami wyznają rozwiązanie jak religię. Drudzy, których scharakteryzować można jako przykład niezadowolonych z lekkim posmakiem zawiści, są podobnie do pierwszych mało wiarygodni. Użytkownicy na świecie głosują klikając  w „niewygodne” wirtualne klawisze, jakby powiedzieli przeciwnicy lub ciesząc się epokowym wynalazkiem dotykowego interfejsu z widetami, jak mówią wyznawcy.

Nie pęka

Telefon Apple numer  4 był poddany morderczym próbom. Telefonuję, fotografuję i filmuję a także mailuję i czekam, czy aby obudowa nie pęknie i nie zobaczę pajęczyny zmarszczek i lekko zamglonego widoku menu startowego gdzie umieściłem zdjęcie mojego biurka. Jakby wszystkiego było mało: pracy, wątpliwości i melancholii, umieściłem wa rsztat pracy w miejscu, które jest ze mną wszędzie. Czy to znaczy, że wszędzie będę pracował? A może właśnie praca jest już na zawsze połączona z małym urządzeniem, dzięki któremu mogę robić w sieci co chcę i skąd chcę. Gdyby jeszcze zredukować koszty Internetu okazało by się, że mogę leżeć z nogami w morzu pod Saint Eustatius i myśleć, że nie trzeba nazbyt przejmować się ile zapłacę prowajderowi za wysłanie tego tekstu na serwer redakcji. Z iPhone’a oczywiście bo dość szybko mnie uzależnił. Ponieważ mam bardzo dobre połączenie (internetowe) to tylko ładuję baterię, piszę, publikuję i patrzę jak schną jedne z dwóch posiadanych przeze mnie par spodni. Druga para jest na mnie. Szkło na czwórce nie pęka. No chyba żeby trzasnąć nim o podłoże. Ale telefonem rzucać? O ziemię czy podłogę? Po co?  

Ryska (nie Zatoka)

A może by tak w cień, w chłód, w dystans otoczony mgłą i wyspiarską tajemnicą? Cóż, Vormsi przywitała mnie gorzej niż Hiuumaa; wieje zupełnie północnym chłodem. Piasek najpiękniejszego morza tej półkuli trochę porysował szkło telefonu.  Jak to brzmi z punktu widzenia „telefonu”? Ostatnie generacje technologii zmieniły wszystko. Mimo wiatru, pełnej izolacji na wyspie zamieszkałej przez niecałe trzy setki ludzi, iPhone widzi kilka sieci z mocnym sygnałem. Wszystkie otwarte ale to już specyfika zachowań Eesti i oraz ich stosunku do społeczności. Bateria naładowana, więc piszę, publikuję i zakładam drugą parę spodni. Teraz mam na sobie dwie bo jest chłodniej. Jedna ryska na szkle jest prawie niewidoczna.   

Prawy chwyt

Samotnie nie znaczy samemu. W końcu Bell wymyślił tylko telefon a rewolucjoniści dodali do niego kamerę. Patrząc na ponadczasowe kadry „Noża w wodzie” i wynalazek prostopadłego ujęcia z góry na płynącą  żaglówkę myślę, że dobrze mieć kamerkę w telefonie. Nie tylko do filmowania ale nawet transmisji. Ktoś zapragnął mnie widzieć i chociaż przepływność jest mało zadowalająca widzę Kota H., który ze swojej czwórki opowiada z Berlina jak było na Techno-Tempelhof. Otrzepując spodnie z pod-otwockich sosnowych igieł kiwam głową i mówię, żeby przysłał wideo. Coś zerwało – chyba jednak mój leworęczny chwyt praworęcznego użytkownika iPhone’a  4  był za mocny. Antena ma czasami fochy. Ale za chwilę znowu coś piszę, publikuję i marzę o wymyślonych kadrach. Wszystko mam na czwórce. W kieszeni spodni.

Laser leci

A może jednak impreza, ludzie i jakiś opętańczy łomot pulsujący nieskończoną feerią grających maszyn? Właśnie nadchodzi: Kot wysłał film, który się gładko skrócił ale nie stracił jakości. Lepiej krócej widzieć a wszystko: z dźwiękiem, w HD i z tymi laserami. Żałuję, że nie pojechałem do Neue HBF Berlin a typem na koncert. Czwórka jednak pięknie wysyła wideo  i sama proponuje (a nie wymusza) różne warianty kompresji wysyłanych filmów. Bez nie wyjaśnionych komunikatów typu: „plik nie może zostać wysłany”.

Biznesowo

Ci co muszą zarabiać bardzo dużo odkryli, że mogą być dalej niż daleko. Entourage czyli to na co cię nie stać w biznesie a jednak kupiłeś, przestaje mieć znaczenie. Fakt, starłem się przyjeżdżać na „bardzo ważne spotkania biznesowe” porządnym wózkiem. Raz była to SAAB-ina 900S, kiedy indziej Audik czy duży skośny ale w dobie Internetu, to wszystko przestało mieć jakiekolwiek znaczenie.  I tak wszystko zacznie i skończy się na sprawdzeniu czy przelew wpłynął lub czy magazyn wysłał przesyłkę i towar doszedł do odbiorcy. Samochód za ileś-tam będzie porzucony na parkingu i faktycznie ma tylko jedna funkcję komunikacyjną: służy do przemieszczania. Co innego iPhone. Oprócz niezliczonych możliwości jest zawsze ze mną. Bardzo się zresztą razem podobamy. Ten spokojny, minimalistyczny chłód i brak ostentacji . Biznes lubi takie rzeczy.

Ikony do skopiowania

Twórcy genialnych rozwiązań wiedzą, że ich wynalazki będą kopiowane. Na tym właśnie polega przełomowość jednych i naśladownictwo większości. Mimo wielu kopii na rynku, iPhone – szczególnie jako czwórka ma zastanawiająca cechę: użytkownicy nie porzucają go.  Ja, nie będąc przesadnie religijnym wyznawcą, lubię czwórkę bo dzięki niej ponownie odkryłem przyjemność robienia zdjęć i filmowania. A telefon? Ten  jest już tylko jednym z wielu dodatków do smartfonu Apple 4 generacji  w mojej kieszeni.

Wiatr od morza był dziś szczególnie ciepły. Spodnie wyschły a ja mam bardzo dobre połączenie więc ładuję baterię, piszę i publikuję. Cały czas.  

Nokia N8 też niezła ale inaczej…



Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Prawa autorskie w gamedevie – zadanie główne czy misja poboczna?

Branża gamedev wyrasta na lidera globalnego rynku rozrywki i mediów pod względem przychodó…