Polskim rynkiem domen znowu zatrzęsło – półtora roku po sprzedaży adresu „opony.pl” za 960 tys. zł miała miejsce kolejna spektakularna transakcja. Firma AfterMarket.pl zapłaciła ponad milion złotych za nazwę co.pl. Czy to początek nowego rozdania w polskiej domenosferze?

W czasach, gdy pieniądz wypłukiwany jest z powietrza przez banki centralne, po świecie krąży widmo kryzysu, a inflacja coraz bardziej daje się we znaki szaremu zjadaczowi chleba, ludzie szukają pewnych sposobów na zabezpieczenie swoich oszczędności. Najczęściej wybór pada na złoto, które w ostatnim czasie bije rekordy cenowe, przez co jego zakup staje się coraz mniej opłacalny. Mało, kto jednak zauważa, że najtwardszą walutą XXI w. mogą być... domeny internetowe

Domena, którą chciałeś zarejestrować, jest już zajęta? Nic straconego – wciąż masz szansę na zdobycie upatrzonej nazwy. Adresy www nie są nikomu przyznawane dożywotnio i wielokrotnie mogą zmieniać abonenta. Niekoniecznie za pieniądze

Wg opublikowanych badań NASK, rejestr domeny .pl charakteryzuje się najwyższą dynamiką w Europie. Dynamika wynosząca 1,38 proc. pozycjonuje Polskę na pierwszym miejscu, drudzy są Hiszpanie a trzeci Portugalczycy.

Na początku września uruchomione zostaną domeny z rozszerzeniem .xxx, określane również, jako „porno domeny” gdyż z założenia mają zawierać treści przeznaczone tylko dla dorosłych. Istnieje jednak duże ryzyko, że takie rozszerzenie otworzy nowe możliwości nielegalnego wykorzystywania znaków towarowych.

Domenowe żyły złota to już przeszłość. Jednak poszukując wolnych adresów internetowych, wciąż można trafić na prawdziwe perełki. Wiele cennych nazw nie figuruje bowiem w żadnych słownikach, lecz stanowi produkt leksykalnej fantazji łowcy adresów